Twórca "Breaking Bad" wskazał "najgłupszą rzecz", jaką zrobił. To kluczowy wątek z finałowego sezonu
Karol Urbański
11 października 2023, 11:33
"Breaking Bad" (Fot. AMC)
Nawet najlepsze seriale mają swoje wady. Te często wynikają z ryzykownych decyzji twórców. Czy właśnie tak było w przypadku "Breaking Bad"? Twórca hitu, Vince Gilligan, opowiada o ryzyku, które podjął w finale. Spoilery.
Nawet najlepsze seriale mają swoje wady. Te często wynikają z ryzykownych decyzji twórców. Czy właśnie tak było w przypadku "Breaking Bad"? Twórca hitu, Vince Gilligan, opowiada o ryzyku, które podjął w finale. Spoilery.
Dla wielu fanów finał "Breaking Bad" był idealny. Inni mówią z kolei, że ostatni odcinek był zbyt "zachowawczy" i mógł wypaść lepiej. A gdzie w tym rozgraniczeniu mieści się twórca hitu, Vince Gilligan? Pewnie gdzieś pośrodku, gdyż filmowiec uważa, że z finałem wiąże się najgłupsza rzecz, którą zrobił w serialu.
Breaking Bad – oto najgłupsza rzecz zdaniem twórcy
Swą opinią Gilligan podzielił się w ramach obszernego wywiadu dla Variety, z którego możemy dowiedzieć się, że pomysł, by Walter White (Bryan Cranston) rozprawił się z grupą neonazistów z pomocą karabinu maszynowego M60, był ryzykowny.
Jak pewnie pamiętacie, wybitny chemik nie byłby sobą, gdyby nie zmodyfikował broni w kreatywny sposób. Heisenberg dołączył do karabinu mechanizm obracający, który koniec końców pozbawił go życia. Jak przyznaje Gilligan, na początku twórcy nie mieli pojęcia, jak wykorzystać ten "gadżet" – Walt go kupił w pierwszej części 5. sezonu, widzowie to obejrzeli, a scenarzyści nie mieli jeszcze planu, co z tym zrobić w finale.
— Najbardziej obawialiśmy się tego, co zrobić z tym cholernym karabinem maszynowym. Na początku finałowej serii 16 odcinków zmusiliśmy Walta do kupienia karabinu maszynowego [i umieszczenia go] w bagażniku cadillaca. (…) Jedną z najgłupszych rzeczy, jakie kiedykolwiek zrobiłem w swojej karierze, było przywiązanie się do pomysłu z Walterem White'em kupującym karabin maszynowy, kiedy nie wiedzieliśmy, co on z nim zrobi. Nie mieliśmy pojęcia. Były dosłownie miesiące, kiedy byłem kompletnie przerażony. Byliśmy w pokoju scenarzystów przez cały dzień, a ja powoli waliłem głową w ścianę – nie na tyle, by zrobić sobie krzywdę, ale na tyle, by uwolnić pomysły. Wszyscy się o mnie trochę martwili.
Kiedy jednak Gilligan wraz ze swoimi scenarzystami wpadli na konkretny pomysł, jak Walt mógłby wykorzystać rzeczony karabin maszynowy, sprawy potoczyły się płynnie. Twórca serialu wspomina, że zamysłem filmowców od zawsze było to, by finalny pojedynek Heisenberga zakończył się dla niego zwycięsko.
— Kiedy już rozpracowaliśmy ten karabin maszynowy, pękła tama i wszystko zaczęło się powoli układać. Dopiero w tym momencie doszliśmy do wniosku, że on musi wygrać. Stracił wszystko przez swoją pychę, dumę i ego. Stracił rodzinę, stracił duszę. Ale musi wygrać na jakimś poziomie. Musi przynajmniej dostarczyć te pieniądze swojej rodzinie. Jak do cholery ma to zrobić, gdy świat wie, kim naprawdę jest? Kiedy zorientowaliśmy się, że Gretchen i Elliott mogą być mechanizmem, dzięki któremu Walt wygra i dostarczy pieniądze swojej rodzinie, to był dobry dzień.
Wiemy już, jaka była najgłupsza rzecz w serialu zdaniem Vince'a Gilligana. A co twórca serialu zmieniłby w "Breaking Bad", gdyby miała taką możliwość? I czy jest jeszcze szansa na kolejne spin-offy z uniwersum Heisenberga?