Jeremy Strong nakręcił inne zakończenie wątku Kena. Finał "Sukcesji" mógł szokować nawet bardziej
Agata Jarzębowska
30 maja 2023, 13:44
"Sukcesja" (Fot. HBO)
Jeremy Strong ujawnił, że finał serialu "Sukcesja" mógł mieć całkowicie inne, wstrząsające zakończenie. Uwaga na spoilery z 10. odcinka 4. sezonu "Sukcesji".
Jeremy Strong ujawnił, że finał serialu "Sukcesja" mógł mieć całkowicie inne, wstrząsające zakończenie. Uwaga na spoilery z 10. odcinka 4. sezonu "Sukcesji".
Niedużo brakowało, a "Sukcesja" zakończyłaby się inaczej i jeszcze bardziej tragicznie, jeśli można w to w ogóle uwierzyć. Bo chociaż finał nie dał nikomu szczęśliwego zakończenia ani jednoznacznego domknięcia rozdziału, to niewiele brakowało, a finał rozdarłby serca widzów jeszcze bardziej. Jeremy Strong wyjawił, że na sam koniec zaimprowizował bardzo dramatyczną scenę.
Sukcesja sezon 4 – alternatywny finał. Ken mógł umrzeć?
Po emisji finałowego odcinka "Sukcesji", w wywiadzie udzielonym Vanity Fair Jeremy Strong wyznał, że po zakończeniu ostatniej sceny w takiej formie, w jakiej była ona w scenariuszu, zaimprowizował zakończenie, w którym Ken próbuje wskoczyć do wody i popełnić samobójstwo.
— Próbowałem wejść do wody po zakończeniu ujęcia. Wstałem z tej ławki i jak najszybciej przeskoczyłem przez barierkę na paliki, a aktor grający Colina [Scott Nicholson] pośpieszył za mną. Nie wiedziałem, że to zrobię i on tego nie wiedział, ale on pośpieszył i mnie powstrzymał. Nie wiem, czy w tamtym momencie czułem, że Kendall po prostu chciał umrzeć – myślę, że tak – czy też chciał zostać uratowany przez przedstawiciela swojego ojca.
W oficjalnym podcaście serialu Strong opisał, jakie panowały warunki podczas kręcenia ostatniej sceny i nie ukrywał on, że to wszystko razem sprawiło, że postanowił zaimprowizować. Zaskakując nawet samego siebie.
— W jednej ze scen przeskoczyłem przez barierkę. Dla mnie to zawsze było tak, jakby nie było od tego odwrotu. Spojrzałem na fale, było bardzo wietrznie i zimno. Był tam kawałek metalu, który [o coś] uderzał i to był okropny dźwięk, nie mogłem tego znieść. Wstałem i powoli podszedłem do barierki, a następnie się na nią wspiąłem. Naprawdę nie wiedziałem, co miałem zamiar zrobić. Aktor grający Colina mnie zobaczył, podbiegł i mnie przed tym powstrzymał.
Nieudana próba skoku nie była w scenariuszu i nie znalazła się w finalnym montażu, a Strong wyznał Vanity Fair, że docenia sposób, w jaki twórca serialu Jesse Armstrong ostatecznie zakończył serial.
— To znacznie mocniejsze zakończenie pod względem filozoficznym i ma większą spójność z bardzo ponurą wizją ludzkości Jessego, która zasadniczo polega na tym, że ludzie się nie zmieniają. Nie podejmują spektakularnych, dramatycznych działań. Zamiast tego tkwimy w pewnym rodzaju spirali zagłady, a Kendall jest uwięziony w tym cichym krzyku z Colinem jako ochroniarzem i strażnikiem więziennym równocześnie.
Strong również przyznaje, że nie wie, czy Kendall "miałby odwagę, aby faktycznie wejść do wody".
— Boże, to byłoby trudne do zrobienia. Ale myślę, że nawet na poziomie komórkowym można odczuć intencję lub pragnienie przekroczenia tego progu. Sposób, w jaki [Armstrong] zostawia nas z pewnym rodzajem niejednoznaczności, pozostaje wierny jego wizji.
A co my myślimy o finale "Sukcesji"? Czy serialowi udało się sprostać wysokim wymaganiom, jakie mu postawiliśmy? Zapraszamy do przeczytania naszej recenzji finału "Sukcesji".