Top 10 najlepszych seriali sierpnia. "Better Call Saul", "Pod sztandarem nieba", "Siostry na zabój" i inne hity
Redakcja
11 września 2022, 11:50
"Better Call Saul" (Fot. AMC)
Sierpień okazał się kolejnym wyśmienitym miesiącem w serialach. Do nadrobienia polecamy m.in. "Pod sztandarem nieba", "For All Mankind" czy "Mo" — ale król rzecz jasna mógł być tylko jeden.
Sierpień okazał się kolejnym wyśmienitym miesiącem w serialach. Do nadrobienia polecamy m.in. "Pod sztandarem nieba", "For All Mankind" czy "Mo" — ale król rzecz jasna mógł być tylko jeden.
Zanim w pełni ruszy serialowa jesień, czas podsumować ostatni letni miesiąc, który był pełen znakomitych premier. Do tego stopnia, że na naszej liście top 10 sierpnia nie zmieściło się kilka głośnych tytułów, które przegrały ze znacznie mniej rozreklamowanymi serialami. A zwycięzcy tym razem bardzo łatwo się domyślić.
10. Ich własna liga (nowość na liście)
Serialowa wersja filmu z lat 90. raczej nie stanie się dziełem kultowym, ale jej twórcy zaproponowali opowieść tak pełną uroku, energii i chemii między postaciami, że można wybaczyć tej produkcji pewne mankamenty – związane zwłaszcza z przeplataniem wątków Carson (Abbi Jacobson) i Max (Chanté Adams). Główne bohaterki ze względu na rasową dyskryminację walczą o spełnienie baseballowych marzeń osobno i na nierównych prawach. Doskonały drugi plan (zwłaszcza D'Arcy Carden i Gbemisola Ikumelo), konwencja sportowej historii wykorzystana do pokazania przyjaźni (i nie tylko!) w grupie kobiet niepasujących do stereotypowych ról wyznaczonym im w Ameryce lat 40., zakazany romans, któremu nie da się nie kibicować… "Ich własna liga" w wersji Prime Video ma sporo do zaoferowania i idealnie nadaje się na schyłek lata. [KC]
9. Jeszcze nigdy… (powrót na listę)
Ta młodzieżowa produkcja wróciła w sierpniu z najdojrzalszym dotąd sezonem. Wbrew przewidywaniom 3. serii nie zdominowały niekończące się przetasowania w trójkącie z udziałem Devi, Paxtona i Bena. Chociaż zawirowań w miłosnych dylematach nie brakowało, "Jeszcze nigdy…" znalazło sposób, by przede wszystkim pokazać, jak główna bohaterka wreszcie zaczyna pracować nad własnymi kompleksami i wadami, nad odnalezieniem swojej tożsamości nie tylko w relacji z wymieniającymi się u jej boku chłopakami. Poza tym 3. sezon to także rewelacyjne licealne obrazki, z uwzględnieniem towarzyszącej bohater(k)om presji osiągnięć i znalezienia planu na dalsze życie, ale też z docenieniem siły szkolnych przyjaźni i skomplikowanego wpływu rodziny oraz pochodzenia kulturowego. [KC]
8. Pięć dni w szpitalu Memorial (nowość na liście)
"Pięć dni w szpitalu Memorial" to kolejna udana produkcja Apple TV+. Akcja katastroficznego miniserialu autorstwa Johna Ridleya ("Zniewolony. 12 Years a Slave") i Carltona Cuse'a ("Lost") dzieje się w Nowym Orleanie w trakcie huraganu Katrina, pokazując to, czego nie pokazał David Simon w "Treme" — zarówno sam huragan, jak i koszmar, który rozpoczął się bezpośrednio po pęknięciu w mieście tam, z perspektywy pracowników tytułowego szpitala Memorial. Serial z jednej strony przedstawia dramaty zwykłych ludzi, którzy mieli pecha akurat wtedy znaleźć się w szpitalu, a z drugiej koszmar i ogromne dylematy moralne pracowników placówki, zmuszonych do improwizowania w sytuacji, kiedy system zawiódł w spektakularny sposób i znikąd nie nadchodziła pomoc. Mocna, przerażająca rzecz ze świetnymi występami aktorskimi, m.in. Very Farmigi i Cherry Jones. [MW]
7. Pod sztandarem nieba (nowość na liście)
Jeszcze jeden znakomity miniserial, tym razem do obejrzenia — już w całości — na Disney+. "Pod sztandarem nieba" to produkcja telewizji FX, oparta na książce Jona Krakauera pod tym samym tytułem, która przedstawia historię kryminalną dziejącą się w środowisku mormonów. Andrew Garfield ("Spider-Man: Bez drogi do domu") wciela się w detektywa, który sam jest mormonem i zaczyna kwestionować swoją wiarę, kiedy zagłębia się w szczegóły morderstwa Brendy Lafferty (Daisy Edgar-Jones, "Normalni ludzie") i jej malutkiego dziecka. Serial wciąga jak klasyczny, porządnie napisany kryminał, ale jego siła tkwi w czym innym — w czasem aż nazbyt dosadnym pokazywaniu, jak religijny fanatyzm niszczy ludzkie życia. [MW]
6. Zbrodnie po sąsiedzku (spadek z 2. miejsca)
