2. sezon "Wednesday" całkiem zrezygnuje z wątku miłosnego? Jenna Ortega zapowiada duże zmiany
Karolina Noga
8 czerwca 2023, 10:02
"Wednesday" (Fot. Netflix)
Nie jest tajemnicą, że Jenna Ortega mocno angażuje się w "Wednesday" i jak się okazuje, jej udział wyjdzie poza granie głównej bohaterki. Aktorka została producentką i zapowiedziała, że nie będzie już wątku miłosnego.
Nie jest tajemnicą, że Jenna Ortega mocno angażuje się w "Wednesday" i jak się okazuje, jej udział wyjdzie poza granie głównej bohaterki. Aktorka została producentką i zapowiedziała, że nie będzie już wątku miłosnego.
Jenna Ortega jakiś czas temu zdradziła, że ingerowała w scenariusz "Wednesday", często nie zgadzając się z decyzjami scenarzystów i stawiając na swoim. Przez trwający strajk scenarzystów prace nad 2. sezonem zostały wstrzymane, jednak nowych informacji nie brakuje. Jakie będą nowe odcinki i co się zmieni w serialu?
Wednesday sezon 2 – nie będzie już wątku miłosnego?
Ortega wzięła udział w rozmowie z serii "Actors on Actors" serwisu Variety wraz z Elle Fanning, gdzie zdradziła co nieco na temat 2. sezonu. Najwyraźniej widzowie, którzy czekają na dalsze perypetie trójkąta miłosnego z Tylerem (Hunter Doohan) i Xavierem (Percy Hynes White), nie mają co liczyć na kontynuację. Według Ortegi, która od początku nie była fanką romansów Wednesday i uważała, że nie mają one sensu, wątki miłosne zostaną porzucone. W zamian dostaniemy więcej horroru.
— Zdecydowaliśmy, że chcemy nieco bardziej pochylić się nad horrorowym aspektem serialu. Ponieważ jest on dość lekki, a w takim serialu jak ten – z wampirami, wilkołakami i supermocami – nie chcesz traktować siebie zbyt poważnie. Porzucamy wszelkie romanse Wednesday, co jest naprawdę świetne.
To nie koniec rewelacji dotyczących 2. sezonu "Wednesday" – aktorka dołączyła do grona producentów wykonawczych, o czym szerzej opowiedziała podczas "okrągłego stołu" z aktorkami zorganizowanego przez The Hollywood Reporter.
— Czuję się naprawdę szczęściarą, że tym razem będę też producentką. Chciałam nawiązać do tego, co powiedziałaś [aktorka zwróciła się do Ayo Edebiri z "The Bear"] – wszystkie najlepsze ekipy lub środowiska, w których znajdowałam się na planie, to ludzie, którzy chcą współpracować i chcą usłyszeć różne opinie, ponieważ ludziom bardzo łatwo zafiksować się na punkcie swojej własnej. Myślę, że projekt jest najlepszy, gdy pojawia się jak najwięcej głosów i pomysłów.
Miałam doświadczenia w telewizji, gdzie czułam, że mój głos nie był słyszany, że miałam być marionetką. Na planie mówiono mi: "Nie znasz się na tym, bo nie jesteś scenarzystką" albo "Po prostu się zamknij i rób swoje". Od 12. roku życia słyszę takie rzeczy. Do "Wednesday" podeszłam więc z wahaniem. Miałam jednak szczęście pracować z kimś takim jak Tim Burton, który pewnego dnia zaciągnął mnie do swojej przyczepy i powiedział, że chce być płytą rezonansową dla mojego głosu. Więc każdego dnia, ja, on i scenarzyści spotykaliśmy się rano i omawialiśmy scenariusze.
Mało brakowało, a w tytułowej roli nie zobaczylibyśmy Jenny Ortegi – aktorka przyznała, że kilkukrotnie odrzuciła rolę, a do zaakceptowania propozycji przekonał ją właśnie Tim Burton. A co z 2. sezonem? Choć wciąż trwa strajk scenarzystów, reżyserka castingowa jest dobrej myśli i zapowiada, że obsada wróci na plan pod koniec roku.