Dlaczego 5. odcinek "The Last of Us" zmienił scenę ze snajperem? Twórcy wyjaśniają, jaki był tego cel
Karolina Noga
18 lutego 2023, 10:03
"The Last of Us" (Fot. HBO)
"The Last of Us" to wierna adaptacja gry, ale twórcy momentami chętnie odchodzą od oryginału bądź mocno rozwijają pewne wątki. Dlaczego zmieniono scenę ze snajperem? Spoilery.
"The Last of Us" to wierna adaptacja gry, ale twórcy momentami chętnie odchodzą od oryginału bądź mocno rozwijają pewne wątki. Dlaczego zmieniono scenę ze snajperem? Spoilery.
5. odcinek "The Last of Us" pt. "Wytrwać i przetrwać" przede wszystkim mocno rozbudował wątek Henry'ego (Lamar Johnson) i Sama (Keivonn Woodard), dramaturgii dodało także wprowadzenie do konfrontacji z zarażonymi nowych postaci, na czele z Kathleen (Melanie Lynskey). Zmieniono także snajpera, który celował do bohaterów, i jak wyjaśniają twórcy, miało to konkretny cel.
The Last of Us odcinek 5 – dlaczego zmieniono snajpera?
W grze Joel (Pedro Pascal) przemyka się po budynkach, eliminując wrogów i dopiero potem dopada wyszkolonego snajpera, a właściwie kilku snajperów. W serialu jest inaczej – mamy do czynienia z jedną osobą, a dodatkowo jest to starszy mężczyzna, który nie strzela zbyt celnie. Twórcy serialu Craig Mazin i Neil Druckmann opowiedzieli w najnowszym odcinku oficjalnego podcastu serialu, skąd ten pomysł.
— W grze snajper jest naprawdę dobry i nie jest sam. Jest z nim przynajmniej sześciu czy siedmiu gości, których musicie się pozbyć. To całkiem niezła sekwencja akcyjna, w której skradacie się za domami i uchylacie się [przed strzałami] – zaczął Mazin.
Neil Druckmann dodał, że w grze chodziło o to, by wywołać w graczu złość na snajpera, którą będzie można wyładować podczas walki. Tymczasem w serialu obrano inną drogę, o czym opowiedział Craig Mazin:.
— To nie było tak, że uznaliśmy, że obalimy oczekiwania, ale bardziej coś w stylu: a co jeśli będzie w tym coś smutnego? Ponieważ po pierwsze, zrozumieliśmy, że nie osiągniemy tej samej wartości poprzez zaprezentowanie akcji w ten sam sposób co rozgrywka. Oglądanie w telewizji strzelania, ukrywania się, a potem znowu strzelania – to nie ten serial. Ale mam obsesję na punkcie sytuacji bez wyjścia oraz snajpera. Pojawiła się myśl: a co jeśli on jest do niczego? Co jeśli snajper jest naprawdę kiepski, a wszystko, co musi zrobić Joel, to się tam dostać. Następnym pytaniem było: dlaczego on jest kiepski? A odpowiedź brzmi: jest naprawdę stary i niedowidzi. I to jest smutne.
Bo kiedy macie do czynienia z brygadą obywatelską, to często musicie się mierzyć z czymś takim. To nie są wyszkoleni żołnierze, to zwyczajni ludzie. A ten koleś, jak możecie sobie wyobrazić, dużo przeszedł. Powiedzmy, że ma 80 lat. Przez 60 lat żył spokojnie w zupełnie normalnym świecie, a w ostatnich 20 lat wszystko się zje*ało. W tym jest ten smutek. Bóg jeden wie, ile żałoby on przecierpiał. Kiedy Joel tam wchodzi, to myślę, że widzi to w oczach tego mężczyzny. On chce popełnić "samobójstwo z rąk policjanta", on nie chce tutaj już dłużej być. A Joel błaga go, żeby tego nie robił, bo nie chce go skrzywdzić ani zabić. Ale [ten mężczyzna] ma już dość.
Druckmann porównał moment do fragmentu gry, w której Ellie i Joel znajdują zwłoki samobójcy i Joel mówi Ellie, że to wcale nie jest "najprostsze wyjście".
— W grze jest ten moment, w którym Ellie i Joel znajdują tę osobę, która popełniła samobójstwo, rozmawiają o tym i Ellie mówi: "On wybrał najprostsze wyjście", a Joel odpowiada, że wcale tak nie jest. Ta rzecz, o której mówił Craig, Joel to rozpoznaje. I dlatego momentalnie dostrzega to w tym mężczyźnie.
W oczekiwaniu na kolejny odcinek możecie przeczytać, jak kręcono sceny nocnej konfrontacji z zarażonymi, a także sprawdzić, kto kryje się pod kostiumem purchlaka.