Penn Badgley nie chce już grać scen seksu w serialu "Ty". "Wierność małżeńska jest dla mnie ważna"
Agata Jarzębowska
11 lutego 2023, 11:03
"Ty" (Fot. Netflix)
Dlaczego w 4. sezonie serialu "Ty" prawie w ogóle nie ma scen seksu? Okazuje się, że poprosił o to wcielający się w Joego Penn Badgley. Aktor wyjaśnił, czemu ma z tym problem.
Dlaczego w 4. sezonie serialu "Ty" prawie w ogóle nie ma scen seksu? Okazuje się, że poprosił o to wcielający się w Joego Penn Badgley. Aktor wyjaśnił, czemu ma z tym problem.
Serial "Ty" opowiada o stalkerze i mordercy, który ciągle zakochuje się w nowych kobietach, seks i inne sceny intymne są więc nieodłączną częścią tej opowieści. Jednak gwiazda serialu, Penn Badgley, bardzo chciał, by liczba gorących scen została tak zredukowana, jak tylko się da. Aktor wyjaśnił, czemu ma problem z seksem na ekranie.
Ty sezon 4 – Penn Badgley mówi, czemu jest mniej seksu
W swoim podcaście "Podcrushed" (via Deadline), który prowadzi razem z Navą Kavelin, Penn Badgley wyjawił, że nie chce już grać scen intymnych i zwrócił się z prośbą do showrunnerki serialu Sery Gamble z pytaniem, czy da się zmniejszyć ich liczbę.
— Zapytałem Serę Gamble, czy mógłbym po prostu już nie robić więcej scen intymnych. Tak naprawdę była to decyzja, którą podjąłem, zanim przyjąłem rolę w serialu. Chyba nigdy nie wspomniałem o tym publicznie. Jedną z głównych rzeczy było [pytanie], czy chcę wrócić na ścieżkę kariery, w której zawsze gram główną rolę romantyczną.
Badgley, który od 2017 roku jest mężem wokalistki Domino Kirke, powiedział dalej, że wierność małżeńska jest dla niego bardzo ważna i gdyby mógł, to najchętniej nie grałby w ogóle scen intymnych. Na to jednak w takim serialu jak "Ty" nie było szans, dlatego zwrócił się z prośbą o zmniejszenie liczby tego typu scen.
— Wierność w każdym związku, a zwłaszcza w moim małżeństwie, jest dla mnie naprawdę ważna. Doszło po prostu do tego, że nie chcę tego robić. Powiedziałem więc Serze, że moim pragnieniem byłoby zero [takich scen], przejście od stu do zera. Ale podpisałem tę umowę. Zaangażowałem się w ten serial. Wiem, co zrobiłem. Nie możesz usunąć tego aspektu z DNA konceptu [serialu]. Więc o ile mniej możecie tego zrobić – to było moje pytanie do nich. Nawet nie mrugnęła okiem. Cieszyła się, że byłem taki szczery. Była niemalże zmotywowana, to spotkało się z naprawdę pozytywnym odzewem. Wrócili [do mnie] z fenomenalną redukcją [tych scen].
W 4. sezonie serialu "Ty" oglądamy, jak Joe, podążając śladem Marienne (Tati Gabrielle), trafia do Londynu, przyjmuje nową tożsamość i zaczyna wykładać amerykańską literaturę na uczelni oraz zapoznaje się z grupką brytyjskich arystokratów. Jest wśród nich Kate (Charlotte Ritchie), chłodna dyrektorka galerii sztuki, z którą na początku zgodnie się nienawidzą.
— Jednym z moich ulubionych rodzajów komedii romantycznych są te, gdzie oni nienawidzą się od pierwszego wejrzenia i jest to historia, której jeszcze nie robiliśmy. Myślę, że społeczność fanów romantycznych powieści mówi o tym "kto się czubi, ten się lubi", jakby to był motyw. Namiętność to namiętność – skomentowała Sera Gembla w rozmowie z TVLine.
Czy mniejsza liczba scen seksu wpłynęła jakoś na nowe odcinki? Zapraszamy na naszą recenzję 4. sezonu serialu "Ty".