Lalo Salamanca miał nigdy nie pojawić się w "Better Call Saul"? Vince Gilligan mówi, dlaczego go nie chciał
Agata Jarzębowska
3 maja 2022, 16:02
"Better Call Saul" (Fot. AMC)
Lalo Salamanca miał się nie pojawić w "Better Call Saul"? Współtwórca Vince Gilligan wyjawił, dlaczego nie widział dla niego miejsca w prequelu "Breaking Bad".
Lalo Salamanca miał się nie pojawić w "Better Call Saul"? Współtwórca Vince Gilligan wyjawił, dlaczego nie widział dla niego miejsca w prequelu "Breaking Bad".
Trudno sobie wyobrazić "Better Call Saul" bez Lalo Salamanki. Ale okazuje się, że w pierwszym zamyśle wcale nie było dla nich miejsca. Co się zmieniło? Omawiając odcinek "Carrot and Stick" w podcaście "Better Call Saul Insider", Vince Gilligan przybliżył, dlaczego nie było żadnych planów na wprowadzenie Lalo do "Better Call Saul" (via CheatSheet).
Better Call Saul — Lalo miał się w ogóle nie pojawić?
Lalo (Tony Dalton) został po raz pierwszy wspomniany w "Breaking Bad". Gdy Walter White (Bryan Cranston) i Jesse Pinkman (Aaron Paul) przychodzą do Saula Goodmana (Bob Odenkirk), ten jest przekonany, że zostali wysłani przez Lalo, by go zabić. Gdy jednak przyszło do nakręcenia "Better Call Saul", Vince Gilligan przyznał, że było to po prostu tylko takie zdanie i nie widział powodu, by faktycznie wprowadzać Lalo do fabuły.
— Po raz kolejny doceniam Petera Goulda za to, że postać Lalo jest w "Better Call Saul", ponieważ — mówiłem to wcześniej i powiem raz jeszcze dla potomności — byłem gotowy zrezygnować z tego. To było jedno, szybkie wspomnienie w pierwszym odcinku, gdy Saul Goodman pojawia się po raz pierwszy w "Breaking Bad", jedna linijka dialogu na temat Lalo. Nic nie znaczyła. To była tylko kwestia [do powiedzenia].
Tony Dalton w roli Lalo pojawił się dopiero w 4. sezonie "Better Call Saul". Vince Gilligan nie opierał się temu pomysłowi, ale także nie był do niego przekonany. Jak powiedział w podcaście do Petera Goulda:
— Powiedziałeś, że musimy wymyślić, jak go umieścić w "Better Call Saul". W końcu, gdzieś na przestrzeni tych sześciu lat, powiedziałem: "Kogo to obchodzi?". Ale ty ciągle naciskałeś. Nie mielibyśmy Tony'ego Daltona, gdybym to wygrał, nie była to prawdziwa kłótnia, to było z mojej strony na zasadzie: "Idź z Bogiem, ale nie widzę tego, by to było tego warte". Mówię ci, byłem w wielkim błędzie. Nie mielibyśmy Tony'ego Daltona, gdyby wszyscy mnie posłuchali. Więc — dobra robota.
Peter Gould podkreślił, że tak doskonałe obsadzenie Tony'ego Daltona, nie mogło by być możliwe bez specjalistów od castingu.
— On był wspomniany w "Breaking Bad", oczywiście, postać Lalo. Dotarcie do niego zajęło nam trochę czasu. Bialy i Thomas, nasi ludzie od castingu, są najlepsi na świecie. Przyprowadzili nam Tony'ego, i dzięki Bogu, że to zrobili, bo on nie tylko jest charyzmatyczny na ekranie i niezwykły w tej roli. On jest także przemiłym facetem, z którym świetnie się pracuje. Jesteśmy bardzo, bardzo wdzięczni.