Ashton Kutcher skomentował sprawę oskarżonego o gwałt Danny'ego Mastersona. Chce jego uniewinnienia
Agata Jarzębowska
1 lutego 2023, 13:44
"The Ranch" (Fot. Netflix)
Za sprawą "Różowych lat 90." media z powrotem zainteresowały się bardziej sprawą oskarżonego o gwałt Danny'ego Mastersona. Ashton Kutcher chciałby, by Masterson został uznany za niewinnego.
Za sprawą "Różowych lat 90." media z powrotem zainteresowały się bardziej sprawą oskarżonego o gwałt Danny'ego Mastersona. Ashton Kutcher chciałby, by Masterson został uznany za niewinnego.
Problemy, z którymi mierzy się Danny Masterson, ciągną się już kilka lat, gdy w 2017 roku z powodu oskarżenia przez kilka kobiet o gwałt został zwolniony z "The Ranch". Sprawa aktora jest ciągle w toku – ponowny proces rozpocznie się w marcu, po tym jak poprzedni proces został unieważniony w grudniu 2022 roku, ponieważ ława przysięgłych nie była w stanie wydać werdyktu. Jeżeli aktor zostanie uznany za winnego, może mu grozić nawet do 45 lat więzienia.
Ashton Kutcher liczy na uniewinnienie Danny'ego Mastersona
Ashton Kutcher w rozmowie "Esquire" poruszył temat Danny'ego Mastersona. Aktorzy dobrze się znają, bo nie dość że wychowali się razem na planie "Różowych lat 70.", to potem grali ze sobą w serialu "The Ranch". Kutcher przyznał, że chciałby, aby jego kolega został uniewinniony, dużo też myśli o dziecku Mastersona.
— [Chciałbym, aby] on został uznany za niewinnego stawianych mu zarzutów. (…) Pewnego dnia jego dziecko o tym przeczyta.
Kutcher zapewnia, że stoi też po stronie osób, które zostały wykorzystane seksualnie. Jednocześnie bardzo chciałby, aby Masterson ostatecznie okazał się być tym człowiekiem, za którego zawsze go uważał.
— Bardzo współczuję każdemu, to kiedykolwiek został wykorzystany, w jakichkolwiek sposób. (…) Ostatecznie: nie wiem. Nie jestem sędzią. Nie jestem ławą sądową. Nie jestem prokuratorem. Nie jestem ofiarą. I nie jestem oskarżonym. W takim przypadku nie ma miejsca na moje komentarze. Po prostu nie wiem.
Równocześnie, Ashton Kutcher wspomniał, że za czasów "Różowych lat 70." to Danny Masterson niejako przewodził młodej ekipie aktorów. Masterson był w show-biznesie od jakiegoś czasu i zauważając, jak serial rezonuje z publicznością, udzielił pozostałym aktorom rady:
— Powiedział: "Jedna piep*zona zasada: nie róbcie niczego cholernie glupiego i nie spie*dolcie tego. Ponieważ, jeżeli to spiep**ycie, spiep**ycie to dla wszystkich".
Jak twierdzi Kutcher, to Masterson miał chronić ich przed nieprzemyślanymi decyzjami, a nawet narkotykami. Przyszłość Mastersona jest na chwilę obecną niepewna i nie wiadomo, czy sprawa znajdzie rozwiązanie podczas marcowej rozprawy.