Czy zauważyliście nawiązanie do Bonda w filmie "Luther: Zmrok"? Ma ono bardzo konkretny przekaz
Agata Jarzębowska
15 marca 2023, 15:12
"Luther: Zmrok" (Fot. Netflix)
"Luther: Zmrok" nawiązał do Bonda i wielokrotnego obstawiania, czy Idris Elba będzie kolejnym agentem 007. Choć sam aktor nie był pewny, czy ta scena powinna się tam znaleźć.
"Luther: Zmrok" nawiązał do Bonda i wielokrotnego obstawiania, czy Idris Elba będzie kolejnym agentem 007. Choć sam aktor nie był pewny, czy ta scena powinna się tam znaleźć.
Idris Elba wielokrotnie był wśród aktorów, których publiczność typowała do roli Bonda, jednak sam aktor podobno nigdy się o nią nie ubiegał. Zamiast tego stworzył Luthera, którego ma nadzieję przemienić w kolejną franczyzę. To tych wielokrotnych nawiązań odniósł się film "Luther: Zmrok". Zauważyliście prztyczek w stronę franczyzy 007?
Luther: Zmrok – jak film odniósł się do Bonda?
W filmie widzimy, jak Lutherowi zostaje zaproponowany drink: kultowe martini, wstrząśnięte, nie mieszane. Detektyw jednak rezygnuje z drinka, co ma być bezpośrednim nawiązaniem do tego, że Elba nie chce grać Jamesa Bonda.
— To wyciągnięty środkowy palec z dodanym mrugnięciem oka – powiedział twórca "Luthera" Neil Cross w rozmowie z Radio Times.
Co ciekawe, Idris Elba wcale nie był przekonany, że ta scena powinna się znaleźć w filmie i pytał twórcę "Luthera", czy to na pewno dobry pomysł. Przy okazji przypomniał, że o rolę Bonda się nie starał i nie stara.
— Czy to moje przesłuchanie do roli Bonda? O mój Boże, nie! Od lat mówię: nie! Kwestia z martini jest trochę bezczelna, prawda? Pytałem: "Neil, czy na pewno chcesz to wstawić?".
Elba tonuje także porównania, kto jest lepszy: Luther czy Bond. Uważa, że obaj mają to, co widzowie lubią w takich postaciach.
— Nie "lepszy", nie. "Luther" jest równie wciągający, równie seksowny i świetnie wygląda wizualnie. Ale Bond pochodzi ze świata, w którym szpiegostwo było sposobem na schwytanie [przestępcy]. Luther jest ze świata, w którym walisz w drzwi i [krzyczysz]: "Jesteś tam? Wchodzę".
W swoich wywiadach twórcy nie ukrywają, że marzy im się rozwój franczyzy o kolejne filmy. Elba chciałby zobaczyć Luthera na misjach w Afryce, Chile czy Los Angeles, a Neil Cross nie ukrywa, że celowo zostawił otwarte zakończenie filmu.