"Zepsuta krew", czyli od wielkiej ambicji do wielkiego przekrętu — recenzja serialu dostępnego na Disney+
Agata Jarzębowska
14 czerwca 2022, 12:33
"Zepsuta krew" (Fot. Hulu)
"Zepsuta krew" to historia o dużej ambicji, która przemienia się w ogromny przekręt prosto z Doliny Krzemowej. Serial z Amandą Seyfried w roli głównej oparty jest na prawdziwej historii.
"Zepsuta krew" to historia o dużej ambicji, która przemienia się w ogromny przekręt prosto z Doliny Krzemowej. Serial z Amandą Seyfried w roli głównej oparty jest na prawdziwej historii.
"Zepsuta krew" ("The Dropout") to składający się z ośmiu miniserial platformy Hulu dostępny od dziś w Polsce na Disney+. W produkcji, której showrunnerką jest Elizabeth Meriwether, twórczyni popularnego sitcomu "New Girl", poznajemy historię prawdziwego przekrętu, jakiego dokonała w Dolinie Krzemowej Elizabeth Holmes (gwiazda kinowa Amanda Seyfried, serialowo znana z "Twin Peaks").
Obiecała ona wielkie medyczne odkrycie: miała zapewnić wykonanie ponad 240 testów na różnego rodzaju choroby, od sepsy po raka, przy użyciu zaledwie jednej kropli krwi. Założony przez zaledwie 19-letnią Elizabeth Holmes start-up Theranos rozpoczął swoją działalność w 2003 roku i w 2015 roku był już wyceniany na 9 miliardów dolarów, by rok później spaść z piedestału jako jeden olbrzymi przekręt. "Zepsuta krew" to serial, który zagląda za kulisy wielkiej ambicji, chciwości i nieumiejętności przyznania się do błędu.
Zepsuta krew — historia przekrętu Elizabeth Holmes
Serial zaczyna łagodnie opowieść o Elizabeth, pokazując nam ambitną studentkę (i fragmenty jej dzieciństwa), która bardzo chce zrewolucjonizować świat technologii i medycyny, a do tego zostać miliarderką. Jak wiele młodych i ambitnych osób w jej wieku. I można by powiedzieć, że jest na dobrej drodze: dostaje się na Uniwersytet Stanforda na kierunek inżynierii chemicznej i procesowej. Dziewczyna nie chce jednak czekać, pomimo że szybko zostaje zauważona i udaje się jej dołączyć do projektu medycznego, w którym może testować swoje pomysły pod okiem najlepszych profesorów i wiele się nauczyć. Poganiana szaloną ambicją porzuca studia już na drugim roku, by założyć Theranos i odmienić świat.
I choć w pierwszych dwóch odcinkach serial buduje Elizabeth jako postać, której możemy współczuć, a może nawet kibicować w osiągnięciu sukcesu, to z każdym kolejnym odcinkiem nasze współczucie dla niej maleje. Dziewczyna bowiem bardzo szybko przechodzi od świetnego pomysłu, który nie ma szansy zadziałać, przez świadome naciąganie inwestorów na fałszywe wyniki testów, aż po wypuszczenie źle działającego urządzenia na rynek. Edison, jak urządzenie zostało nazwane, w 2015 roku był w stanie rozpoznać zaledwie 15 rodzajów chorób (z obiecanych 240), a i to robił błędnie, podając niewłaściwe wyniki badań, a jeszcze częściej nie będąc w stanie odczytać jakichkolwiek wyników. A sprzęt dostały choćby osoby chore na raka.
