15 ciekawych nowych twarzy serialowej jesieni 2012
Marta Wawrzyn
23 września 2012, 19:43
Stephen Amell ("Arrow")
Kanadyjski aktor, którego kaloryferek będziemy podziwiać w "Arrow", grał już i na dużym, i na małym ekranie, ale większość jego występów przeszła niezauważona. Mogliście go widzieć w "Prywatnej praktyce", "Queer as Folk", "Pamiętnikach wampirów", "Hung", "New Girl" – ale czy go zapamiętaliście? No cóż…
Rola miliardera Olivera Queena, który nocą ściga przestępców jako superbohater Zielona Strzała, ma duże szanse stać się przełomem w karierze Amella. To serial o nim, wszyscy inni w tym serialu będą robić za tło. Nawet jeśli zostanie skasowany po 1. sezonie, Kanadyjczyk po tym występie będzie w zdecydowanie lepszej sytuacji zawodowej niż wcześniej.
Clare Bowen ("Nashville")
Macie prawo nie znać tej ślicznej dziewczyny, bo ma zaledwie 23 lata i pochodzi z Australii, gdzie grała m.in. w "The Cut," "Gangs of Oz" i "Home and Away". W "Nashville" będą większe gwiazdy, przede wszystkim Connie Britton i Hayden Panettiere, ale Clare też może pokazać, że potrafi. Jest śliczna, umie śpiewać, a pilot serialu już został okrzyknięty hitem przez amerykańskich krytyków. Czego chcieć więcej?
Taylor Kinney ("Chicago Fire")
Model, wilkołak z "Pamiętników wampirów", dawna szkolna miłość Fiony z "Shameless" oraz facet uwikłany w romans z Lady Gagą (podobno ma być nawet ślub. Słyszeliście, że ma być ślub?). A poza tym…? No właśnie. Taylor Kinney jako aktor dopiero ma szansę zaistnieć. I to już w tym roku – jeśli tylko jego zwierzęcy urok podziała na kobiecą widownię stacji NBC.
Obsada "Chicago Fire" prezentuje się niewątpliwie pięknie, problem w tym, że z fabułą podobno już tak różowo nie jest. Tak przynajmniej ćwierkają krytycy zza Wielkiej Wody.
Georgia King ("The New Normal")
Urocza blondynka, która przyciąga wzrok wszystkich heteroseksualnych widzów "The New Normal" (jeśli takowi są). Georgia King jest Szkotką, która grała do tej pory głównie niewielkie role w brytyjskich produkcjach, takich jak "Little Dorrit", "Jane Eyre" czy "Merlin". Pojawiła się także w filmie "Księżna".
Czemu ma szansę zrobić karierę w USA? Bo z taką urodą spokojnie może grać przeciętne dziewczyny z Midwestu, na które zawsze jest zapotrzebowanie. Jako surogatka z Ohio na razie wypada naprawdę nieźle.
Dakota Johnson ("Ben and Kate")
Być może o niej słyszeliście, w końcu to sławna córka sławnych rodziców (Melanie Griffith i Dona Johnsona) i wnuczka wspaniałej Tippi Hedren. Ja pamiętam, że czytałam o niej kilkanaście lat temu w plotkarskich magazynach, a potem… nic (OK, mignęła parę razy na ekranie, m.in. w "The Social Network"). Teraz ta mała dziewczynka jest już dorosłą kobietą, która, jak się okazuje, potrafi grać i ma spory talent komediowy.
Mimo że w filmach Dakota występuje od 10. roku życia, nie widzieliśmy jej do tej pory w żadnej wielkiej roli. Czy rola Kate, samotnej mamy, wychowującej uroczą córkę, taką właśnie będzie?
Mamie Gummer ("Emily Owens M.D.")
Córka Meryl Streep, która do tej pory mignęła na małym ekranie w serialu "Off the Map". To właśnie ona ma przyciągać widzów do CW, gdzie w październiku debiutuje "Emily Owens M.D.", kolejny serial o młodej lekarce. I choć serial, sądząc po trailerach, zapowiada się słabo, to właśnie dzięki Mamie ma szansę się sprzedać.
A jeśli nie teraz, to może w przyszłym roku? Dla młodej wersji Meryl Streep na pewno gdzieś znajdzie się miejsce.
Jay Ryan ("Beauty and the Beast")
Piękna to czy Bestia? Trudno to stwierdzić, patrząc na tego pana. Za jedyną wskazówkę musi nam służyć blizna na policzku przystojniaka, który zagra główną męską rolę – u boku Kristin Keuk – w "Beauty and the Beast" stacji CW. Wielkiej kariery serialowi nie wróżę, ale kto wie, może nowozelandzki aktor się przebije.
Do tej pory podziwiać go mogli głównie mieszkańcy antypodów – w filmach oraz serialach, takich jak "Neighbours", "Go Girls" czy "Sea Patrol". Reszta świata miała szansę bliżej poznać go w zeszłym roku, kiedy pojawił się w kilku odcinkach skasowanej "Terra Novy". I to właściwie tyle. Świat czeka na Bestię!
