Zobaczcie, jak aktorzy padali ze śmiechu na planie "1670". Która scena pokonała Bartłomieja Topę?
Marta Wawrzyn
5 stycznia 2024, 13:43
"1670" (Fot. Netflix)
Jak wyglądało kręcenie "1670" i w trakcie których scen aktorzy nie wytrzymywali ze śmiechu? Netflix podzielił się wpadkami zza kulis, a Bartłomiej Topa zdradził, która scena sprawiła, że rzeczywiście nie wytrzymał.
Jak wyglądało kręcenie "1670" i w trakcie których scen aktorzy nie wytrzymywali ze śmiechu? Netflix podzielił się wpadkami zza kulis, a Bartłomiej Topa zdradził, która scena sprawiła, że rzeczywiście nie wytrzymał.
Na Netfliksie triumfy święci polski serial "1670" – absurdalna komedia o sarmatach z licznymi odniesieniami do współczesności. A jak wyglądało jego kręcenie? Które sceny trzeba było powtarzać? I które sceny najbardziej rozbroiły obsadę?
1670 – wpadki z planu. Które sceny rozśmieszyły aktorów?
Wideo zza kulis, które opublikował Netflix, zawiera zbiór wpadek z planu "1670". Aktorzy wybuchali śmiechem w tak poważnych momentach, jak przygotowania do polowania czy badanie lekarskie, mające na celu stwierdzić obecność dżumy. Bartłomiej Topa, który wciela się w główną rolę – Jana Pawła Adamczewskiego, wciąż mającego szansę, by zostać najsłynniejszym Janem Pawłem w historii – przyznał, że najbardziej rozbroiło go jednak coś innego. Scenę, o której wspomina, również znajdziecie w filmiku.
— Komedię trzeba grać na poważnie, dlatego przygotowanie do roli i wypracowanie dialogów traktowałem od samego początku na serio. Jednak po dwóch, trzech tygodniach utrzymywania kamiennej twarzy na planie, "zgotowałem się" po raz pierwszy. To była scena uwalniania Bogdana z niewoli, gdy rozważając wykupienie więźnia z workiem na głowie, pytam: "A co jeśli to kot?". Poziom absurdu wziął górę. Pamiętam, że reżyser, Maciej Buchwald, powiedział wtedy: "No, nareszcie, puściło", a ja nie mogłem przestać się śmiać – stwierdził Topa w rozmowie z Netfliksem.
Dobromir Dymecki, grający postać Bogdana, szlachcica bez ziemi, którego w finale spotyka niespodzianka, zapewnił, że on również podszedł do sprawy bardzo poważnie. Ale scena, kiedy "los Bogdana magicznie się odwraca", sprawiła, że nie wytrzymał.
— Gdy zaczynaliśmy zdjęcia, wszyscy byliśmy świadomi, że jeśli chcemy, żeby to się udało, musimy podejść do tego na serio i wczuć się w rolę, bez puszczania do siebie oczek. Oczywiście nie było łatwo zachować powagę. Ja do dzisiaj śmieję się na wspomnienie sceny finałowej serialu, podczas której los Bogdana magicznie się odwraca. Za każdym razem, gdy spojrzeliśmy na siebie z Bartkiem Topą czy Andrzejem Kłakiem, pękaliśmy ze śmiechu. W końcu producent kreatywny, Ivo Krankowski, przyszedł nam na ratunek, decydując, że musimy tę scenę odegrać każdy osobno, jeśli chcemy to w ogóle kiedykolwiek nakręcić.
W serialu "1670" poznajemy Jana Pawła, głowy szlacheckiej rodziny i właściciela połowy wsi Adamczycha. Na przestrzeni ośmiu odcinków oglądamy absurdalne perypetie jego i jego rodziny – żony Zofii (Katarzyna Herman), córki Anieli (Martyna Byczkowska) oraz dwóch synów, Jakuba (Michał Sikorski) i Stanisława (Michał Balicki).
Jeśli mało wam zakulisowych materiałów z "1670", zerknijcie na film, w którym Topa jako Jan Paweł oprowadza po planie "1670" w stylu programu "MTV Cribs". Koniecznie obejrzyjcie też taniec Wednesday w wykonaniu Zofii z "1670". Tutaj możecie z kolei przeczytać, jak wypadła oglądalność "1670" za granicą.