Joseph Quinn bez szans na Emmy za "Stranger Things". Oto dlaczego nie dostanie nawet nominacji
Karolina Noga
15 maja 2023, 12:13
"Stranger Things" (Fot. Netflix)
Joseph Quinn podbił serca fanów "Stranger Things" jako Eddie Munson. Tymczasem ulubieniec widzów nie ma szans na statuetkę Emmy, a wszystko przez nowe zasady. O co chodzi?
Joseph Quinn podbił serca fanów "Stranger Things" jako Eddie Munson. Tymczasem ulubieniec widzów nie ma szans na statuetkę Emmy, a wszystko przez nowe zasady. O co chodzi?
Po premierze 4. sezonu "Stranger Things" miliony pokochały postać Eddiego Munsona, a świat ogarnęła prawdziwa rozpacz, gdy bohater zginął w finale serii. Występ Josepha Quinna w roli metalowca wywołał zachwyt, ale jak podaje serwis Variety, aktor nie ma szans na nagrodę Emmy z powodu zmiany pewnych regulacji.
Stranger Things – Joseph Quinn bez nominacji do Emmy
4. sezon "Stranger Things" rywalizował o Emmy w zeszłym roku. Dwa ostatnie odcinki sezonu miały jednak premierę po 31 maja, który jest datą graniczną, jeśli chodzi o zgłaszanie seriali do Emmy. I tak się składa, że te dwa odcinki znalazły się w próżni – nie mogły być nominowane ani w zeszłym roku, ani nie mają szansy na większość nagród w tym. Akademia Telewizyjna zrezygnowała bowiem z obowiązującej wcześniej zasady, umożliwiającej zgłoszenie do Emmy odcinków, które zostały wyemitowane po 31 maja (ale przed rozpoczęciem głosowań), jeśli cały sezon miał premierę wcześniej.
4. sezon "Stranger Things" był podzielony na dwie części. Pierwsza, składająca się z siedmiu odcinków, miała premierę 27 maja 2022 roku i była brana pod uwagę na zeszłorocznej gali, zdobywając 13 nominacji i pięć nagród, w tym za dźwięk, prostetyczny makijaż i wyczyny kaskaderskie. Druga część to zaledwie dwa odcinki – "Papa" i "The Piggyback" – które miały premierę 1 lipca. W związku z nowymi zasadami te odcinki to coś w rodzaju "sierot" – nie uniemożliwiają serialowi ponownej nominacji w głównych kategoriach, w tym za najlepszy serial dramatyczny, dla najlepszego aktora i najlepszej aktorki, bo do tego potrzeba co najmniej sześciu odcinków. Czyli serial mógł dostać w tych kategoriach nominacje tylko w zeszłym roku, w tym już nie dostanie.
Nominacji nie może dostać też już Joseph Quinn za to, jak wykazał się w dwóch ostatnich odcinkach, bo te odcinki po prostu się nie liczą. Zgodnie z nowymi zasadami, jedynym aktorem z 4. sezonu obecnie kwalifikującym się do nagrody jest w tym momencie Dacre Montgomery (Billy), który pojawił się na chwilę w finale i ma szansę na nominację w kategorii najlepszy aktor gościnny w serialu dramatycznym. Główni i drugoplanowi aktorzy nie kwalifikują się już do tegorocznych nagród Emmy, których oficjalne nominacje zostaną ogłoszone w lipcu.
Montgomery nie zdobędzie jednak łatwo nominacji jako aktor gościnny, ponieważ będzie o nią walczyć m.in. z aktorami z "The Last of Us" (Nick Offerman, Murray Bartlett, Lamar Johnson, Gabriel Luna), "Sukcesji" (James Cromwell, Arian Moayed) i "Better Call Saul" (Bryan Cranston, Aaron Paul, Michael McKean, Tony Dalton, Mark Margolis).
Tymczasem fani "Stranger Things" powinni uzbroić się w cierpliwość, ponieważ prace zostały wstrzymane przez strajk scenarzystów. Twórcy serialu bracia Dufferowie dołączyli do protestu i zdecydowali się na razie nie rozpoczynać zdjęć do 5. sezonu.
A czy Eddie jeszcze pojawi się w serialu? Jedną z najpopularniejszych teorii jest to, że metalowiec powróci jako Kas, postać z lore'u D&D. Niedawno scenarzyści podzielili się wskazówką, która dała fanom nadzieję na powrót bohatera.