Larys z "Rodu smoka" to połączenie Littlefingera z Varysem? Aktor rozkłada postać na czynniki pierwsze
Agata Jarzębowska
5 października 2022, 14:02
"Ród smoka" (Fot. HBO)
Czy Larys z "Rodu smoka" to połączenie Littlefingera z Varysem? Fani są o tym przekonani, ale wcielający się w niego Matthew Needham uważa, że Larys jest kimś więcej, niż tylko kopią.
Czy Larys z "Rodu smoka" to połączenie Littlefingera z Varysem? Fani są o tym przekonani, ale wcielający się w niego Matthew Needham uważa, że Larys jest kimś więcej, niż tylko kopią.
Przebiegły Larys z "Rodu smoka" szybko skojarzył się fanom serialu z dwoma postaciami z "Gry o tron": Littlefingerem (Aidan Gillen) i Varysem (Conleth Hill). Niektórzy wręcz uważają, że Larys jest ich idealną mieszanką, łączącą ich najbardziej wyraziste cechy. Jednak odtwórca roli Larysa, Matthew Needham chciałby, żebyśmy zobaczyli w nim coś więcej, niż tylko kopię ulubionych postaci.
Ród smoka — Matthew Needham o postaci Larysa
Larys najpierw sprytnie wkradł się w łaski królowej Alicent (Olivia Cooke), by później uczynić z niej swoją dłużniczkę. I sądząc po tym, jak wypowiadają się o nim twórcy serialu — którzy celowo dali mu w "Rodzie smoka" większą rolę, niż odgrywał w książce "Ogień i krew" George'a R.R. Martina — to zaledwie początek jego intryg.
Fani już mają swoje skojarzenia, jednak jak podkreśla aktor Matthew Needham w rozmowie z Entertainment Weekly, tworząc swoją postać, nie wzorował się na grze Aidana Gillena czy Conletha Hilla.
— Nie wiem, czy on [Larys] robi coś wyjątkowego, ale myślę, że to są trzy bardzo wyjątkowe postacie. Ale oczywiście "chaos jest drabiną" to sposób na życie, który ich łączy. To są niesamowici aktorzy i [niesamowite] występy, ale nie poszedłem ich studiować. Czułem, że to jest osobna bestia. I tu są inni scenarzyści. To może być ten sam świat, ale czujesz, że to jest inny serial. Nie sądzę, żebym zrobił komukolwiek przysługę, próbując odtworzyć czyjś występ, ponieważ ci faceci zrobili to doskonale. Nie sądzę, by któryś z nich [Littlefinger lub Varys] spalił żywcem swoją rodzinę. Jestem przekonany, że zrobili inne straszne rzeczy, ale on jest dziwnym facetem na swój sposób. Jest na swojej własnej ścieżce.
Aktor zaprzeczył także, by celowo grał Larysa jako człowieka nieco szalonego, a tak można by sądzić z jego niektórych reakcji. EW przywołało tutaj scenę, w której Larys patrzy ze specyficznym wyrazem sceny, kiedy Alicent pod koniec 6. odcinka nie potrafi ukryć przerażenia tym, co zrobił.
— Nie, nie gram tego w ten sposób. Nie sądzę, żeby był szalony. To, co kocham w tej scenie i to, co kocham robić z Olivią, to ten pokaz siły, to, że on ją zakasowuje, i że jest w tym element gry. "Zrobię to wszystko, poplamię sobie ręce krwią, a ty możesz udawać naiwną". Nie powiedziałbym, że to jest romantyczne, ale jest w tym coś podskórnego… nie erotycznego, ale dla Larysa jest w tym jakiś dreszczyk emocji. Ona mówi: "Nie chciałam tego", a ja wiem, że chciała. Więc to jest to, co myślę, że dzieje się w tych scenach. To jest takie: "oboje jesteśmy po tej samej stronie". Ale oczywiście, wyglądam na szalonego. Może jestem po prostu szalony, nie wiem.
Matthew Needham zapewnia, że to wszystko nie jest działaniami pod przypływem chwili, a jego bohater ma jakiś większy plan, który próbuje realizować.
— Myślę, że on ma plan. Myślę, że on ma swój cel. Sądzę, że nie możesz być enigmatyczny tylko po to, by być enigmatycznym, po prostu wszystko podpalać bez planu ucieczki. To byłoby okropne. Nie, myślę, że on ma coś, co chce osiągnąć. Oni stworzyli tę niesamowitą postać, tego człowieka, który podejmuje działania w świecie i sprawia, że różne rzeczy się dzieją, pomimo że wygląda, jakby nie mógł skrzywdzić muchy. Myślę, że wie, dokąd chce iść. Myślę, że ma plany i że wymyślał je całe życie. Więc jest przygotowany.
A co wydarzy się w 8. odcinku "Rodu smoka"? Czeka nas kolejny przeskok w czasie i ponowne zmiany w obsadzie — zobaczcie zwiastun.