Jak Bruce Willis trafił do "Przyjaciół"? Matthew Perry dzieli się kolejnymi ciekawostkami zza kulis serialu
Karolina Noga
7 listopada 2022, 15:00
"Przyjaciele" (Fot. Warner Bros.)
W serialu "Przyjaciele" nie brakuje gościnnych występów hollywoodzkich gwiazd. W jednym z odcinków pojawił się Bruce Willis — jak do tego doszło? Matthew Perry zdradza kulisy.
W serialu "Przyjaciele" nie brakuje gościnnych występów hollywoodzkich gwiazd. W jednym z odcinków pojawił się Bruce Willis — jak do tego doszło? Matthew Perry zdradza kulisy.
Matthew Perry po latach postanowił podzielić się swoimi wspomnieniami. Aktor wydał autobiografię pt. "Przyjaciele, kochankowie i ta Wielka Straszna Rzecz", która w Polsce pojawi się w księgarniach 9 listopada. W zagranicznych serwisach można znaleźć jej fragmenty, a jeden z nich zdradza kulisy cameo Bruce'a Willisa.
Przyjaciele — jak Bruce Willis trafił do serialu?
Bruce Willis pojawił się w trzech odcinkach 6. sezonu serialu "Przyjaciele — kolejno dwudziestym pierwszym, dwudziestym drugim i dwudziestym trzecim. Zagrał postać Paula Stevensa, ojca Elizabeth, młodziutkiej studentki, z którą spotykał się Ross (David Schwimmer). Aktor już wcześniej znał się z Matthew Perrym, ponieważ zagrali razem w filmie "Jak ugryźć 10 milionów". Fragment książki można znaleźć w serwisie Insider. Aktor pisze w nim, że sporo imprezował z Willisem.
— Imprezy imprezami, ale wszyscy na planie byliśmy przecież zawodowcami. Udało nam stworzyć film, który przypadł do gustu szerokiej publiczności. (…) Bruce wątpił w powodzenie filmu, ja przeciwnie, dlatego postanowiłem się z nim założyć: w przypadku przegranej miał wystąpić gościnnie w "Przyjaciołach".
Film faktycznie okazał się sukcesem i właśnie dlatego Willis zgodził się zagrać w serialu. W autobiografii Matthew Perry wspomina nie tylko przyjemne momenty, ale także dzieli się kulisami swojego uzależnienia. Nie zabrakło brutalnie szczerego fragmentu o imprezowaniu z Bruce'em Willisem.
— Niemniej istniała pewna zasadnicza różnica między nami: otóż Bruce był balangowiczem, a ja — gościem z uzależnieniem. Bruce umie się kontrolować. Potrafi imprezować do upadłego, a potem dostać scenariusz filmu pokroju "Szóstego zmysłu" i nakręcić go zupełnie na trzeźwo. On nie ma genu uzależnienia. W Hollywood można zresztą znaleźć mnóstwo ludzi, którzy są w stanie ostro balować i normalnie funkcjonować. Niestety nie zaliczałem się do nich.
Perry wyjawił, że był bliski śmierci i przez uzależnienie nie zagrał w filmie "Nie patrz w górę". Aktor nie ukrywa, że leczenie było bardzo kosztowne — wydał miliony.