10 powodów, dla których warto oglądać "Harley Quinn" — szaloną animację dla dorosłych od HBO Max
Nikodem Pankowiak
6 listopada 2022, 16:02
"Harley Quinn" (Fot. HBO Max)
"Harley Quinn" to animacja, która funduje widzom czystą jazdę bez trzymanki. Z okazji premiery 3. sezonu podpowiadamy tym, którzy jeszcze nie znają tego serialu, dlaczego warto go oglądać.
"Harley Quinn" to animacja, która funduje widzom czystą jazdę bez trzymanki. Z okazji premiery 3. sezonu podpowiadamy tym, którzy jeszcze nie znają tego serialu, dlaczego warto go oglądać.
"Harley Quinn" to animowany serial dla dorosłych, który możecie w Polsce oglądać na HBO Max. Choć stworzona przez trio Justin Halpern, Patrick Schumacker i Dean Lorey animacja ze świata DC Comics stawia w centrum jedną z najbardziej popularnych komiksowych bohaterek ostatnich lat, a serial zbiera od recenzentów same pochwały, to można odnieść wrażenie, że wciąż nie jest on odpowiednio doceniony przez widzów. Czas to zmienić, dlatego przygotowaliśmy dla was 10 powodów, które powinny rozwiać wątpliwości, czy warto oglądać "Harley Quinn".
1. Harley Quinn to genialna główna bohaterka
Tytułowa bohaterka (w tej roli Kaley Cuoco, "Teoria wielkiego podrywu") to już wystarczający powód, by sięgnąć po "Harley Quinn". Postać, która została przypomniana światu dzięki filmowi "Legion samobójców" i roli Margot Robbie, przeżywa swój prawdziwy renesans i serial HBO Max – wcześniej emitowany na zamkniętej już platformie DC Universe – jest tylko tego potwierdzeniem. Serialowa Harley, gdy ją poznajemy, jest dziewczyną pełną pasji – pasji do popełniania zbrodni – i determinacji. Determinacji, by wspiąć się na sam szczyt półświatka Gotham, który ze względu na jej płeć i wiek, nie traktuje jej poważnie. To postać szalenie zniuansowana, bo za całym szaleństwem, które reprezentuje, kryje się znacznie więcej i z czasem odkrywamy jej kolejne warstwy. Twórcom serialu udało się stworzyć jedną z najciekawszych postaci w szeroko pojętym świecie produkcji superbohaterskich.
2. Trujący Bluszcz jako mentorka Harley Quinn
U boku Harley dzielnie stoi Trujący Bluszcz (Lake Bell, "Wet Hot American Summer"), która pełni rolę swego rodzaju mentorki dla głównej bohaterki i jest obok niej jednym z największych atutów całego serialu. To postać równie niejednoznaczna, co sama Harley – z jednej strony mająca znacznie większą wiedzę życiową i bardziej rozwiniętą inteligencję emocjonalną, z drugiej – sama tkwi w pozbawionym przyszłości związku, który może skończyć się tylko w jeden sposób. Mimo własnych problemów znajduje ona jednak w swoim życiu miejsce dla Harley, którą najpierw traktuje jak głupiutką koleżankę, później jak młodszą siostrę i przyjaciółkę, a później… Sami zobaczycie.
3. Serial Harley Quinn to znakomita obsada
Warto jednak pamiętać, że "Harley Quinn" to nie tylko zabójczy duet Cuoco i Bell. W głównej obsadzie znajdziemy jeszcze kilka głośnych nazwisk, na czele z Jasonem Alexandrem z "Seinfelda" i Tonym Hale'em ("Veep", "Arrested Development"). Do tego dochodzi jeszcze Alan Tudyk ("Firefly"), który dosłownie dwoi się i troi, wcielając się w kilka różnych postaci, w tym w Jokera. Dodajmy jeszcze masę świetnych występów gościnnych ze strony takich osób jak m.in. Giancarlo Esposito ("Better Call Saul"), Jameela Jamil ("Mecenas She-Hulk") czy Christopher Meloni ("Prawo i porządek: Przestępczość zorganizowana") i otrzymujemy listę, której nie powstydziłaby się większość seriali aktorskich.
4. Ostra jazda bez trzymanki i czarny humor
"Harley Quinn" zdecydowanie nie jest animacją dla dzieci – pełno tu krwi, ostrych żartów i czarnego humoru. Serial utrzymano w konwencji, w jakiej superzłoczyńcy i superbohaterowie wciąż pojawiają się zbyt rzadko – brutalnej produkcji dla dorosłych, w której nikt nie boi się pokazać krwi lub uciętych kończyn. Nie chodzi tu jednak o epatowanie przemocą dla samego epatowania – skoro główna bohaterka jest szalona, bo to słowo pasuje do niej najbardziej, choć nie oddaje jej w pełni sprawiedliwości, to cała otoczka również musi taka być. Prezentowany na ekranie humor zwykle nie oszczędza nikogo i niczego, zwłaszcza patriarchatu, więc jeśli ktoś jest szczególnie na te kwestie wyczulony, powinien "Harley Quinn" omijać z daleka.
