Wasze hity i kity tygodnia. Które seriale wygrały?
Redakcja
23 grudnia 2012, 15:22
HITY TYGODNIA
W tym tygodniu hitem został finał "Plotkary", który zebrał 26 Waszych głosów. Dwa głosy mniej miało "How I Met Your Mother". Na trzecim miejscu znalazł się "Homeland", za nim "Dexter" i "Fringe".
1. "Plotkara" (6×10 – "New York, I Love You XOXO")
Hamster: Miłe zakończenie sezonu i świetne zakończenie serialu. Myślę, że fani dostali to, co pokochali: Chair (z genialnym "three words eight letters" i "one word three letters YES"), intrygę, Dorotę (i jej boskiego drinka) i trochę logiki. Postać Dana w finale obrazuje to, czym jest serial "Plotkara": marzeniem o świecie, w którym "dzieci zachowują się, jak dorośli, a dorośli jak dzieci". Bardzo dobry finał.
2. "How I Met Your Mother" (8×11-12 – "The Final Page, Part One & Two")
GoMi: Ależ to były fajne oświadczyny! Jak ona pięknie wyglądała w tej czerwonej sukni. Przypomniałam sobie, za co polubiłam ten serial.
3. "Homeland" (2×12 – "The Choice")
Biały kruk: Duże zaskoczenie, całkowite odwrócenie sytuacji z finału 1. sezonu. Można powiedzieć, że serial zatoczył koło i to w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Jeszcze bardziej niż rok temu czekam na 3. sezon!
"Fringe" (5×10 – "Anomaly XB-6783746")
dako: Za poświęcenie Niny, za scenę, w której Olivia patrzy na plakat Etty i za rozpacz Waltera. Przyłączam się do wszystkich tych, którzy nie rozumieją, dlaczego John Noble nie dostał za tę rolę nagrody Emmy czy złotego Globa. Jest po prostu genialny!
"Dexter" (7×12 – "Surprise, Motherfucker!")
A: Może i ten finał był naciągany i przewidywalny, ale jak dla mnie początek odcinka, w którym Dexter bez żadnego sprzeciwu się poddaje, był świetny. A scenę końcową – mimo że było wiadomo, co zrobi Debra – strasznie przeżywałam.
KIT TYGODNIA
Na kity tygodnia padło w tym tygodniu bardzo mało głosów. Trzy głosy otrzymał finał 4. sezonu "Misfits" – i zdecydowaliśmy się go tutaj umieścić. Pozostali kandydaci na kity dostali po dwa i mniej głosów.
"Misfits" (4×08)
colamonster: Z bólem serca nominuję ukochane "Misfits" – za rozczarowujący finał i złe decyzje scenarzystów. Zabić Nadine, a zostawić przy życiu Alexa? Co za marnotrawstwo potencjału! Z czym oni nas zostawiają na to wiele pozbawionych Misfitsów poniedziałków?
Sezon oceniam jako bardzo dobry, ale coś nie zagrało i emocji nie starczyło na ostatni odcinek. Być może moce Finna i Jess są zbyt bezpłciowe, podczas gdy każde użycie "superpowers" przez pozostałych bohaterów gwarantowało niezłe tarapaty i materiał na przynajmniej pół odcinka. Mam nadzieję, że scena z rowerzystami apokalipsy i Finleyem zwiastuje jakiś rozwój jego rewelacyjnie wykreowanej, ale niedostatecznie wykorzystanej postaci.