Spadek w stosunku do lipcowego rankingu nie oznacza spadku jakości serialu, raczej świadczy o silniejszej konkurencji. "Zbrodnie po sąsiedzku" w czterech odcinkach kończących 2. sezon nie straciły uroku ani świadomości stosowanych konwencji. Autoironicznie wskazywano na trudy związane z tworzeniem kontynuacji hitu, ciekawie rozwinięto wątek Cindy Canning (Tina Fey), dano Selenie Gomez szansę jeszcze dobitniejszego przypomnienia, że nie jest zaledwie tłem dla Steve'a Martina i Martina Shorta. I to wszystko z atrakcjami w postaci koszmarnego wesołego miasteczka, zaciemnienia miasta i pełnej zwrotów akcji imprezy ujawniającej sprawcę. Zagadkę tego, kto zabił Bunny, udało się pomysłowo rozwiązać, by potem z udziałem Paula Rudda sprawić, że nasze apetyty na 3. sezon zdecydowanie wzrosły. [KC]
5. Próba generalna (utrzymana pozycja)
Poprzednio pisaliśmy, że "Próba generalna" to najdziwniejsza i najciekawsza z produkcji, jakie można było ostatnio oglądać w telewizji. Po obejrzeniu drugiej połowy sezonu nic się nie zmieniło, poza tym że jeszcze bardziej na sile nabrał od początku towarzyszący seansowi dyskomfort. Eksperyment wszedł bowiem w fazę, w której coraz trudniej było w nim zauważyć granicę między prawdą a fikcją – o ile taka w ogóle istniała – za to łatwiejsze stało się jej niekontrolowane przekroczenie. Odbijało się to na samym Fielderze, który okazał się twórcą i tworzywem, ale przede wszystkim na innych uczestnikach, z których nie każdy miał komfort ucieczki, gdy sprawy zaszły za daleko. Na ile to jeszcze intrygujące filozoficzne rozważania, a na ile niebezpieczna gra na ludzkich emocjach? Mamy nadzieję, że ktoś w HBO to wie. [MP]
4. For All Mankind (awans z 7. miejsca)
Dokładnie tak, jak można się było spodziewać, po pewnych perturbacjach w środkowych odcinkach na koniec sezonu "For All Mankind" wróciło do bardzo wysokiej formy. Dwa ostatnie odcinki, w których nie brakowało rewelacji marsjańskiej i ziemskiej natury, dużego kalibru emocji i nie do końca spodziewanych ofiar, potwierdziły umiejętności twórców, jeśli chodzi o spinanie ze sobą na pozór niepasujących elementów, bo zagrały tam nawet wątki, których ciągnięcie wcześniej trudno było logicznie uzasadnić. Tu doprowadziły one do kilku mocnych kulminacji, nie pozwalając oderwać wzroku od ekranu i każąc ściskać kciuki nie tylko za udany kosmiczny spacer, ale i bardziej przyziemne kwestie. Czekamy na więcej! [MP]
3. Siostry na zabój (nowość na liście)
Druga na liście i wyżej oceniona przez nas nowość od Apple TV+ to na pozór historia jakich wiele. Zagadkowa śmierć, kilka podejrzanych, mocno pokręcona intryga – widzieliśmy to tyle razy i w tylu wariantach, że nic nie ma prawa nas zaskoczyć. A jednak "Siostry na zabój" zrobiły to nawet więcej niż raz, w znakomitym stylu miksując równie absurdalną, co wciągającą fabułę z gromadą kapitalnie napisanych i zagranych postaci, udowadniając, że "proste" metody i historie mogą się wciąż świetnie sprawdzać na ekranie. Gdy natomiast podleje się je dodatkowo emocjonalnym sosem, nieważne czy chodzi o sympatię do serialowych sióstr, czy o nienawiść do ich szwagra (trudno opisać, jak cudownie okropny jest w tej roli Claes Bang), efekt może przejść najśmielsze oczekiwania. [MP]
2. Mo (nowość na liście)
Bardzo miła niespodzianka od Netfliksa. Wprawdzie po ekipie znanej z "Ramy'ego" należało się spodziewać dobrego serialu, ale nie przewidzieliśmy, że "Mo" pokona w sierpniu prawie wszystkie inne tytuły. Produkcja Mohammeda Amera i Ramy'ego Youssefa ujęła nas przede wszystkim wyjątkową perspektywą uchodźcy. Pełnego uroku, ale i niezdrowo tłumiącego nagromadzone frustracje człowieka, który ojczystej Palestyny nigdy nie poznał, ale w Stanach bez paszportu nie może poczuć się u siebie. Obserwujemy batalię o legalizację pobytu, bez której Mo nie może nawet oficjalnie podjąć pracy, ale też, podobnie jak w "Ramym", oglądamy próby funkcjonowania w obu kulturach równocześnie, bez łamania praw islamu, jednak bez skazania się na wykluczenie z nowoczesnego życia w Houston. Trzymamy kciuki za to, by powstał 2. sezon, bo w finale twórcy mocno zaryzykowali. [KC]
1. Better Call Saul (utrzymana pozycja)
Podobnie jak przed miesiącem, tak i tym razem nie mogło być innego zwycięzcy. Ostatnie odcinki "Better Call Saul" okazały się popisowe pod każdym względem, fundując nam potężną dawkę emocji, ale przede wszystkim idealne pod każdym względem zakończenie całej historii i pożegnanie z uniwersum "Breaking Bad". Były od dawna wyczekiwane powroty, były nieprzewidziane zwroty akcji, były trudne pytania, na czele z tym, kim naprawdę jest Jimmy/Saul/Gene i były wreszcie niełatwe, ale w stu procentach satysfakcjonujące odpowiedzi. A wszystko to minimalistycznym, pozbawionym wielkich fabularnych fajerwerków wydaniu, w stu procentach skupionym na ludziach, których przez kilka lat zdołaliśmy poznać z każdej możliwej strony. Przykro się z nimi żegnać, ale jeśli już trzeba, to w takim stylu. [MP]