Pedro Pascal zapomniał, że dostał rolę w "The Last of Us". Wszystko przez leki, które wziął przed snem
Marta Wawrzyn
4 lutego 2023, 11:03
"The Last of Us" (Fot. HBO)
Podróże międzykontynentalne i leki nasenne potrafią sprawić, że nie jest się pewnym, czy rola Joela w "The Last of Us" to tylko sen czy rzeczywistość. Pedro Pascal przyznał, że dokładnie to mu się przydarzyło po rozmowie z twórcą.
Podróże międzykontynentalne i leki nasenne potrafią sprawić, że nie jest się pewnym, czy rola Joela w "The Last of Us" to tylko sen czy rzeczywistość. Pedro Pascal przyznał, że dokładnie to mu się przydarzyło po rozmowie z twórcą.
Pedro Pascal" wyrasta na gwiazdę pierwszej wielkości dzięki kolejnym dobrze dobranym rolom w serialach – od "Gry o tron", przez "Narcos", aż po "The Mandalorian" i "The Last of Us". Dzisiaj w nocy Amerykanie zobaczą go w roli prowadzącego kultowy program satyryczny "Saturday Night Live" (tu możecie obejrzeć, jak Pascal twerkuje z klikaczem na planie), a wcześniej aktor zasiadł na kanapie u Jimmy'ego Fallona i opowiedział mu dość niecodzienną historię o swoim przesłuchaniu do roli Joela Millera.
The Last of Us – Pedro Pascal zapomniał, że dostał rolę
Opowieść zaczyna w minucie 4:20 (ale oczywiście polecamy obejrzeć całą rozmowę). Pascal mówi, że kiedy Craig Mazin i Neil Druckmann chcieli z nim porozmawiać o roli Joela, był akurat w Londynie. Z miejsca zakochał się w scenariuszu i zgodził się na rozmowę online z twórcami.
— To były naprawdę dziwne okoliczności. Byłem w Londynie, podczas gdy wszyscy inni byli w Los Angeles. Dostałem scenariusze, usłyszałem, że Craig Mazin chce, abym je przeczytał, i jeśli mi się spodobają, chciałby ze mną pogadać. Bardzo mi się podobał "Czarnobyl", miniserial, który on zrobił dla HBO. Był niesamowity. W każdym razie przeczytałem pierwszy scenariusz i stwierdziłem: tak, tak, tak, chcę się z nim spotkać.
Jak opowiada dalej aktor, porozmawiał z Mazinem, "zakochali się" w sobie, a następnie został zapytany, czy mógłby jeszcze pogadać z Neilem Druckmannem, drugim z twórców serialu HBO (i zarazem współtwórcą gry). Po obu rozmowach otrzymał jeszcze telefon z informacją, że dostał rolę Joela – problem w tym, że w międzyczasie wziął lek nasenny, i tej ostatniej rozmowy zwyczajnie nie pamięta.
— A potem mnie zapytano: czy możesz jeszcze nie iść spać – w tym momencie w Londynie robiło się już dość późno – i pogadać z Neilem Druckmannem, twórcą gry wideo? (…) Znów – porozmawialiśmy i wszyscy zakochaliśmy się w sobie. W tym momencie było już naprawdę późno, a ja muszę wstać rano. Biorę więc ambien, żeby zasnąć – na wszelki wypadek, bo mi skoczyła przez nich adrenalina i dali mi nadzieję. Ale otrzymałem jeszcze telefon i mi powiedzieli, że dostałem pracę, już po tym jak wziąłem ambien. Więc chyba byłem podekscytowany, ale nie pamiętałem. Obudziłem się rano i pierwsze, co mi wpadło to głowy, to: o kurczę, naprawdę chcę tę robotę.
Pedro Pascal już mierzył się z myślą, że będzie cały dzień czekał na telefon od twórców "The Last of Us" i marzył, by go obsadzili w serialu. A potem spojrzał na powiadomienia i znalazł mnóstwo gratulacji – i tak oto zorientował się, że już dostał rolę Joela.
W trakcie występu Pascala w "The Tonight Show" został też zaprezentowany klip z 4. odcinka "The Last of Us". Możecie go zobaczyć od minuty 7:25 – to strzelanina w opuszczonym mieście, które będzie następnym przystankiem na drodze Joela i Ellie (Bella Ramsey). Tutaj znajdziecie zwiastun 4. odcinka "The Last of Us", w którym zobaczymy także debiut Kathleen granej przez Melanie Lynskey ("Yellowjackets").