Pedro Pascal o swoim fenomenie "tatuśka internetu". Aktor mówi wprost, na co jego fani nie mogą liczyć
Karolina Noga
28 maja 2023, 13:58
Na planie "The Last of Us" (Fot. HBO)
Najpierw tytułowy bohater w serialu "The Mandalorian", następnie Joel w "The Last of Us" – dzięki tym rolom Pedro Pascal został okrzyknięty "tatuśkiem internetu". Co aktor sądzi o fenomenie?
Najpierw tytułowy bohater w serialu "The Mandalorian", następnie Joel w "The Last of Us" – dzięki tym rolom Pedro Pascal został okrzyknięty "tatuśkiem internetu". Co aktor sądzi o fenomenie?
Pedro Pascal, a także Michael Imperioli ("Biały Lotos"), Jeff Bridges ("Stary człowiek"), Kieran Culkin ("Sukcesja"), Damson Idris ("Snowfall") i Evan Peters ("Potwór") wzięli udział w specjalnym wywiadzie i sesji dla magazynu "The Hollywood Reporter". W ramach Actor Roundtable panowie rozmawiali o swoich karierach, a Pascal skomentował internetowy trend nazywania go "tatuśkiem".
Co Pedro Pascal sądzi o byciu "tatuśkiem internetu"?
Pedro Pascal został okrzyknięty przez fanów mianem internet daddy, czyli tatuśka internetu już jakiś czas temu. Aktor szybko podłapał temat i zaczął z tego żartować (przynajmniej dopóki nie zaczął mieć tego dość), a teraz odniósł się do sytuacji podczas rozmowy ze swoimi kolegami z branży w THR.
— Tak, dobrze się przy tym bawię. [Sprawa z tatusiem] wydaje się trochę związana z rolami. Był okres, w którym Mandalorianin jest tatusiem dla małego Grogu, a Joel jest tatusiem dla Ellie. To są role tatusiów. Tak właśnie jest.
Kieran Culkin i pozostali aktorzy zaczęli żartować z Pascala i pytać, czy "będzie ich tatusiem". Pedro Pascal jasno postawił sprawę – zwracając się nie tylko do kolegów z branży, ale także do widzów.
— Nie jestem tatuśkiem. I nigdy nie będę tatuśkiem.
Skąd ten fenomen? Swoją teorię jakiś czas temu podzielił się scenarzysta i showrunner serialu "The Last of Us" – Craig Mazin.
— Myślę, że każdy albo ma miłe wspomnienia związane z pozytywną postacią ojca w swoim życiu, albo ma straszliwą pustą przestrzeń w swoim sercu, gdzie ta pozytywna postać ojca powinna była się znajdować. [To] nostalgia lub tęsknota za, nazwijmy to, nietoksyczną męskością. I on to ma, ale ma też ten wyrazisty ból za oczami – powiedział.
A skoro o "The Last of Us" mowa to warto przypomnieć, że prace nad 2. sezonem zostały przerwane, co jest spowodowane trwającym od początku maja strajkiem scenarzystów. Francesca Orsi z HBO przyznała, że premiera nowych odcinków będzie miała miejsce dopiero w 2025 roku.