Tom Sturridge poświęcił się dla roli Morfeusza. Jakim cudem jest aż tak blady w netfliksowym "Sandmanie"?
Karolina Noga
10 sierpnia 2022, 10:33
"Sandman" (Fot. Netflix)
Po wyjściu pierwszych materiałów promocyjnych "Sandmana" fani nie ukrywali zachwytu charakteryzacją Toma Sturridge'a. Jak osiągnięto aż taką bladość u aktora?
Po wyjściu pierwszych materiałów promocyjnych "Sandmana" fani nie ukrywali zachwytu charakteryzacją Toma Sturridge'a. Jak osiągnięto aż taką bladość u aktora?
Serial "Sandman" to ekranizacja bestsellerowego komiksu Neila Gaimana, w której główną rolę gra Tom Sturridge. Aktor występuje w serialu jako Sen, a jego wizerunek — bardzo bliski komiksowemu — wzbudził zachwyt widzów. Zobaczcie zdjęcie zza kulis i dowiedzcie się, jak wyglądał proces charakteryzacji Sturridge'a.
Sandman — Tom Sturridge o charakteryzacji
Jak się okazuje, Tom Sturridge to kolejny aktor, który jest w stanie zrobić wiele w ramach przygotowań do roli. Jak powiedział w rozmowie z Tudum, sam jest ogromnym fanem komiksów Gaimana, dlatego zależało mu na jak najwierniejszym odwzorowaniu bohatera.
— Jestem ogromnym fanem "Sandmana" i pierwszą rzeczą, jakiej chciałem, było dosłowne przełożenie tego, co jest na jego stronach, na moje ciało. I tak pomalowaliśmy moją skórę na biało, jak kartkę papieru A4. Miałem czarne soczewki kontaktowe z gwiazdkami, a włosy były ogromne i dzikie dokładnie takie, jakie są [w komiksie]. Wydawało mi się, że wyglądam niesamowicie. Ale (…) ludzie mi się przyglądali i pytali: co jest, k*rwa, kręcisz film na Halloween? Więc to po prostu nie działało.
Wtedy na scenę wkroczył Neil Gaiman, który podkreślił, że Morfeusz powinien wtapiać się w otoczenie, a nie wyglądać jak przebieraniec.
— Neil, który był tam przez cały czas i kierował wszystkim, czuł, że najważniejszą rzeczą w przypadku Morfeusza było to, że gdy idzie ulicami Londynu, Nowego Jorku czy gdziekolwiek indziej, wtapia się w otoczenie. Że jest w jedności z tkanką świata.
Aktor postanowił, że przygotuje się do roli w inny sposób — przez długi czas unikał słońca, co przy pandemii nie było szczególnie trudne. Resztę zrobił makijaż nakładany na jego ciało — proces jego nakładania zobaczycie na zdjęciu wyżej.
— Zdecydowanie trzymałem się z dala od słońca. To był szczyt sezonu COVID-oweo, wszyscy byliśmy uwięzieni w naszych domach, więc nie było to bardzo trudne. Kiedy robiliśmy zdjęcia próbne, Neil podszedł do mnie i powiedział, że jestem chorobliwie blady, a moje włosy są zawsze w nieładzie. A jeśli patrzył bardzo blisko w moje oczy, to może zobaczyć kosmos. Więc jest dobrze.
A co słychać w świecie "Sandmana"? Neil Gaiman powiedział, czemu walczył o ekranizację przez 33 lata oraz ponownie wyjaśnił, dlaczego Tom Ellis nie gra Lucyfera.