Jak zakończy się 4. sezon "Stranger Things"? Bracia Dufferowie mówią wprost: nie liczcie na miły happy end
Agata Jarzębowska
23 czerwca 2022, 13:44
"Stranger Things" (Fot. Netflix)
Bracia Dufferowie ostrzegają fanów "Stranger Things": 4. sezon serialu nie będzie miał szczęśliwego zakończenia. To, co się wydarzy, będzie mroczne i bolesne dla widzów.
Bracia Dufferowie ostrzegają fanów "Stranger Things": 4. sezon serialu nie będzie miał szczęśliwego zakończenia. To, co się wydarzy, będzie mroczne i bolesne dla widzów.
Bracia Dufferowie od dłuższego czasu mówią widzom, że martwić powinni się o absolutnie każdego bohatera. A teraz dodali, że w 4. sezonie "Stranger Things" nie zobaczymy szczęśliwego zakończenia. Czy może to oznaczać więcej niż jedną śmierć?
Stranger Things — jak zakończy się 4. sezon serialu?
W rozmowie z magazynem "Empire" (via CBR) Matt Duffer wyjaśnił, czym różni się finał 4. sezonu "Stranger Things" od wszystkich poprzednich.
— Zwykle na końcu sezonu kończymy wątki i zawiązujemy ładną kokardkę, zanim zasugerujemy "chwila, coś się rozpada". Kiedy przechodzimy do sezonu 5, nie musimy tego robić. Nie będzie resetu z miejsca, w którym zakończyliśmy ten sezon.
Twórca odnosi się do fałszywych szczęśliwych zakończeń, gdy bohaterowie myślą, że wszystko jest już dobrze, ale widz zauważa, że coś jest nie tak — i wie to na długo przed bohaterami serialu. Ross Duffer w rozmowie z Variety ostrzegał, że nie wszyscy przeżyją.
— Nie chcę mówić za dużo, ale na pewno powinniście się bać o bohaterów w części drugiej. Mam nadzieję, że ma to sens, ponieważ to jest mroczniejszy sezon, a dzieciaki nie są już dzieciakami. Więc każdy jest w niebezpieczeństwie. I jest coś w stylu złowieszczego przeczucia, że sprawy mogą nie potoczyć się dobrze. Czy tak się stanie czy nie? Będziecie musieli sami zobaczyć.
Fani mają kilka typów, kto może zginąć, poczynając od Steve'a, na dr. Martinie Brennerze kończąc. A z wypowiedzi twórców wynika, że może to być naprawdę każdy z bohaterów. Co więcej, w jednym z wywiadów Noah Schnapp również się wygadał, że pożegnamy któregoś z bohaterów. Utrzymał jednak w tajemnicy, czy będzie to ktoś z głównej ekipy.
Jeżeli będzie tak, jak pragnie tego Millie Bobby Brown i "Stranger Things" stanie się jak "Gra o tron", widzowie pewnie pożegnają którąś ze swoich ukochanych postaci. Bracia Dufferowie obiecali, że w finałowych odcinkach zobaczymy prawdziwą "symfonię chaosu".