Dlaczego spin-offy "The Walking Dead" zaczną się od Maggie i Negana? Czemu dostaniemy tylko po sześć odcinków?
Agata Jarzębowska
19 stycznia 2023, 13:45
"The Walking Dead" (Fot. AMC)
Dlaczego spin-offy "The Walking Dead" zaczną się od Maggie i Negana? Co stało za decyzją, że będą mieć po sześć odcinków? Czy spin-offy będą do siebie nawiązywać? Twórcy zdradzają, co nas czeka.
Dlaczego spin-offy "The Walking Dead" zaczną się od Maggie i Negana? Co stało za decyzją, że będą mieć po sześć odcinków? Czy spin-offy będą do siebie nawiązywać? Twórcy zdradzają, co nas czeka.
Mogłoby się wydawać, że po finale głównego serialu franczyza "The Walking Dead" trochę zwolni, ale jest wręcz przeciwnie: uniwersum pełne zombie dopiero nabiera wiatru w żagle. Fanów czekają aż trzy spin-offy, z czego pierwszy zobaczymy już w czerwcu. Dlaczego twórcy postanowili zacząć od "The Walking Dead: Dead City"? I co stało za decyzją, że sezony spin-offów będą liczyć tylko po sześć odcinków?
The Walking Dead – twórcy o spin-offie z Maggie i Neganem
W rozmowie z serwisem Collider odpowiedzialny za całe uniwersum producent wykonawczy Scott M. Gimple i showrunner "The Walking Dead: Dead City" Eli Jorne zdradzili, dlaczego postawili właśnie na Maggie i Negana, dwójkę bohaterów, która jest do siebie wrogo nastawiona (delikatnie mówiąc), ale sytuacja ich często zmusza do współpracy. Okazuje się, że wybór bohaterów był łatwy.
— Jak zaufasz osobie, która zamordowała kogoś, kogo najbardziej kochałaś – jeśli musisz z nim pracować i współpracować? I vice versa w przypadku Negana – jak będziesz współpracować z kimś, kogo męża zamordowałeś? Dla mnie od razu było to ekscytujące, że mogę pogrzebać w tych niedokończonych sprawach – powiedział Jorne.
Twórcy są przekonani, że wrzucenie bohaterów z takim bagażem do jednej historii i zmuszenie ich, by współpracowali, dało doskonały efekt. A serial ma trafić też do tych, którzy nigdy nie oglądali oryginalnej serii.
— Prawdę mówiąc, jest to rodzaj historii, który moim zdaniem jest obecnie niewiarygodnie użyteczny dla widzów i taki, z którym mogą się utożsamić, niezależnie od tego, czy oglądali "The Walking Dead", czy nie. Sposób, w jaki Eli to napisał, sposób, w jaki zagrali to [Lauren Cohan] i [Jeffrey Dean Morgan], [sprawia, że] czujesz tę historię i tę relację w [danej] scenie, w chwili i spojrzeniu. To naprawdę coś wyjątkowego – dodał Gimple
The Walking Dead: Dead City – czemu tak mało odcinków?
Dzięki rozmowie z Colliderem dowiedzieliśmy się też, dlaczego spin-offy "The Walking Dead" będą miały tylko po sześć odcinków, co jest dużym przeskokiem w porównaniu z oryginalną serią, gdzie było ich po dwadzieścia cztery. Okazuje się, że za tą decyzją stała stacja, a nie twórcy, o czym więcej powiedział Gimple:
— Możemy być po prostu szczerzy: to było bardziej kwestia AMC. Ale prawdę powiedziawszy, to naprawdę jest także kwestia 2023 roku, w którym opowiada historie w innym rytmie. Opowiadamy historie, które mają być konsumowane w zupełnie inny sposób. Myślę, że po 12 latach popchnięto nas to do opowiadania historii w zupełnie inny sposób, co moim zdaniem jest bardzo dobrą rzeczą. Jestem dinozaurem. Biorąc pod uwagę uniwersum "The Walking Dead", opowiedzenie o "The Walking Dead" w tak inny sposób było naprawdę satysfakcjonujące i interesujące, i dzięki Bogu, dało nam to różne możliwości zrobienia tego.
A co nas czeka w "The Walking Dead: Dead City"? Twórcy obiecują, że zobaczymy najbardziej przerażające i obrzydliwe zombie, jakie powstały.
— To jedne z najbardziej fantastycznych, obrzydliwych, przerażających szwędaczy, jakich kiedykolwiek widzieliśmy w historii serialu. Jest wielu przerażających szwędaczy, ale pojawi się jeden niewyobrażalnie przerażający – nie byłem wtedy na planie serialu i cieszę się, że mnie tam nie było. Będę mógł doświadczyć tej koszmarnej magii w domu, a to jest magia. Bardzo możliwe, że możecie przez to zwymiotować. [Na waszym miejscu] miałbym coś pod ręką, gdy będziecie to oglądać – zdradził Gimple.
W czerwcu zobaczymy "The Walking Dead: Dead City", czyli serial o Maggie (Lauren Cohan) i Neganie (Jeffrey Dean Morgan), a "The Walking Dead: Daryl Dixon" z Normanem Reedusem w roli głównej wystartuje "później w tym roku". Z kolei Andrew Lincoln i Danai Gurira powrócą jako Rick i Michonne dopiero w 2024 roku.