Netflix ma kolejny problem – pakiet z reklamami mniej popularny, niż zakładano. Reklamodawcy chcą zwrotu pieniędzy
Karolina Noga
20 grudnia 2022, 09:53
"Emily w Paryżu" (Fot. Netflix)
W listopadzie na Netfliksie wprowadzono opcję abonamentu z reklamami i jak się okazuje, nie uratowała ona platformy przed kolejnymi problemami. Pakiet nie jest tak popularny, jak zakładano.
W listopadzie na Netfliksie wprowadzono opcję abonamentu z reklamami i jak się okazuje, nie uratowała ona platformy przed kolejnymi problemami. Pakiet nie jest tak popularny, jak zakładano.
Netflix w tym roku zaczął tracić użytkowników, kasuje jeszcze więcej seriali i odnotowuje spadki na giełdzie. Z tego powodu platforma zdecydowała się wprowadzić tańszy abonament z reklamami, ale ten już na starcie zaliczył porażkę. Pakiet jest wybrakowany, nie ma w nim wszystkich tytułów, zablokowana jest także możliwość pobierania seriali i oglądania ich w wersji offline. Użytkownicy nie kwapią się do wykupowania abonamentu, a Netflix mierzy się z kolejnymi problemami.
Netflix zwraca pieniądze reklamodawcom
Jak podaje serwis Digiday, kilka dni temu Netflix odnotował kolejny, 10-procentowy spadek na giełdzie. Jest to związane z faktem, że pakiet z reklamami nie był tak chętnie wykupywany, jak prognozowano. Jak czytamy, na pakiet zdecydowało się 20% mniej użytkowników, niż przewidywał Netflix. A to ma wpływ na oglądalność reklam, która jest niższa, niż obiecano reklamodawcom. Zostaje więc tylko jedno – zwrot pieniędzy.
— Nie są w stanie dostarczyć [obiecanej oglądalności]. Nie mają takiej mocy. Dosłownie więc zwracają pieniądze – powiedział przedstawiciel jednej z agencji handlowych.
Przypomnijmy, że w pakiecie z reklamami w ciągu godzinnego seansu pojawia się od czterech do pięciu minut reklam – przed i w trakcie programu – a każda z nich może trwa od 15 do 30 sekund. Abonenci korzystający z oferty nie mogą pobierać seriali i filmów, a niektóre tytuły nie są dostępne już na starcie ze względu na ograniczenia licencyjne. W różnych krajach jest różnie, ale Amerykanie nie mieli m.in. "House of Cards", "Arrested Development", "Peaky Blinders", "Upadku królestwa", "The Sinner", "Friday Night Lights", "Dobrego Miejsca", "Good Girls" czy Singla w Nowym Jorku".
Netflix podobno przedstawił reklamodawcom kilka opcji – nie wszyscy zdecydowali się na zwrot kosztów, niektórzy planują poczekać do pierwszego kwartału przyszłego roku albo nawet i dłużej. Inni zażądali zwrotu już teraz, ponieważ mogą spożytkować środki lepiej w okresie świątecznym.
Warto dodać, że jeden z CEO Netfliksa, Reed Hastings, w kwietniu powiedział, że dodanie pakietu z reklamami to coś, co Netflix "spróbuje rozgryźć w ciągu następnego roku lub dwóch" – tymczasem siedem miesięcy później opcja oficjalnie zadebiutowała.
Pakiet z reklamami to tylko jeden pomysł na to, jak wydostać się z kryzysu. Netflix ma zamiar wprowadzić dodatkowe opłaty za kolejne profile użytkowników. Ostatnio uruchomiono także funkcję, która zachęca do skończenia ze współdzieleniem konta.