Skąd pomysł na odcinek "Beyond the Sea"? Twórca "Black Mirror", że mogło to wyglądać trochę inaczej
Karolina Noga
22 czerwca 2023, 11:32
"Black Mirror" (Fot. Netflix)
"Beyond the Sea" to jeden z bardziej niepokojących i zawiłych odcinków 6. sezonu "Black Mirror". Twórca serialu przyznał, że część inspiracji czerpał z prawdziwych zbrodni, które wstrząsnęły Ameryką. Uwaga na spoilery.
"Beyond the Sea" to jeden z bardziej niepokojących i zawiłych odcinków 6. sezonu "Black Mirror". Twórca serialu przyznał, że część inspiracji czerpał z prawdziwych zbrodni, które wstrząsnęły Ameryką. Uwaga na spoilery.
"Beyond the Sea" to jeden z najwyżej ocenianych odcinków 6. sezonu "Black Mirror". W rozmowie z Serialową Josh Hartnett i Kate Mara odpowiedzieli na pytanie, o co tak naprawdę chodzi w tej historii. A co zainspirowało twórcę?
Black Mirror sezon 6 – Charlie Brooker zdradza inspiracje
Akcja "Beyond the Sea" rozgrywa się w alternatywnym 1969 roku, gdzie dwóch mężczyzn w niebezpiecznej i zaawansowanej technicznie misji boryka się z konsekwencjami niewyobrażalnej tragedii. Oglądamy świat, w którym ludzie nie tylko szybciej podbili kosmos, ale też astronauci mają swoje ziemskie repliki, dzięki którym będąc na statku, mogą mieć namiastkę życia na Ziemi. Na początku odcinka rodzina Davida (Josh Hartnett) ginie w ataku sekty, która nazywa jego sytuację nienaturalną. Niszczą oni również jego replikę, co oznacza, że David nie może już wracać na Ziemię.
Wielu fanów zauważyło związek sceny z prawdziwym morderstwem Sharon Tate, która została zabita w 1969 roku przez Rodzinę Mansona, sektę kierowaną przez Charlesa Mansona. Charlie Brooker przyznał, że sprawa Mansona faktycznie była jedną z jego inspiracji i częściowo dlatego też umieścił akcję odcinka w latach 60.
— Wiedziałem o tym, oglądałem swego czasu wiele dokumentów o prawdziwych zbrodniach. Więc oczywiście jestem świadomy sprawy Mansona. Kiedy pomyślałem "chwila, a co jeśli osadzę tę historię w późnych latach 60.?", to mi spadło do głowy i wydawało się odblokowywać wiele rzeczy. Wiele rzeczy wydaje się wskakiwać na swoje miejsce – oni wchodzą, wydają osądy, są niesamowicie brutalni i przemocowi. To rodzaj obłąkanego światopoglądu, który wydaje się bardziej przerażający niż klęska żywiołowa, o której pierwotnie myślałem – powiedział w rozmowie z Radio Times.
Brooker wahał się, czy nie umieścić akcji odcinka w teraźniejszości lub przyszłości, gdzie bylibyśmy świadkami pożaru wywołanego przez kryzys klimatyczny. Zdecydował jednak inaczej.
— Myślę, że było coś w tym wstrząśnięciu swoim własnym procesem myślowym i tej myśli: "a co jeśli osadzę to w przeszłości?". Potem doprowadziło mnie to do myślenia o sekcie hipisów, a drugą interesującą rzeczą jest to, że oznacza to, że postacie zachowują się jak postacie z ich epoki, a nie z teraźniejszości lub przyszłości. To sprawiło, że była to ekscytująca rzecz do zgłębienia.
Inspirację dla Brookera stanowiła także lockdowny, które miały miejsce podczas pandemii COVID-19. W rozmowie z Serialową Josh Hartnett zdradził, że to wtedy twórca napisał odcinek i prawdopodobnie dlatego samotność w kosmosie jest aż tak dojmująca.
— Charlie napisał to podczas pierwszego lockdownu tutaj, w Wielkiej Brytanii, i jak sądzę, myślał o społecznej izolacji. Zdecydowanie myślał o społecznej izolacji, ale też – takie było moje wrażenie – o całym FOMO, które się pojawia, kiedy gdzieś utkniesz. I wygląda na to, że social media bardzo mocno to podkręcają, bo patrzysz non stop na życie innych ludzi i myślisz: o mój boże, oni mają wszystko rozpracowane. Czemu ja nie mam kurczaków w czasie lockdownu? I czemu ich dzieci nie biegają ciągle nago z rozczochranymi włosami? Czemu u mnie nie świeci ciągle słońce w czasie lockdownu? I to znacznie pogarsza sytuację.
A co my sądzimy o odcinku? Tutaj znajdziecie naszą recenzję "Black Mirror: Beyond the Sea". Sprawdźcie także nasz ranking odcinków 6. sezonu "Black Mirror".