Przedostatni odcinek "Better Call Saul" był dla was idealny? Vince Gilligan zmieniłby w nim tę jedną rzecz

Karolina Noga
13 sierpnia 2022, 15:33
Przed nami długo wyczekiwany finał "Better Call Saul". Scenarzystą i reżyserem przedostatniego odcinka był Vince Gilligan, który teraz przyznał, że popełnił jeden błąd. Spoilery!
Przed nami długo wyczekiwany finał "Better Call Saul". Scenarzystą i reżyserem przedostatniego odcinka był Vince Gilligan, który teraz przyznał, że popełnił jeden błąd. Spoilery!
W 6. sezonie "Better Call Saul" 12. odcinek pt. "Waterworks" skupił się na postaci Gene'a (Bob Odenkirk), który znalazł się w prawdziwych tarapatach. Został rozpoznany przez starszą panią, Marion (Carol Burnett) i przez moment wydawało się, że jest bliski jej zabicia. Ostatecznie tego nie zrobił, a pani zadzwoniła po pomoc, informując, że jest u niej poszukiwany kryminalista Saul Goodman. Jeśli uważacie, że wszystko w tym odcinku zagrało świetnie — Vince Gilligan się z tym nie zgadza.
Better Call Saul sezon 6 — twórca o 12. odcinku
Vince Gilligan w rozmowie na wirtualnym panelu podczas TCA (via TVLine) przyznał się do błędu. Twórca uważa, że "zawalił" jeden z kluczowych punktów.
— W tym ostatnim odcinku, z którego jestem bardzo zadowolony i który zawdzięczamy pracy całej grupy, jak wszystkie, zdałem sobie sprawę, że Gene, na samym końcu ostatniego aktu, powinien był rozmawiać z Jeffem przez swoją słuchawkę bluetooth. Ponieważ w poprzednim odcinku zasugerowaliśmy, że on jest znowu Saulem ze swoją słuchawką. Dałem plamę, kiedy pisałem ten odcinek.

Gilligan przyznał, że gdy myśli o "Breaking Bad", także widzi pewne błędy i ma parę wątpliwości odnośnie dokonanych wtedy wyborów — jedna z nich dotyczy wizerunku Aarona Paula.
— Zęby Aarona Paula były zbyt idealne. Ten biedny facet dostawał od życia kopa raz po raz, fabularnie, a do tego palił dużo mety, a jego zęby były idealne jak u Cary'ego Granta.
Twórca nie ma jednak zamiar bawić się w George'a Lucasa i nie poprawi rzeczy, których teraz żałuje. Jest skupiony na swoim kolejnym projekcie, który według zapowiedzi ma być jak "Strefa mroku".