"Girls": Skąd się wzięła złota sukienka Marnie?
Marta Wawrzyn
19 lutego 2013, 18:54
W najnowszym odcinku "Girls", zatytułowanym "Boys", Marnie była gospodynią przyjęcia dla artystycznej elity. Miała na sobie dość dziwną plastikową sukienkę. Skąd się wziął taki pomysł w serialu?
W najnowszym odcinku "Girls", zatytułowanym "Boys", Marnie była gospodynią przyjęcia dla artystycznej elity. Miała na sobie dość dziwną plastikową sukienkę. Skąd się wziął taki pomysł w serialu?
Wszystkie dziewczyny z serialu "Girls" mają swój styl – styl Marnie, granej przez Allison Williams, to szykowne, sztywne, nieco ją postarzające sukienki. Ale w odcinku 2×06 wyglądała znacznie bardziej szałowo niż zwykle. Jako kochanka/pracownica czy też – jak sama sądziła – dziewczyna nowojorskiego artysty, Bootha, postanowiła wystroić się w coś nietypowego, tj. złocistą, plastikową sukienkę.
Ta sukienka budzi w tym tygodniu w internecie większe zainteresowanie niż sam odcinek (może dlatego, że historia chłopaków wypadła blado przy wątkach dziewczyn). Jenn Rogien, projektantka kostiumów dla "Girls", powiedziała w "New York Magazine, że zrobiła ją specjalnie do tego odcinka.
Złocista winylowa sukienka nie wydaje się być czymś, co można tak po prostu kupić w sklepie, ale widać w Nowym Jorku wszystko jest możliwe, stąd też nie powinno nas dziwić, że Marnie taką nosiła. Ciuch składa się z dwóch warstw – złotej warstwy spodniej oraz winylowej, przyciemnianej, przezroczystej warstwy wierzchniej ze złotym bandeau i złotą spódnicą o krokodylej teksturze.
Jak można przeczytać w serwisie BuzzFeed, Lena Dunham wpisała sukienkę Marnie w scenariusz. Sam pomysł był zainspirowany sytuacją z prawdziwego życia Leny, która kiedyś wdała się w kłótnię z dziewczyną w plastikowej sukience.
Scena, w której Marnie przechodzi przez bramkę do metra, rozmawiając przez telefon z Hannah i niosąc w ręku wierzchnią część sukienki, nie była zaplanowana. Kiedy kręcono ten odcinek "Girls", na planie było strasznie gorąco, więc Allison Williams zdejmowała winylową część sukienki w przerwach między kręceniem scen. Lena Dunham i reżyserka odcinka, Claudia Weill, wpadły w ten sposób na pomysł, by Marnie wzięła część sukienki do ręki jak pranie i niosła ją w ten sposób do domu. Celem było nadanie scenie nieco komediowego wydźwięku.
Choć cały odcinek podobał mi się tak sobie (zwłaszcza że poprzedni był świetny), historia stojąca za czymś tak banalnym jak kiecka ma coś w sobie. W końcu w stylu ubierania Marnie do tej pory nie było nic ciekawego.