Czemu serial "Wiedźmin: Rodowód krwi" skrócono do zaledwie czterech odcinków? Showrunner się tłumaczy
Agata Jarzębowska
28 września 2022, 11:33
"Wiedźmin: Rodowód krwi" (Fot. Netflix)
Czemu serial "Wiedźmin: Rodowód krwi" został skrócony z sześciu odcinków do zaledwie czterech? Fani wieszczą porażkę, a twórca się tłumaczy, przy okazji zdradzając więcej na temat produkcji.
Czemu serial "Wiedźmin: Rodowód krwi" został skrócony z sześciu odcinków do zaledwie czterech? Fani wieszczą porażkę, a twórca się tłumaczy, przy okazji zdradzając więcej na temat produkcji.
Informacje o wiedźmińskim prequelu "Wiedźmin: Rodowód krwi" były do tej pory skąpe, choć równocześnie dość niepokojące — według pogłosek, które zostały właśnie potwierdzone, serial skrócono z sześciu do czterech odcinków. A o czym będzie serial i dlaczego zdecydowano się na tak drastyczne cięcia?
Wiedźmin: Rodowód krwi — czemu skrócono serial?
Showrunner serialu Declan de Barra (wcześniej jeden ze scenarzystów "Wiedźmina") udzielił obszernego wywiadu netfliksowej stronie Tudum, w którym wyjaśnia, o czym dokładnie będzie serial i czemu podjęto decyzję o jego skróceniu.
— To sprawiało wrażenie dwuczęściowego filmu. Nigdy nie chcielibyście oglądać filmu i myśleć: "ależ mi się podoba ten film", a potem zerkać na zegarek z myślą "niech to się już skończy". Nigdy nie chciałem, żeby był tutaj taki moment, w którym po prostu naciągamy publiczność na kolejny odcinek. To zawsze musiało być logiczne i właściwe z naturalnego punktu widzenia narracji, a my oczywiście mamy tę przewagę, że nie byliśmy serialem telewizji ogólnodostępnej, więc nie mieliśmy ustalonych zasad dotyczących czasu trwania czy liczby odcinków.
Więc gdy znaleźliśmy się w montażowni, ta [struktura czterech odcinków] stała się tym, co wydarzyło się naturalny sposób, tworząc cztery odcinki z tego, co zostało nakręcone. Optymalny przepływ historii. Chciałem, żeby to był cios w twarz, żebyście nie mogli oderwać od tego oczu.
Limitowana produkcja ma przedstawić nam dawno zapomnianą historię osadzoną w świecie elfów, która wydarzyła się 1200 lat przed akcją z "Wiedźmina". Opowie o pochodzeniu i losach pierwszego Wiedźmina oraz o wydarzeniach, które doprowadziły do Koniunkcji Sfer, kiedy to światy potworów, ludzi i elfów połączyły się. Twórcy mają tutaj duże pole do popisu, ponieważ Andrzej Sapkowski nie wyjaśnił w książkach, co dokładnie stało się podczas Koniunkcji Sfer.
Wiedźmin: Rodowód krwi — bohaterowie serialu
Głównymi bohaterami serialu będzie trójka elfów: Eile (Sophia Brown, "Obserwowani"), Fjall (Laurence O'Fuarain, "Wikingowie") i Scian (Michelle Yeoh, "Star Trek: Discovery"). Pochodzą oni z trzech różnych rywalizujących ze sobą klanów. Oprócz nich poznamy także Meldof (Francesca Mills, "Pistol"), doskonałą zabójczynię o niskim wzroście, księżniczkę Merwyn (Mirren Mack, "Sex Education") i jej doradcę Balora (Lenny Henry, "Władca Pierścieni: Pierścienie władzy").
Nie zabraknie także "niebiańskich bliźniąt", Syndril (Zach Wyatt, "Karen Pirie") i Zacaré (Lizzie Annis, "Night Growler") — choć pochodzą z innych rodzin, urodzili się w tym samym czasie, pod tą samą spadającą gwiazdą, przez co posiadają dokładnie takie same moce i są ze sobą mocno związani.
W serialu dużą rolę będzie pełnił także Jaskier (Joey Batey, "Wiedźmin"), choć nie będzie on narratorem. Tę rolę przejmie Seanchaí (Minnie Driver, "Will i Grace"), która jest zmiennokształtną podróżniczką w czasie i kolekcjonuje zapomniane historie. To ona ma nam tłumaczyć zawiłości świata i spajać fabułę w jedną, logiczną opowieść. Nie zabraknie także odniesień do samego "Wiedźmina", szczególnie tych rzeczy, które wprowadzono stricte na potrzeby serialu.
— Poznamy pochodzenie monolitów. Kto je stworzył? Dlaczego? I wtedy poniekąd zrozumiemy, dlaczego później stały się tak ważne w świecie "Wiedźmina", jaka moc została im dana i jak do tego doszło. One są katalizatorem wielu złych rzeczy w tym świecie — tłumaczy showrunner.
W serialu ma także nie zabraknąć stworzenia pierwszego wiedźmina, pochodzenia Voleth Meir, powstania Dzikiego Gonu. "Wiedźmin: Rodowód krwi" ma więc szansę wypełnić luki fabularne i wątpliwości, które mają fani serialu "Wiedźmin". Czy tak się stanie, dowiemy się już 25 grudnia.