"Ród smoka" w 2. sezonie dalej będzie zmieniać historię z książki. Twórca zapewnia, że ma dobry powód — jaki?
Agata Jarzębowska
4 listopada 2022, 12:03
"Ród smoka" (Fot. HBO)
Twórca "Rodu smoka", że 2. sezon będzie chaotyczny i brutalny jak prawdziwa historia. Równocześnie nadal będą wprowadzane zmiany w historii rodu Targaryenów — i nie bez powodu.
Twórca "Rodu smoka", że 2. sezon będzie chaotyczny i brutalny jak prawdziwa historia. Równocześnie nadal będą wprowadzane zmiany w historii rodu Targaryenów — i nie bez powodu.
"Ród smoka" w 1. sezonie nie uciekał od obrazowania chaotycznej historii średniowiecza, na którym wzorowany jest świat Westeros — gdzie sojusze powstają i padają równie szybko, a jedno nieporozumienie potrafi doprowadzić wojny.
Ród smoka dalej będzie zmieniać historię z książki
W rozmowie z Variety showrunner serialu Ryan Condal został zapytany, czy krytyczne wydarzenia będą dalej powodowane w takim samym stopniu przez przypadki, jak celowe działanie. Jak zapowiedział, "Ród smoka" wciąż będzie wierny przedstawianiu szaleństwa i zagmatwania ówczesnych czasów.
— Staramy się, aby było to jak najbardziej podobne do prawdziwej historii, a historia to bałagan. Fragmenty "Tańca Smoków" powstały dawno temu. Niezależnie od tego, czy Viserys rozmawiał z Alicent, czy nie, najprawdopodobniej następnego ranka [Zieloni] nadal odbyliby to samo spotkanie. I nie wiem, czy Alicent rzeczywiście miała w tym momencie moc, aby ich powstrzymać. Więc chodzi bardziej o to, jak Alicent na to reaguje. Oczywiście, jej rada miała cały ten plan, który wymyślili bez konsultacji z nią, aby odnaleźć Aegona i posadzić go na tronie. Czy historia by się zmieniła, gdyby ta [rozmowa] się nie wydarzyła? Może sprawy potoczyłyby się trochę inaczej, nie wiem.
Twórca przyznał, że nadal będą wprowadzać zmiany w stosunku do książki. Ryan Condal nie ukrywał, że tworzenie serialu na podstawie opowieści prowadzonej przez niewiarygodnych narratorów jest fascynujące.
— To, co nas fascynuje, na poziomie metanarracji w tej historii, to pokazanie, jak niechlujna i zawodna jest historia. Chodzi mi o to, że jest to książka napisana przez jednego autora z własnymi celami, który próbuje przefiltrować relacje trzech innych autorów, z których każdy miał własne cele. I oczekuje się od nas, żebyśmy wyłuskali z tej książki jedną, tę prawdziwą historię? Nie.
Kilka takich zmian już widzieliśmy, było nią choćby zmiana motywacji Aemonda, który zaatakował i zabił swojego siostrzeńca — w serialu jednak zrobił to nieumyślnie.
— George [Martin] śmieje się na boku z tego, że każdy może przeczytać "Ogień i krew" i pomyśleć, że jest to jedyna prawdziwa, oficjalna relacja o tym wszystkim. To pewne wyrażenie tej historii. Są tutaj rzeczy, które się dzieją, które są bardzo dobrze udokumentowane i są prawdziwe, a są też inne rzeczy, w których są ogromne luki i nie wiemy do końca, dlaczego tak się stało ani kim była dana postać. Nasza historia próbuje dodać do tego przyczyny i niuanse. Myślę więc, że są wydarzenia, które mogą być postrzegane jako przypadkowe, niezupełnie zgodne z zamierzeniami w prawdziwej historii, a to wydarzy się w serialu. Ale w 1. sezonie jest wiele przypadków, w których wszystko wydarzyło się dokładnie tak, jak było to zamierzone, a potem widzisz rezultat tego wszystkiego.
W innych wywiadach twórcy serialu opowiedzieli sporo o kulisach produkcji. Reżyser 10. odcinka "Rodu smoka" podzielił się sztuczkami, które wykorzystał do nakręcenia przelotu dwóch smoków. Z kolei projektant prostetyki zdradził, w jaki sposób pokazywano postępującą chorobę Viserysa.