"The Good Wife" (4×01): Niebezpieczne związki
Marta Wawrzyn
3 października 2012, 22:02
Jeden z moich ulubionych seriali wrócił i ma się świetnie! W odcinku "I Fought the Law" pokazano nam, czego możemy spodziewać się po tym sezonie – przede wszystkim polityki na jeszcze wyższym szczeblu. Spoilery!
Jeden z moich ulubionych seriali wrócił i ma się świetnie! W odcinku "I Fought the Law" pokazano nam, czego możemy spodziewać się po tym sezonie – przede wszystkim polityki na jeszcze wyższym szczeblu. Spoilery!
Moim ulubionym sezonem "The Good Wife" jest sezon drugi – z rozkwitającą gwiazdą Eli Golda i zgrabnie zaadaptowanymi na potrzeby serialu wydarzeniami z amerykańskiej polityki. W trzecim sezonie Eli rozsiadł się w wygodnym fotelu Lockhart Gardner i jakby przygasł. Sprawy prawne bardzo w "TGW" lubię, bo są one porządnie napisane, ale jednak czegoś mi brakowało.
Dlatego w premierze nowego sezonu z zachwytem patrzyłam na banery "Florrick for Governor 2012" i manewry rozgrywające się w ich okolicach. Mike Kresteva (Matthew Perry) genialnie przyłożył Peterowi reklamówką z łysą główką chorego dziecka. Scena wywiadu Peggy (Kristin Chenoweth) z Alicią była po prostu wspaniała, idealnie zagrana przez obie panie. Czy pani Florrick w roli kobiety, która "zaakceptowała, że jej mąż nie jest bez skazy" wypadła wiarygodnie? Na miejscu Peggy miałabym wątpliwości (i na pewno nie chciałabym przeprowadzać wywiadu z Alicią!) i wygląda na to, że Peggy je ma. Ciekawe, czy dziennikarka faktycznie wie coś na temat romansu żony kandydata na gubernatora z Willem – bo jeśli tak, to zapowiada się jazda bez trzymanki (którą może zatrzymać tylko kontuzja Chenoweth).
Do przewidzenia było, że zatrzymanie Zacha przez policjanta było aktem politycznym. Alicia teoretycznie rozbroiła bombę, w praktyce jednak z pomocą prawa narobiła kłopotów mężowi, który lepiej od niej wie, jakim orężem należy walczyć w polityce. Zobaczymy, jak dalej potoczy się ta rozgrywka. Na razie warto odnotować, że całkiem niezłym politycznym graczem okazał się Zach, którego wideo na YouTube widziało 500 tys. ludzi. Z takim talentem do robienia virali syn Petera załatwi mu wygraną! Posłuchajmy Tally Hall na jego cześć (albo dlatego, że to wystarczająco dziwny utwór, by mógł się tu znaleźć).
Co ciekawe, odniesienia do jednego z cliffhangerów z finału 3. sezonu – tego, w którym Alicia waha się, czy zjeść pizzę z Peterem i dziećmi – były raczej subtelne. Domyślać się możemy, że pizzy sobie nie odmówiła i jej stosunki z mężem znacznie się ociepliły, ale na razie to nie jest żaden powrót do niewiernego małżonka. Nie, ona jest powściągliwa i rozważna. A kiedy kończy się ostatni dzień zawieszenia Willa, przychodzi o północy do biura z szampanem. Tyle że jej były kochanek ma już z kim świętować.
Jako widz absolutnie nie żałuję, że tak wyszło, bo sceny, w których Diane i Will piją razem whisky, uwielbiam bardziej niż wszelkie romanse tego świata. Uważam ich za absolutnie wyjątkową parę (przyjaciół, oczywiście) i już się nie mogę doczekać, by zobaczyć, skąd wytrzasną te 60 mln, których brakuje ich firmie do szczęścia. Kłopoty finansowe będą jednym z najważniejszych tematów początku sezonu. Wygląda na to, że "Mao" wie, co robi, ale i tak wyrzucenie 30% pracowników łatwe nie będzie.
Kalinda! Przyznajcie, czekaliście, aż wreszcie przejdę do Kalindy. I oczywiście, że podobały mi się wszystkie sceny z nią i jej mężem. Bijatyka, dziki seks, Kalinda w czarnym gorsecie mierzy z pistoletu. Ach! Nie pokazali niczego, czego bym się nie spodziewała, ale to nie zmienia faktu, że oglądało się to wszystko świetnie. Dokładnie tak sobie wyobrażałam małżeństwo z facetem, przed którym uciekła. Ów facet niekoniecznie jawił mi się jako Marc Warren, ale muszę przyznać, że ten chuderlawy blondyn przekonał mnie do siebie. I oczywiście, że jest w niej nadal zakochany, jakiż mógłby być inny powód, dla którego chciał ją dopaść? Wygląda na mocno zakochanego, prawda? Oby został z nami jak najdłużej, w końcu nie co dzień człowiek ma okazję zobaczyć interesujący seks małżeński na ekranie.
Podsumowując, "I Fought the Law" to mocne rozpoczęcie sezonu. Najważniejsze wątki zostały nie tylko świetnie zarysowane, ale też mam wrażenie, że idealnie skrojone pod mój gust. Czego chcieć więcej?