Będą łzy w finale "The Walking Dead"? Twórcy obiecują emocjonalny odcinek — ale nie wszyscy będą zadowoleni
Karolina Noga
17 listopada 2022, 11:14
"The Walking Dead" (Fot. Jace Downs/AMC)
W najbliższy poniedziałek zobaczymy finał "The Walking Dead". Kultowy serial dobiegnie końca po 12 latach, a twórcy opowiedzieli, jakie atrakcje nas czekają. Wyleje się morze łez?
W najbliższy poniedziałek zobaczymy finał "The Walking Dead". Kultowy serial dobiegnie końca po 12 latach, a twórcy opowiedzieli, jakie atrakcje nas czekają. Wyleje się morze łez?
"The Walking Dead", choć nie zawsze trzymało różny poziom, zapisało się na stałe w popkulturze, obecnie stanowiąc jedną z najpopularniejszych franczyz. W poniedziałek historia z serialu dobiegnie końca, a w sieci pojawił się zwiastun i zdjęcia z finału. Parę słów o wielkim zakończeniu powiedzieli także twórcy.
The Walking Dead — co wydarzy się w finale serialu?
Czego powinniśmy się spodziewać po odcinku noszącym znamienny tytuł "Rest in Peace"? Showrunnerka "The Walking Dead" Angela Kang powiedziała w rozmowie z TVLine, że czeka nas nie tylko mnóstwo akcji, ale również spora dawka emocji.
— To bardzo emocjonalny odcinek. To jest jazda. Widzów czekają łzy i te łzy przyjdą z różnych powodów dla różnych postaci. Ale naprawdę czuliśmy, że u podstaw tego [wszystkiego] jest horror [obecny] w tym świecie. Jest też oczywiście akcja i przygoda. Ale powodem, dla którego ludzie śledzą te postacie, jest to, że jest tam serce, jest wybrana rodzina, jest coś w ich woli, aby przetrwać najgorsze okoliczności, co jest inspirujące. Więc naprawdę mocno pochyliliśmy się w tym kierunku, ponieważ czuliśmy, że to jest właśnie sedno tego serialu.
Jak zapewniła dalej showrunnerka, w odcinku zdecydowanie będzie się działo, ale serial przede wszystkim mocno postawi na ważne momenty pomiędzy postaciami.
— Jest dużo akcji, ekscytacji, grozy i wysokich stawek. To wszystko tam jest. Ludzie, którzy pragną naprawdę fajnej akcji, dostaną to. Ale myślę, że co najważniejsze, są tam naprawdę cudowne chwile między ludźmi. Jestem pod wrażeniem naszej obsady i pracy, jaką w to włożyli. Greg Nicotero zrobił wszystko, co w jego mocy, reżyserując ten bardzo, bardzo trudny, gigantyczny odcinek pośrodku wszystkich tych rzeczy, z którymi musieliśmy sobie poradzić jako producenci.
Jakiś czas temu producent serialu Scott M. Gimple zdradził, że zakończenie serialu różni się od komiksów, a Angela Kang przyznała, że z pewnością nie wszyscy fani będą zadowoleni z finału "The Walking Dead", który przede wszystkim stawia na zamknięcie historii swoich postaci. Nie wszyscy jednak dostaną tyle samo czasu.
— Takie podejście przyjęliśmy i możliwe, że nie wszyscy będą z tego zadowoleni, ale kiedy macie tyle postaci, nie da się nadać każdej osobie równej wagi w czymś, co jest w zasadzie, nie wiem, sześćdziesięcioma minutami czasu ekranowego. Będziecie mieli po prostu nic nie wnoszącą historię. (…) Finał jest zdecydowanie skupiony bardziej na pewnych konkretnych historiach. Nie będzie tak, że każda osoba będzie miała tyle samo czasu na ekranie, bo jak już mówiłam, nie da się tego pogodzić — powiedziała w rozmowie z Entertainment Weekly.
Równocześnie Scott M. Gimple obiecał, że nikt z głównej ekipy "The Walking Dead" nie zostanie potraktowany po macoszemu. Ze względu na ogłoszenie spin-offów "The Walking Dead: Dead City" oraz "Daryl Dixon" widzowie już wiedzą, że Negan (Jeffrey Dean Morgan), Maggie (Lauren Cohan) i Daryl (Norman Reedus) przeżyją. Co z resztą bohaterów? Tego dowiemy się w poniedziałek.