Kim Cattrall ostro o "I tak po prostu". Według niej serial jest jak trzeci film i wątek Samanthy byłby okropny
Karolina Noga
5 maja 2022, 14:02
"Seks w wielkim mieście" (Fot. Warner Bros.)
Wielu fanów "Seksu w wielkim mieście" nie może pogodzić się z brakiem Kim Cattrall w kontynuacji "I tak po prostu". Aktorka z kolei uważa, że wątek Samanthy byłby druzgoczący.
Wielu fanów "Seksu w wielkim mieście" nie może pogodzić się z brakiem Kim Cattrall w kontynuacji "I tak po prostu". Aktorka z kolei uważa, że wątek Samanthy byłby druzgoczący.
"Seks w wielkim mieście" powrócił jako "I tak po prostu", prezentując losy przyjaciółek po latach. W serialu zabrakło postaci Samanthy i chociaż twórcy wyjaśnili jej nieobecność, fanom brakowało tej barwnej bohaterki. Tymczasem Kim Cattrall jest zdania, że jej postać zostałaby skrzywdzona, gdyby się pojawiła. Aktorka ponownie wyjaśniła, dlaczego odrzuciła propozycję.
I tak po prostu — Kim Cattrall krytykuje serial
Kim Cattrall została jedną z twarzy wydania wydania "Variety" pt. "Power of Women". Aktorka gra obecnie starszą wersję głównej bohaterki w sitcomie "How I Met Your Father", ale nie zabrakło pytań o "I tak po prostu".
W trakcie rozmowy Cattrall zasugerowała, że serial jest mało kreatywny — wykorzystano m.in. śmierć Biga, do której miało dojść w trzecim filmie "Seksu w wielkim mieście", jeśli taki by powstał. Aktorka nie ukrywa, że była zniesmaczona tym, co czekałoby Samanthę — gdyby powstał trzeci film kinowy, bohaterka otrzymałaby zdjęcia penisa Brady'ego, syna Mirandy (Cynthia Nixon).
— Serial jest w zasadzie trzecim filmem. Taki był kreatywny.
Cattrall została także zapytana, co sądzi o wątku Samanthy, który został przedstawiony w serialu. Przypomnijmy — bohaterka miała pokłócić się z Carrie (Sarah Jessica Parker) o wynagrodzenie (chociaż w serialu pomagała jej za darmo).
— O tak. Słyszałam o tym. To brzmi zupełnie inaczej niż Samantha, którą grałam.
Kim Cattrall dodała, że ona wolałaby zobaczyć inną Samanthę — na przykład co by zrobiła, gdyby jej firma miała problem w trakcie kryzysu i była zmuszona sprzedać swoją firmę PR-owską jakiemuś młodemu człowiekowi w bluzie z kapturem. Aktorka również wielokrotnie podkreślała, że jest szczęśliwsza "bez dramatów" – nie żałuje odrzucenia propozycji, by znowu zagrać Samanthę, ale równocześnie nie rozumie decyzji o stworzeniu kontynuacji.
— Nikogo nie opuściłam. Czy wyobrażasz sobie powrót do pracy, którą wykonywałeś 25 lat temu? A praca nie stała się łatwiejsza, stała się bardziej skomplikowana w sensie — jak zamierzasz rozwijać te postacie? Wszystko musi się rozwijać — albo umiera. Kiedy serial się skończył, pomyślałam, że to mądre posunięcie. Nie będziemy się powtarzać. A potem film, który ma zakończyć wszystkie otwarte wątki. A potem jest kolejny film. A potem jeszcze jeden film?
HBO Max zamówiło 2. sezon "I tak po prostu". Na ten moment nie wiadomo, kiedy ekipa rozpocznie prace na planie i kto z obsady powróci w kolejnej serii.