Bartłomiej Topa jako Jan Paweł oprowadza po planie "1670". Skąd wzięło się tyle błota w Adamczysze?
Karol Urbański
29 grudnia 2023, 10:44
"1670" (Fot. Netflix)
Mało wam "1670"? Co powiecie na materiał zakulisowy, w którym Bartłomiej Topa jako Jan Paweł oprowadza po planie hitowej komedii Netfliksa?
Mało wam "1670"? Co powiecie na materiał zakulisowy, w którym Bartłomiej Topa jako Jan Paweł oprowadza po planie hitowej komedii Netfliksa?
Jeśli byliście ciekawi, w jakich warunkach kręcono serial "1670", to ten materiał zakulisowy jest dla was. Krótkie wideo, w którym Bartłomiej Topa ucharakteryzowany na Jana Pawła Adamczewskiego oprowadza nas po planie polskiego hitu Netfliksa, daje doskonały wgląd w scenografię serialu.
1670 – Bartłomiej Topa jako Jan Paweł zaprasza do dworku
Humorystyczny materiał nawiązujący do programu "MTV Cribs" jest swego rodzaju wycieczką po planie "1670" oczami Jana Pawła Adamczewskiego granego przez Topę. "Jak to mówią, jaka chata, taki sarmata" – zapowiada we wstępie główny bohater komedii, która od momentu premiery nie przestaje podbijać serc polskich widzów.
Za scenografię do serialu odpowiada Mirosław Koncewicz, który w poszukiwaniu lokacji przejechał po Polsce tysiące kilometrów szlakiem architektury drewnianej. Ostatecznie, po obejrzeniu kilku skansenów, które mogłyby posłużyć za bazę Adamczychy, twórcy zdecydowali się na Kolbuszową na Podkarpaciu. Jak wspomina Koncewicz, praca z obiektami w skansenie jest dużo bardziej wymagająca, niż mogłoby się wydawać.
— Często w skansenach znajdują się obiekty, które nie do końca do siebie pasują. Nawet jeśli pochodzą z jednego regionu, mogą bardzo się od siebie różnić. W Kolbuszowej było na szczęście inaczej. Poza tym na miejscu zastaliśmy jezioro, co dawało dodatkowe możliwości. Dobudowaliśmy na miejscu kilka budynków, w tym od podstaw dom Jana Pawła i karczmę. Za inspirację służyło nam malarstwo holenderskie – mówi scenograf w rozmowie z Netfliksem.
Na czas realizacji "1670" ekipa filmowców stała się niemal mieszkańcami tamtych czasów i tamtych miejsc. Zbudowano siedemnastowieczną wioskę, a warunki, w których powstawał serial, były dalekie od wygodnych. By pokazać prawdziwy brud, istotnym zadaniem pracowników planu było zwiezienie odpowiedniej ilości błota.
— W "1670" nie ma równo przystrzyżonego trawnika, udeptanych dróżek czy kwietnych ogrodów. Jest za to to, co w siedemnastowiecznej wsi – kury, kozy, kaczki. Cały czas ktoś coś wylewa, rozlewa, rozchlapuje, a ktoś inny w tym brodzi – opowiada Mirosław Koncewicz.
Wyprodukowane na potrzeby produkcji błoto okazało się jednak niemałym utrapieniem. Niejednokrotnie w burej mazi utykał sprzęt, ale i ludzie. W mule utknął, chociażby reżyser Maciej Buchwald, który potrzebował pomocy dwóch osób, by wydostać się z pułapki. Widowiskowy ślizg przed kamerą wykonała z kolei grająca Reginę Irena Melcer. Takich sytuacji na planie serialu było ponoć mnóstwo.
Jeśli chcecie dowiedzieć się, co o serialu sądzi Serialowa, koniecznie sprawdźcie naszą recenzję "1670". W międzyczasie rzućcie też okiem na nasz ranking – najlepsze polskie seriale 2023 roku.