"Better Call Saul" mógł wyglądać zupełnie inaczej. Peter Gould zdradza zaskakujący pomysł na serial
Agata Jarzębowska
5 czerwca 2023, 16:02
"Better Call Saul" (Fot. AMC)
Twórca serialu "Better Call Saul" Peter Gould komentuje oryginalny plan na serial, który miał być sitcomem z półgodzinnymi odcinkami. Czemu ten pomysł został porzucony?
Twórca serialu "Better Call Saul" Peter Gould komentuje oryginalny plan na serial, który miał być sitcomem z półgodzinnymi odcinkami. Czemu ten pomysł został porzucony?
Po sześciu sezonach "Better Call Saul" wiadomo, że obok tego serialu nie można przejść obojętnie, a prequel "Breaking Bad" wpisał się do historii telewizji na równi z oryginałem. Okazuje się jednak, że mogło być całkowicie inaczej, bo początkowo planowano, by serial był sitcomem z półgodzinnymi odcinkami. Dlaczego z tego zrezygnowano?
Better Call Saul – spin-off Breaking Bad miał być sitcomem
W rozmowie z Awards Daily współtwórca serialu Peter Gould zdradził, że "Better Call Saul" rozważany był jako sitcom – jednak nie miał być kręcony przy publiczności i nie miał zawierać śmiechu z puszki, jak np. "Przyjaciele" czy "Teoria wielkiego podrywu". Miał to być nowocześniejszy serial komediowy z półgodzinnymi odcinkami, kręcony jedną kamerą i bez śmiechu publiczności, jak "The Office" czy "Parks and Recreation".
— Na początku nawet mówiono o tym, żeby zrobić serial jako półgodzinną komediową produkcję. Zawsze czułem się jednak bardziej komfortowo z godzinnymi odcinkami, ponieważ mam zbyt duży szacunek dla ludzi związanych z komedią, żeby uważać, że sam potrafię to robić. Kiedy "Better Call Saul" się rozpoczął, powiedzieliśmy AMC i Sony, że "Breaking Bad" to było 70% dramatu i 30% komedii, a w "Better Call Saul" będzie odwrotnie – 70% komedii i 30% dramatu.
Peter Gould nie ukrywa, że nie udało im się zachować tych proporcji, ale równocześnie cieszy się, że udało się do tej historii przemycić trochę komedii.
— Nie udało nam się osiągnąć tych przewidywanych proporcji, ale lubię myśleć, że tam jest komedia. Myślę, że wspaniałą rzeczą w umieszczaniu komedii w dramacie jest to, że wzajemnie się uzupełniają. A tak przy okazji, byłbyś idiotą, mając Boba Odenkirka w roli głównej i nie robiąc w ogóle komedii. (śmiech) Fajne jest to, że kiedy komedia jest obok dramatu, komedia nie osłabia dramatu, tylko go wzmacnia. To trochę jak masło orzechowe i czekolada. Razem są po prostu lepsze.
"Better Call Saul" może i dobiegło końca, ale jego drugi współtwórca Vince Gilligan nie planuje przerwy i ma w tym momencie w planach zupełnie nowy serial, w którym zagra Rhea Seehorn, znana fanom z roli Kim Wexler. Z kolei Bob Odenkirk już 11 czerwca powróci na nasze ekrany w serialu "Szczęściarz Hank", który będzie dostępny na HBO Max i zobaczymy go od razu w całości.