Aktorzy z "Rodu smoka" chwalą wymianę aktorek w rolach Rhaenyry i Alicent. I mówią, dlaczego to ma sens
Agata Jarzębowska
26 września 2022, 12:03
"Ród smoka" (Fot. HBO)
Matt Smith i Paddy Considine chwalą zmianę aktorek, do której doszło w 6. odcinku "Rodu smoka". Dlaczego serialowi Daemon i Viserys uważają to za dobrą decyzję?
Matt Smith i Paddy Considine chwalą zmianę aktorek, do której doszło w 6. odcinku "Rodu smoka". Dlaczego serialowi Daemon i Viserys uważają to za dobrą decyzję?
Fani "Rodu smoka" bardzo polubili młode aktorki wcielające się w Rhaenyrę i Alicent, jednak po pięciu odcinkach Milly Alcock i Emily Carey musiały zostać wymienione na starsze aktorki, Emmę D'Arcy ("Poszukiwacze prawdy") i Olivię Cooke ("Targowisko próżności"). Niektórzy widzowie mają z tym problem, uważając, że młode aktorki dostały za mało czasu i więcej sensu miałaby wymiana po całym sezonie albo i dwóch, jak w przypadku "The Crown".
Ród smoka — Smith i Considine o wymianie aktorek
Tymczasem decyzję o zmianie aktorek w połowie sezonu bardzo chwalą Matt Smith i Paddy Considine. Dlaczego? Aktorzy w rozmowie z E! News nie ukrywali swoje entuzjazmu wobec Emmy D'Arcy i Olivii Cooke.
— Właściwie to było było genialne, ponieważ uważam, że one wykonały świetną pracę. To nadało zupełnie innego kontekstu, jeśli chodzi o rozegranie kwestii wieku [bohaterek] — powiedział Matt Smith.
Paddy Considine zgodził się ze swoim serialowym bratem, że jest to dobra zmiana.
— Tak, naprawdę mi się to podobało. Bardzo mi się to podobało, ponieważ one były tymi samymi postaciami, ale miały inną energię — dodał Paddy Considine.
Z kolei w podcaście Happy Sad Confused Matt Smith rozwinął trochę bardziej swój punkt widzenia.
— To, co jest naprawdę ekscytujące, to, że pojawia się Emma D'Arcy, która jest fantastyczna. I [Olivia Cooke] grająca bohaterkę [Emily Carey], czyli Alicent. To dla nich dziwna sprawa. One przychodzą teraz, gdy te postacie mają już ugruntowaną pozycję. Ale właściwie to myślę, że wszyscy fani serialu będą naprawdę zadowoleni, ponieważ one są genialne, naprawdę przesuwają serial do przodu w ekscytujący sposób.
Emily Carey przyznała, że przez długi czas nie miała okazji spotkać się ze swoją następczynią. HBO dbało o to, żeby aktorki grające młodsze i starsze wersje Alicent i Rhaenyry nie konsultowały
– Przez bardzo długi czas nawet się nie spotkałyśmy. Tak wiele dzieje się w ciągu tej 10-letniej przerwy… Przechodzimy od praktycznie dzieci w pełnoprawne kobiety. W tym miksie jest bardzo dużo dorastania, więc to trochę tak, jakbyśmy grały zupełnie inne osoby.
Młoda aktorka nie ukrywała, że cieszy się, iż w końcu będzie mogła śledzić "Ród smoka" jak wszyscy fani, bez żenującego uczucia oglądania samej siebie na ekranie. Przyznała także, że nie wiedziała, co showrunnerzy szykują dalej dla Alicent, ponieważ w ogóle nie dostała scenariuszy drugiej części sezonu.