Czy "Belfer" ma szansę dostać happy end? "Kłopoty zbyt często na niego czyhają" – mówi Maciej Stuhr
Karolina Noga
15 października 2023, 15:02
"Belfer" (Fot. CANAL+)
3. sezon serialu "Belfer" już jest bliski końca, a podtytuł "Ostatnia lekcja" sugeruje, że to może być finał całości. Czy Pawła Zawadzkiego czeka happy end? Serialowa zapytała o to Macieja Stuhra i reżysera Łukasza Grzegorzka.
3. sezon serialu "Belfer" już jest bliski końca, a podtytuł "Ostatnia lekcja" sugeruje, że to może być finał całości. Czy Pawła Zawadzkiego czeka happy end? Serialowa zapytała o to Macieja Stuhra i reżysera Łukasza Grzegorzka.
"Belfer" kończy swój 3. sezon na CANAL+, który może, choć nie musi być ostatnim (aczkolwiek podtytuł "Ostatnia lekcja" można potraktować jako pewną sugestię). Już w najbliższy piątek dostaniemy zarówno rozwiązanie kolejnej sprawy kryminalnej, jak i dowiemy się, co dalej z Pawłem Zawadzkim, który nie tylko wplątał się w tę sprawę, ale też odnowił znajomość z Ewą Krawiec (Roma Gąsiorowska). Czy ma szansę "żyć długo i szczęśliwie"? Czy też takie rzeczy nie są w ogóle w jego zasięgu? Zapytaliśmy ekipę.
Belfer sezon 3 – czy Paweł Zawadzki dostanie happy end?
W 3. sezonie "Belfra" zobaczyliśmy, jak Paweł Zawadzki wrócił do rodzinnej miejscowości, gdzie poza sprawą kryminalną zmierzył się także z własną przeszłością i niełatwą relacją z ojcem, Kapitanem (Jacek Koman, "Prokurator"). Reżyser Łukasz Grzegorzek w rozmowie z Serialową opowiedział, że jego zdaniem ten sezon to przede wszystkim opowieść o odrzuceniu, nieprzepracowanych traumach i wybaczeniu.
— Dla mnie osobiście jest to sezon o tym, co robi z ludźmi odrzucenie. I to nie ma znaczenia, czy to jest w relacji ojciec – syn, czy w relacji partnerskiej, czy zawodowej – to jest punkt wyjścia dla historii. Punkt dojścia – gdzie jest to wybaczenie. Wydaje mi się, że siłą tego sezonu, ale też pierwszego, jest fakt tego pomostu pomiędzy młodym a starym. I niekoniecznie młody znaczy nastoletni, a stary trzydziestoparoletni, ale też właśnie pięćdziesięcio-, siedemdziesięcioletni. Mimo że jest to serial, który ma nieść oczywiście jakąś rozrywkę, chcieliśmy, żeby był mądry i coś opowiadał o ludzkiej duszy.
Czy w rodzinnym mieście Paweł Zawadzki może odnaleźć spokój i doczekać się jakiejś wersji "i żyli długo i szczęśliwie"? Maciej Stuhr zaczął od żartu, że skoro "Pies jeździł koleją" może mieć happy end, to pewnie i "Belfer" może. Następnie zaś aktor, podkreślił, że w przypadku jego bohatera sprawa wcale nie jest prosta. Belfer nie ulega emocjom, stara się podchodzić do wielu spraw na chłodno, a doświadczony życiem jest stale przygotowany na kolejne – niezbyt miłe – niespodzianki.
— Z belfrem to tak różnie. No niby są te happy endy, tylko belfer rzadko jest "happy". Prędzej "end" go czeka niż "happy". On nie za bardzo ulega emocjom no i kłopoty zbyt często na niego czyhają za rogiem, i on chyba jest tego świadomy. Nawet więc jak wszystko jest dobrze, to on na chwilę bierze oddech, ale jest przygotowany, że to może różnie się w każdej chwili potoczyć.
Łukasz Grzegorzek dodał, że jego zdaniem idealnym stanem belfra jest "gorzkie szczęście" – bohater nie jest w stanie w pełni cieszyć się życiem po tym, jak był świadkiem tylu strasznych wydarzeń. Dla niego "szczęście" to stan, w którym wciąż jest świadomy, że nic nie trwa wiecznie i wszystko jest tymczasowe.
Więcej rozmów z ekipą "Belfra" znajdziecie na kanale Serialowej na YouTube – dajcie nam suba, a na pewno nie przegapicie nowych wideo.