Skąd pomysł na tak szalony serial jak "Pani Davis"? I czemu bohaterka jest zakonnicą? Twórcy komentują
Agata Jarzębowska
28 kwietnia 2023, 16:02
"Pani Davis" (Fot. Peacock)
Serial "Pani Davis" to istna jazda bez trzymanki, która przy tym zadaje filozoficzne pytania, wywołując w widzach ciągłą konsternację. Twórcy opowiadają, skąd pomysł na tak szalony serial.
Serial "Pani Davis" to istna jazda bez trzymanki, która przy tym zadaje filozoficzne pytania, wywołując w widzach ciągłą konsternację. Twórcy opowiadają, skąd pomysł na tak szalony serial.
Serial "Pani Davis" wypakowany jest niespodziewanymi zwrotami akcji i sytuacjami, które wywołują ciągłe zaskoczenie. Szalona fabuła z elementami sci-fi i poważnymi pytaniami filozoficznymi daje mieszankę wybuchową. Skąd pomysł na taki serial? Twórcy serialu Damon Lindelof ("Lost", "Pozostawieni", "Watchmen") i Tara Hernandez ("Teoria wielkiego podrywu", "Młody Sheldon") zdradzili, jak to wszystko poskładali.
Pani Davis – skąd pomysł na serial? Twórcy komentują
"Pani Davis" opowiada o Simone (Betty Gilpin, "GLOW"), zakonnicy, która wyrusza na walkę ze sztuczną inteligencją, tytułową panią Davis. Twórcy zapowiadają "epicką bitwę religii i technologii o biblijnych i binarnych proporcjach". Ale skąd w ogóle pomysł na taką fabułę? W rozmowie z Deadline Damon Lindelof zdradził, co ich zainspirowało.
— Zawsze istniała sprzeczność między wiarą a nauką. A teraz stało się to znacznie bardziej ukierunkowane w stronę wiary i technologii. Im bardziej zniuansowana jest rzeczywistość, [tym bardziej] żadna z tych rzeczy nie zniknie. Za tysiąc lat nadal będzie istniała religia i nadal będzie istniała technologia. Nie wiemy, jak będzie wyglądać religia. Niekoniecznie wiemy, jak będzie wyglądać technologia. Ale to nie oznacza, że jedno z nich pochłonie drugie. Więc bardziej interesujący staje się pomysł: jak to wygląda, gdy ta dwójka spotyka się lub jest w konflikcie?
Ale sama technologia to nie wszystko. Lindelof w rozmowie z NPR nie ukrywał, że zafascynowały ich algorytmy, które są skoncentrowane na wykonaniu swojego zadania, co właśnie cechuje tytułową panią Davis.
— Jedną z rzeczy, które, jak sądzę, bardzo nas zauroczyły, a potem ostatecznie zachwyciły, był ten rodzaj pomysłu, który zamykał algorytmy w stereotypach. Jeśli algorytm jest zaprogramowany tak, aby dawał użytkownikom to, czego chcą, to rzeczy, które są im znane, wydają się być pewnego rodzaju schematami scenariuszowymi. Pani Davis jest koniec końców algorytmem i sztuczną inteligencją, która tworzy zadania dla swoich użytkowników, w zależności tego, jakie jest ich spojrzenie na człowieczeństwo pani Davis, po to aby znaleźć cel w ich życiu.
Serial chciał mieć swojego MacGuffina i tę rolę spełnia Święty Graal, którego szuka Simone. "Panią Davis" zainspirował również wątek "wybrańca", który jest bardzo popularny w kulturze. Lindelof uważa, że sam jest winny wpadania w ten schemat i postanowił wykorzystać to inaczej, niż zazwyczaj się to robi.
— Jestem tak samo winny jak każdy, kto pisał w tej branży przez dłuższy czas – wiesz, wpadasz w pułapkę [schematu] pt. "Jesteś tym jedynym". Zostałeś wybrany. Jesteś do tego przeznaczony. Niezależnie od tego, czy to Neo, czy Harry Potter, czy Katniss Everdeen. Ale pomyśleliśmy, że to zabawne – bo co by było, gdyby pani Davis mówiła wszystkim, że to oni są wybrańcami?
A dlaczego serial skoncentrował się akurat na zakonnicy? Zakonnica zdecydowanie nie jest pierwszym wyborem, gdy szuka się dla bohaterki zawodu, który może ułatwić jej pokonanie nadchodzących przeszkód.
— Czemu zakonnice? A dlaczego nie? Ja naprawdę reaguję na postacie z pasją, wiesz, wychodząc od "Teorii wielkiego podrywu", gdzie miałeś tych fizyków, których pasją była nauka. Odkrywanie tych, których pasje są boskie, było po prostu całkowitym zwrotem, zaczynając od tych kobiet, które wykazują się tym pełnym i całkowitym zaangażowaniem. To poczucie jest tak daleko poza moim doświadczeniem, a chęć zrozumienia i rozpakowania [tego] – to po prostu wywodzi się przede wszystkim z ciekawości – powiedziała Tara Hernandez.
Po pierwszych czterech odcinkach trudno nawet przewidzieć, w którą stronę serial może pójść dalej. A co my myślimy o tej szalonej produkcji? Zapraszamy na naszą recenzję serialu "Pani Davis".