"Better Call Saul" — twórca komentuje finał sezonu 6A. Czy ten szokujący twist był w planach od początku?
Agata Jarzębowska
25 maja 2022, 13:02
"Better Call Saul" (Fot. AMC)
Twórcy "Better Call Saul" nie kłamali i finał sezonu 6A był emocjonujący i zaskakujący. Czy taki był plan od zawsze? I co to wszystko znaczy dla Jimmy'ego? Tekst zawiera spoilery.
Twórcy "Better Call Saul" nie kłamali i finał sezonu 6A był emocjonujący i zaskakujący. Czy taki był plan od zawsze? I co to wszystko znaczy dla Jimmy'ego? Tekst zawiera spoilery.
"Better Call Saul" nie oszczędziło widzów w finale sezonu 6A, dokładnie tak, jak obiecywali twórcy. Dlaczego zdecydowano się właśnie na takie posunięcie? I co to znaczy dla Jimmy'ego i Kim? W tekście są spoilery z odcinka "Plan and Execution".
Better Call Saul sezon 6A — twórca objaśnia finał
W podcaście "Better Call Saul Insider" (via CheatSheet) Thomas Schnauz, scenarzysta i reżyser odcinka "Plan and Execution" wyjaśnił, dlaczego zdecydowano, że Howard Hamlin (Patrick Fabian) musi zginąć w finale sezonu 6A .
— Jimmy powinien był wyciągnąć wnioski z tego, co stało się z Chuckiem. Zamieszał z jego ubezpieczeniem, wszystkie kostki domina się wywróciły i to doprowadziło do samobójstwa Chucka. Więc teraz Jimmy wahał się przy przeprowadzeniu przekrętu z Kim, a Kim nie do końca znała wszystkie informacje o poczuciu winy, jakie miał Jimmy odnoście Chucka. Howard wziął odpowiedzialność za śmierć Chucka. I Jimmy wahał się na pewnym poziomie. Myślę, że to przez to, co stało się z Chuckiem, ale [Jimmy] zaczynał tracić po drodze Kim. Więc zdecydował w tym uczestniczyć.
Jak podkreśla Thomas Schnauz, żadne z nich nie myślało, że ich "niewinna" próba zniszczenia Howarda może doprowadzić do takich konsekwencji. Twórca podkreśla, że nigdy nie wiesz, do czego doprowadzą twoje działania.
— Czuliśmy, że tutaj muszą być naprawdę złe konsekwencje tego, co oni robią. Kim ciągle myśli, że robi to, bo ma dobry powód. [Oni mają] klapki na oczach. Nie widzą niezamierzonych konsekwencji. Czuliśmy, że aby przejść do Saula Goodmana, [ze względu na] wszystko, co oni zrobili, musiało wydarzyć się coś naprawdę strasznego.
To było zderzanie dwóch światów, świata kartelu narkotykowego i świata prawniczego, i tych rzeczy, które zrobiliśmy Howardowi. My, jako grupa, mieliśmy poczucie, że to jest najlepszy sposób, aby były naprawdę koszmarne konsekwencje ich działań. Ona myślała, że będzie w stanie pokonać Howarda, który zostanie poturbowany, ale z powrotem stanie na nogi. Po prostu czuliśmy, że musimy tym postaciom pokazać, w jakim są błędzie i że to, co robią, było naprawdę, naprawdę podłe.
Better Call Saul — dlaczego Howard musiał zginąć?
W finale Howard, po obejrzeniu zdjęć podrzuconych przez Jimmy'ego, oskarżył sędziego mediatora w procesie Sandpiper o wzięcie łapówki, tracąc resztki reputacji w firmie. Gdy pojawił się w domu Kim i Jimmy'ego, miał pecha — równocześnie przyszedł Lalo Salamanca (Tony Dalton), który nonszalancko zabił prawnika. Thomas Schnauz wyznał, że jego szokująca śmierć miała na celu pokazanie konsekwencji nie tylko bohaterom, ale także przypomnieć o nich widzom. I sobie samemu.
— Wielu z nas, nawet ja śmiałem się, kiedy to oglądałem i widziałem, jak Howard nabiera się na oszustwo z wąsami, [jak] prawdziwy facet wchodzi do sali, a on właśnie widział te zdjęcie. Jestem z Jimmym i Kim na tej przejażdżce i czuję, że muszę być uderzony w twarz, że widzowie muszą zostać trochę spoliczkowani, żeby zobaczyć, że nie, nie powinniśmy się z tego śmiać. To jest okropne. Częścią tego koszmarnego zakończenia jest pokazanie, że te fajne gierki mają konsekwencje.
W wywiadzie dla TVLine Thomas Schnauz został zapytany o zderzenie się dwóch światów: historii Jimmy'ego i Kim oraz Gusa i Mike'a. Jak przyznaje, było to konieczne.
— Tak, totalnie. Jeżeli chodzi o poprowadzenie Jimmy'ego McGilla drogą do Saula Goodmana, to był gigantyczny, gigantyczny krok.
Better Call Saul — czy śmierć Howarda była zaplanowana?
Jednak, co ciekawe, śmierć Howarda nie była przesądzona od samego początku. Jak mówi Thomas Schnauz, twórcy wiedzieli, że muszą być jakieś konsekwencje, ale nie byli pewni, jakie one powinny być.
— Nie, nie wiedzieliśmy. Na początku sezonu, gdybyś mnie zapytał wtedy, gdy zaczynaliśmy się w to wgryzać, nie wiedziałem. Prawdopodobnie byłem w stanie odgadnąć, że on nie przeżyje, ale nie wiedziałem, w jaki sposób [zginie].
Reżyser i scenarzysta przyznał, że mieli wiele różnych scenariuszy, koncentrując się na tym, że Jimmy'emu (Bob Odenkirk) i Kim (Rhea Seehorn) nie mogło się powieść. I w końcu doszli do wniosku, że śmierć Howarda jest tym najlepszym.
— Jakichkolwiek różnych scenariuszy nie mieliśmy, nie byliśmy pewni, czy Howard umrze. Ale im dalej z tym szliśmy, myśleliśmy: "Cóż, to do tego prowadzi". Naprawdę chcieliśmy, by te dwa oddzielne wątki, świat kartelu i świat prawniczy łamane przez przekręt na Howardzie, w końcu się spotkały i tak się stało, że spotkały się w tym odcinku.
Na drugą część 6. sezonu musimy poczekać do 12 lipca. Jednak "Better Call Saul" pozostawił nas nie tylko z emocjonującym cliffhangerem, ale także z dość tajemniczą zapowiedzią kolejnych odcinków. Zwiastun jest czarno-biały i słyszymy w nim głos Jimmy'ego, który mówi: "Więc… szczęśliwe zakończenie?". Czarno-białe kolory sugerują jednak, że jest to scena z późniejszego życia Jimmy'ego jako Gene'a Takovica. W oczekiwaniu na kolejne odcinki zapraszamy do przeczytania naszej recenzji finału sezonu 6A "Better Call Saul".