Ktoś z dzieciaków umrze w finale 4. sezonu "Stranger Things"? Twórcy sugerują, że teraz każdy jest zagrożony
Karolina Noga
8 czerwca 2022, 10:34
"Stranger Things" (Fot. Netflix)
4. sezon "Stranger Things" jest mroczniejszy od poprzednich, nie brakuje także elementów horroru. Czy twórcy zdecydują się na zabicie któregoś z głównych bohaterów? Możliwe spoilery.
4. sezon "Stranger Things" jest mroczniejszy od poprzednich, nie brakuje także elementów horroru. Czy twórcy zdecydują się na zabicie któregoś z głównych bohaterów? Możliwe spoilery.
Jeszcze przed premierą 4. sezonu "Stranger Things" Millie Bobby Brown zasugerowała twórcom, że czas zacząć zabijać bohaterów. Czy faktycznie już wkrótce pożegnamy kogoś z głównej obsady? Twórcy — którzy do tej pory byli bardzo łaskawi dla serialowych dzieciaków — mówią, że każda z postaci jest zagrożona.
Stranger Things sezon 4 — ktoś umrze w finale?
Śmierci w "Stranger Things" nie brakuje — w 4. sezonie pożegnaliśmy już Chrissy (Grace Van Dien), Patricka (Myles Truitt), Freda (Logan Riley Bruner), nie mówiąc o krwawej jatce w Hawkins Lab. Tymczasem bracia Dufferowie zasugerowali, że czas by pożegnać któregoś z głównych bohaterów.
— W dużej mierze [mroczniejszy ton] wynikał z faktu, że mieliśmy tych bohaterów — wciąż nazywam ich dziećmi, choć wiem, że nimi nie są, ale mam wrażenie, że to moje dzieci — którzy właśnie szli do szkoły średniej. Wydawało mi się, że to odpowiedni moment, by umieścić je w pełnym horrorze filmowym. Mamy do czynienia z mroczniejszymi tematami i sprawami, które pojawiają się, kiedy jesteś nastolatkiem. Bo przynajmniej dla mnie i dla Rossa, i myślę, że dla większości ludzi, szkoła średnia była okresem pełnym wyzwań. I doświadcza się wtedy wielu mrocznych emocji po raz pierwszy — powiedział Matt Duffer w rozmowie z Entertainment Weekly.
Twórcom "Stranger Things" chodziło o zasianie w widzach niepokoju o los bohaterów, stąd przejście z licealnej dramy do pełnowymiarowego horroru psychologicznego.
— Tymczasem dla nas gimnazjum to był taki magiczny czas. Dlatego to właśnie odzwierciedlał 1.sezon , podczas gdy ten stał się bardziej mroczny. Ale to, czego doświadczacie, jest dla mnie super — to, że czujecie się trochę niepewnie i macie wrażenie, że nikt nie jest bezpieczny. Wszystko, co powiem, to że to jest super. Taki był zamiar. Chcieliśmy, aby przez cały sezon było czuć, że wszyscy są w niebezpieczeństwie. Czuliśmy, że nie da się tego zrobić tak dobrze, kiedy byli słodkimi dzieciakami. Ale teraz, wiecie, życie każdego z nich jest zagrożone.
Grozy nie brakuje, zwłaszcza dzięki Vecnie — sam aktor grający potwora przyznał, że początkowo bał się swojej własnej roli. Fani mają powody do obaw — w innym wywiadzie twórcy zdradzili, że finałowe odcinki będą ciosem prosto w serce. Czy faktycznie ktoś z głównych bohaterów pożegna się z życiem? Tego dowiemy się 1 lipca, gdy na Netfliksie pojawią się dwa finałowe odcinki 4. sezonu.