Serial bardzo dobrze rozkłada na czynniki pierwsze ambicje bohaterki i otaczającego ją zespołu. Przy czym o ile zebrani wokół niej naukowcy i inżynierowie, jak chemik Ian Gibbons (Stephen Fry, "Bo to grzech"), naprawdę chcą stworzyć coś wielkiego i działającego, Elizabeth Holmes szybko staje się obojętne, czy urządzenie naprawdę zadziała. Koncentruje się tylko na tym, by zadowolić inwestorów, zapewnić ich, że wszystko jest dobrze, i wypchnąć tym samym projekt na etapy, na które nigdy nie był gotowy. Bo choć Theranos zamienił się w ogromną firmę, zatrudniającą dziesiątki pracowników, posiadającą piękne, nowoczesne biura i ochronę godną prezydenta, to Edison nigdy nie wyszedł poza pierwszą fazę nieudanych prób w małym wynajętym laboratorium, w którym start-up zaczynał.
Zepsuta krew — szokująca historia, świetna obsada
Nie można nie docenić doskonałej kreacji Amandy Seyfried. Aktorka metodycznie i stopniowo obdziera swoją bohaterkę z delikatności i niewinności. Ale największe wrażenie robi w tym serialu to, jak aktorka zmienia głos. Prawdziwa Elizabeth Holmes używała bowiem w wywiadach sztucznego, dużo bardziej obniżonego głosu, zakładając, że niski ton nada jej większej powagi. I Amanda Seyfried robi dokładnie to samo, przechodząc od mówienia delikatnym, wyższym głosem, poprzez stanie przed lustrem i próby obniżania go, aż po wejście w granie tylko i wyłącznie na niższym, głębokim głosie.
A otacza ją prawdziwa plejada znakomitych aktorów. Od Sama Waterstona ("Grace i Frankie") grającego polityka George'a Shultza, przez Kurtwooda Smitha ("Różowe lata 70.") wcielającego się w prawnika Davida Boiesa, po Williama H. Macy'ego (Shameless"), grającego byłego sąsiada dziewczyny Richarda Fuisza, który również zawodowo dostarcza medycynie niezbędnej technologii.
Jednak najwięcej na ekranie partneruje Amandzie Seyfried Naveen Andrews ("Lost"), grający Sunny'ego Balwaniego, dużo starszego chłopaka Elizabeth. Aktorzy mają między sobą odpowiedni rodzaj chemii, który urzeczywistnił ten dziwny i zdecydowanie toksyczny związek — bo im dalej w historię, tym trudniej jest uwierzyć, że Elizabeth kiedykolwiek naprawdę kochała Sunny'ego, a on z kolei był coraz bardziej sfrustrowany, że nie ma nad nią pełnej kontroli.
Zepsuta krew — czy warto obejrzeć serial?
Nie da się uciec od porównania "Zepsutej krwi" do serialu Netfliksa "Kim jest Anna?". Oba seriale są podobne tematycznie, ale "Zepsuta krew" to porównanie błyskawicznie wygrywa. To zupełnie inny poziom scenariusza, aktorstwa, realizacji. Do tego "Zepsuta krew" nie przeciąga niepotrzebnych wątków i nie mamy poczucia, że serial można by skrócić przynajmniej o dwa odcinki. Dużo ciekawsze jest też dziennikarskie śledztwo w sprawie start-upu Holmes, które pojawia się dopiero w końcowej fazie opowieści. Dziennikarz "The Wall Street Journal", John Carreyrou (Ebon Moss-Bachrach, "The Punisher"), pokazany jest tylko w tych najbardziej gorących momentach, gdy odkrywa ważne poszlaki czy traci informatorów.
Pomimo że "Zepsuta krew" mówi o sprawie doskonale znanej, to fabuła serialu wciąga, wręcz hipnotyzuje. Sprawia, że musimy dowiedzieć się więcej. A napisy końcowe wywołują w widzu natychmiastową chęć poszukania pierwszego artykułu, jaki na ten temat napisał prawdziwy John Carreyrou. Serial wyszedł też w odpowiednim momencie. W tym roku, we wrześniu Elizabeth Holmes zostanie postawiona przed sądem. Jest oskarżona o oszustwa związane z przepływem pieniędzy i zmowę w celu ich popełnienia, grozi jej nawet do 20 lat więzienia.