"Person of Interest" (2×01): Zabójcze poszukiwania
Michał Kolanko
28 września 2012, 20:02
John Reese w poszukiwaniu swojego przyjaciela Harolda Fincha nie cofnie się przed niczym. A "Person of Interest" wciąga jeszcze bardziej niż w poprzednim sezonie. Spoilery!
John Reese w poszukiwaniu swojego przyjaciela Harolda Fincha nie cofnie się przed niczym. A "Person of Interest" wciąga jeszcze bardziej niż w poprzednim sezonie. Spoilery!
To pierwszy w historii telewizji "cyberpunkowy procedural" – napisał jeden z komentatorów pod recenzją 1. odcinka 2. sezonu "Person of Interest" w serwisie A.V.Club. Faktycznie, projekt J.J. Abramsa zmienił się z nudnego quasi-policyjnego procedurala w zabójczą mieszankę science-fiction, dramatu i thrillera kryminalnego. A to wszystko za sprawą Maszyny – urządzenia, które dzięki monitorowaniu i filtrowaniu wszystkich możliwych kanałów komunikacji międzyludzkiej jest w stanie przewidzieć przestępstwa.
W pierwszym sezonie poznaliśmy fragmenty historii jej twórcy – Harolda Fincha (Michael Emerson), oraz jego partnera, Johna Reese'a (Jim Caviezel), byłego żołnierza sił specjalnych. Razem chronili ludzi przed niebezpieczeństwami – aż do momentu, gdy Finch został pod koniec pierwszego porwany przez hakerkę Root, która ma własne pomysły na wykorzystanie Maszyny.
Drugi sezon zaczyna się dokładnie w tym samym momencie w którym kończy pierwszy. Reese próbuje odnaleźć Fincha, a jednocześnie musi chronić kolejnego człowieka – tym razem Leona, finansistę który ukradł neonazistom osiem milionów dolarów. W tej roli znany z "Zagubionych" Ken Leung (czyli Miles). Do gry włączają się też opiekunowie Maszyny z rządu.
"Person of Interest" jest równie wybuchowe co zawsze – są tu błyskotliwe dialogi, mocne sceny akcji i ciekawi bohaterowie. Scenariusz jest jak zawsze sprawnie napisany. Ale to co sprawia, że 2. sezon "Person of Interest" zapowiada się na dużo ciekawszy niż pierwszy, to znaczne rozbudowanie postaci Maszyny. To nie pomyłka – jak się okazuje Maszyna to SI , Sztuczna Inteligencja, która zasługuje na miano odrębnej postaci w tym serialu.
W "The Contingency" widzimy, jak Finch uczy Maszynę zasad postępowania – tuż po tym, jak została stworzona. Reese zaś prowadzi z nią prawdziwe negocjacje. To sprawia, że "PoI" staje się jeszcze lepszy i jeszcze bardziej fascynujący. Na szczęście twórcy uniknęli pokusy wciśnięcie guzika "reset" i Finch nie zostaje odnaleziony już w pierwszym odcinku. To plus rozwinięcie postaci Maszyny powoduje, że kolejne odcinki zapowiadają się naprawdę bardzo ciekawie.
Co więcej, Reese zyskuje nowego przyjaciela – psa rasy Malinois, który jest równie morderczą maszyną do zabijania jak on. Czy można chcieć czegoś więcej? "Person of Interest" to serial, któregoj nie można przegapić.