Mindy Kaling ("The Mindy Project")
OK, OK, znacie ją dobrze z "The Office". Mindy to denerwująca Kelly Kapoor. Ale Mindy to też zdolna pisarka i scenarzystka, która chce udowodnić, że jest w stanie pociągnąć własny serial. W "The Mindy Project" wreszcie gra główną rolę, na własnych warunkach – i idzie jej to nieźle. Pewnie dlatego, że wreszcie nie tyle gra, co ma okazję być sobą. I po pierwszym odcinku krytycy są zachwyceni!
Daisy Betts ("Last Resort")
Australijka w załodze amerykańskiej łodzi podwodnej, która buntuje się i ogłasza się nowym państwem. Pilot "Last Resort" był świetny, a tej dziewczynie udało się przyciągnąć wzrok niejednego faceta. Australijczycy znają ją m.in. z "Out of the Blue", w amerykańskiej telewizji próbowała przebić się m.in. w 2010 roku, kiedy to NBC wypuściło "Persons Unknown". Pojawiła się też w kilku odcinkach "Harry's Law". I to w zasadzie tyle.
Jako porucznik Grace Shepard ma szansę złamać niejedno męskie serce. Jeśli tylko "Last Resort" się utrzyma – ABC wrzuciło ten serial w niezbyt dobre miejsce w ramówce.
Billy Burke ("Revolution")
Młodzież kojarzy tego pana z roli ojca Belli ze "Zmierzchu", dorośli mają prawo nie kojarzyć go wcale, bo w serialach grał głównie role gościnne. W pilocie "Revolution" zaszalał jako Miles Matheson, wujek głównej bohaterki, który nie ma innego wyjścia niż ratować świat. Choć jego postać jest dość nierzeczywista i sztampowa jednocześnie, trzeba przyznać, że zagrał ją zawadiacko, z dużą dozą humoru. To dobrze wróży na przyszłość.
Janet Montgomery ("Made in Jersey")
"Made in Jersey" nie jest serialem, który ma wielkie szanse ma przetrwanie – przynajmniej sądząc po zwiastunach i po tym, że CBS dał mu miejsce w piątkowej ramówce. Ale na pewno warto zwrócić uwagę na tę dziewczynę. Brytyjka Janet Montgomery zupełnym świeżakiem nie jest. Występowała w "Skins", "Human Target", "Entourage", była jedną z baletnic w "Czarnym łabędziu". Ale do wielkiej gwiazdy jej na razie daleko.
Jako Martina Garretti, dziewczyna z prowincji, która dostaje pracę w firmie prawniczej na Manhattanie, ma szansę pokazać, co potrafi. I zrobić to, czego CBS na razie nie zrobiło – zachęcić widzów do oglądania "Made in Jersey".
Maggie Jones ("Ben and Kate")
Ta urocza dziewczynka pojawiła się ostatnio w "We Bought a Zoo", gdzie była córką Matta Damona. W jej wieku kariera nie jest najważniejsza, ale nie da się ukryć, że ma ona dużą szansę dołączyć do największych dziecięcych gwiazd amerykańskiej telewizji. "Ben and Kate" zbiera bowiem pozytywne recenzje (nie, nie tylko ode mnie) i kto wie, może zagości na ekranach na kilka lat.
Maggie wymiata zwłaszcza w scenach z Natem Faxonem, który będzie jego serialową "nianią". Jest sympatyczna, naturalna i bardzo zabawna. Czego więcej chcieć od dziecka w komedii?
Tracy Spiridakos ("Revolution")
Gościła m.in. w "Being Human", "Psych" i kanadyjskim "Majority Rules", ale czy ją pamiętacie? Ja nie bardzo. Teraz jest właściwie główną bohaterką gorącej nowości NBC, "Revolution". Po pilocie mam mieszane uczucia co do niej i jej umiejętności aktorskich, ale jakie to będzie miało znaczenie, jeśli serial, mimo krytyki, okaże się hitem?
Dave Annable ("666 Park Avenue")
Fani "Braci i sióstr" pewnie tego pana kojarzą, reszta z nas… no cóż, niekoniecznie. "666 Park Avenue" może okazać się przepustką do większej sławy (tak jak rok temu "Revenge" stało się przepustką do większej sławy Emily VanCamp), ale nie musi. Ci, którzy widzieli pilota, zachwyceni niestety nie są. Trailery wykazują znaczne podobieństwo do "Adwokata diabła".
Dave Annable gra przystojniaka, który wraz ze swoją śliczną żoną (Rachael Taylor) wprowadza się do mieszkania w Nowym Jorku i wkrótce potem zaczyna walkę z siłami zła (czyli głównie Terrym O'Quinnem i Vanessą Williams). Czy dzięki tej roli zostanie zauważony?
Małpka Crystal ("Animal Practice")
Małpka, która będzie musiała wraz z Justinem Kirkiem pociągnąć cały serial. Czy da radę? No cóż, doświadczenie ma. Zwłaszcza na dużym ekranie – grała m.in. w "The Hangover II" i "Night at the Museum". Jeśli tylko protesty PETA nie doprowadzą do wykończenia "Animal Practice", Crystal może zrobić sporo dobrego dla tego serialu. OK, Justin Kirk też. Ale to już dobrze wiedzą fani "Trawki.