"Castle" (5×01): Nie warto się ukrywać
Andrzej Mandel
26 września 2012, 18:08
"After the Storm" jest naprawdę dobrym otwarciem 5. sezonu "Castle". Mamy wszystko to, za co kochamy ten serial – humor, trochę napięcia i szybką akcję. Spoilery!
"After the Storm" jest naprawdę dobrym otwarciem 5. sezonu "Castle". Mamy wszystko to, za co kochamy ten serial – humor, trochę napięcia i szybką akcję. Spoilery!
Rok temu narzekałem na otwarcie 4. sezonu, ale w przypadku 5. sezonu powodów do narzekania (prawie) nie znalazłem. Wszystko to, do czego "Castle" nas przyzwyczaił, jest na swoim miejscu. A ten serial to przecież przyzwoity miks humoru, napięcia i akcji. Proporcje zostały utrzymane.
Już pierwsze sceny wprawiły mnie w znakomity humor. Jak obiecywali twórcy – zobaczyliśmy Kate (Stana Katic) i Ricka (Nathan Fillion) zaraz po upojnej nocy i próbujących dojść do tego, co robić z tym fantem dalej. W zajęciu się sobą przeszkodził im pewien drobny szczegół. W każdym razie – scenę, w której Rick wysyła Kate do szafy trzeba zobaczyć. Podobnie jak jego argumentację, dlaczego on się do szafy chować nie będzie w jednej z następnych scen…
Tak jak głównych bohaterów zobaczyliśmy zaraz po, tak i czarny charakter odnalazł się natychmiast. A wraz z nim idący tropem Ryan (Seamus Dever), który nie zamierzał wyłączać ze śledztwa osoby najbardziej zainteresowanej jego wynikiem. Nie próżnował również Esposito (Jon Huertas), który własnymi kanałami próbował odnaleźć mordercę.
Ich wysiłki doprowadziły do zaskakujących wniosków, a osoba do której doszli zapewne pojawi się jeszcze w paru odcinkach. W tej roli bardzo przyzwoity Jack Coleman, znany szerokiej publiczności z roli w "Dynastii", a nieco węższej jako świetny aktor teatralny.
Potwierdziła się w każdym myśl, że trudnościom i trupom z szafy należy stawiać czoła. Nie warto się kryć przed zagrożeniem, choćby realnym, tylko stawiać mu czoła. Trupów, swoją drogą, trochę mieliśmy, nawet więcej niż trzeba. To, do czego można się przyczepić, to nadmierna łatwość, z jaką Beckett wróciła do policji czy dotarcie do danych osoby, która prawdopodobnie pociągała za sznurki w całej sprawie będącej obsesją Kate.
Niezależnie od tych słabości, trzeba przyznać, że "After the Storm" to odcinek trzymający w napięciu (i wprowadzający w odpowiednich momentach humor) i dający widoki na udany 5. sezon. Relacje między Kate a Rickiem mogą przynieść teraz równie dużo humoru sytuacyjnego i słownego co wcześniej. Szczególnie że póki co zamierzają się kryć. Co zostało podkreślone w zapowiedzi drugiego odcinka.
Ciekawie kształtuje się też relacja między Ryanem a Esposito, więc emocji związanych z wzajemnymi stosunkami głównych i drugoplanowych bohaterów nie powinno nam zabraknąć. Tak jak zagadek kryminalnych, no ale o te jestem spokojny.
5. sezon "Castle" zaczął się na piątkę. Tak trzymać, bo podniosłem poprzeczkę…