5. Harley Quinn to feministyczny manifest
O walce z patriarchatem wspominam nie przez przypadek. Produkcja HBO Max to serial ultrafeministyczny, wyłącznie w pozytywnym znaczeniu. Harley i Trujący Bluszcz to dwie silne, wyraziste kobiece postaci – określenie wyświechtane już niemal wszędzie, ale wciąż zbyt mało obecne w świecie superbohaterów i ich przeciwników. Tu wciąż kobiety zbyt często sprowadzone są do ról drugoplanowych, polegających głównie na wyglądaniu. W ostatnich latach zaczęło się to na szczęście zmieniać, a "Harley Quinn" jest tego potwierdzeniem. Główna bohaterka walczy o równouprawnienie w świecie złoczyńców, próbując przy tym zdobyć ich aprobatę i dopiero z czasem zaczyna rozumieć, że o jej wartości wcale nie decyduje kilku szowinistów w maskach czy z dziwnym makijażem.
6. Joker, czyli najlepszy komiksowy złoczyńca
Jednym z nich jest Joker. Jego relacja z Harley to jeden z najważniejszych wątków serialu, przynajmniej w jego początkowej fazie. Ze strony głównej bohaterki widzimy miłość prowadzącą do absolutnego zaślepienia, co nie może skończyć się dobrze. Joker, czyli książę zbrodni z Gotham, jak zawsze pozostaje wyjątkowym socjopatą, ale tym razem widzimy, jak odbija się to przede wszystkim na głównej bohaterce. Harley jest regularnie okłamywana, manipulowana i zdradzana, ale i tak chwilę zajmuje jej odcięcie się od tej toksycznej relacji. Jej ukochany to w tym serialu facet pragnący mieć pełną kontrolę nad swoją partnerką, wpadający w prawdziwą furię, gdy ta zaczyna wybijać się na niezależność.
7. Harley Quinn pogłębia swoich bohaterów z DC
I właśnie temu wychodzeniu na niezależność będziemy kibicować, bo dzięki niemu Harley będzie rozwijała się jako postać. Jak już wspomniałem, z czasem poznajemy kolejne warstwy tej bohaterki, dowiadujemy się, dlaczego stała się tym, kim się stała i czemu zdecydowała się na "karierę" w świecie przestępczym. Ale nie tylko tytułowa bohaterka została przez twórców "Harley Quinn" pogłębiona – nawet postacie pojawiające się od czasu do czasu, które spokojnie mogłyby pozostać jednowymiarowe, mają swoje ukryte motywacje, pragnienia i kompleksy. Trudno tutaj kogokolwiek opisać jednym słowem – takiego wejścia w psychologię postaci z pewnością nie spodziewalibyście się po komiksowej animacji.
8. Harley Quinn może być początkiem uniwersum
Wygląda na to, że "Harley Quinn" to dopiero początek zabawy HBO Max z tym światem. Zamówienie dostał już animowany spin-off z akcją w barze Noonan's, którego właścicielem zostanie występujący w "Harley Quinn" Kite Man (Matt Oberg). Akcja serialu będzie miała miejsce po 2. sezonie "Harley Quinn" – w pierwszym odcinku zobaczymy nasze ulubione bohaterki, w kolejnych mają pojawić się także m.in. Lex Luthor i Bane. Będzie to zatem doskonała okazja, aby lepiej poznać bohaterów, którzy do tej pory w animacji HBO Max pojawiali się tylko na moment.
9. Batman i inni kultowi bohaterowie ze świata DC
A bohaterów, którzy mogliby pojawić się w spin-offie, nie brakuje, w końcu uniwersum DC obfituje w ciekawe postacie, co widzimy także w "Harley Quinn". Tu na ekranie, oprócz głównej bohaterki i Trującego Bluszczu, pojawia się jeszcze masa innych postaci dobrze znanych z kart komiksów, filmów i seriali. Widzimy choćby Batmana – jak to zwykle bywa bardzo poważnego, traktującego wszystko na serio, ale jednocześnie mającego chyba nić sympatii wobec Harley. Wszyscy bohaterowie zostali narysowani (dosłownie i w przenośni) bardzo grubą kreską – nieważne, czy mówimy o Supermanie, komisarzu Gordonie czy o którymś z czarnych charakterów.
10. Właśnie wjechał świetny 3. sezon Harley Quinn
Chwilę to trwało, bo 3. sezon "Harley Quinn" zadebiutował w Stanach Zjednoczonych – zgarniając przy tym rewelacyjne recenzje – już w lipcu, ale wreszcie doczekali się go i polscy widzowie. 10 nowych odcinków zostało utrzymanych w dobrze nam już znanej konwencji, ale jednocześnie jeszcze bardziej pogłębia tytułową bohaterką, fundując przy tym widzom zaskakujące zwroty akcji, sojusze i romanse. To sezon pełen niespodzianek, ale zanim do niego dojdziecie, po drodze czeka na was masa szalonej rozrywki. "Harley Quinn" to po prostu jedna z najlepszych animacji ostatnich lat i grzechem byłoby po nią nie sięgnąć.