Kim jest Raymond Clark z "Detektywa: Krainy nocy"? Czy okaże się zabójcą w 4. sezonie serialu HBO?
Karol Urbański
25 stycznia 2024, 16:28
"Detektyw" (Fot. HBO)
2. odcinek "Detektywa: Krainy nocy" przyniósł nam tyle samo odpowiedzi, co pytań. W centrum tego odcinka 4. sezonu znalazł się jeden z pracowników stacji Tsalal. Kim właściwie jest Raymond Clark? Uwaga na spoilery.
2. odcinek "Detektywa: Krainy nocy" przyniósł nam tyle samo odpowiedzi, co pytań. W centrum tego odcinka 4. sezonu znalazł się jeden z pracowników stacji Tsalal. Kim właściwie jest Raymond Clark? Uwaga na spoilery.
Kim jest Raymond Clark z 4. sezonu serialu "Detektyw"? To pytanie ciśnie się na usta wszystkim, którzy obejrzeli już 2. odcinek "Krainy nocy". Choć dowiedzieliśmy się sporo o postaci, wciąż nie wiemy dokładnie, jaki – i czy w ogóle na pewno – Clark (Owen McDonnell) miał udział w sprawie zaginięcia pracowników i morderstwa Annie K.
Detektyw sezon 4 – kim jest Raymond Clark? Czy to zabójca?
W 2. odcinku 4. sezonu "Detektywa" odkryliśmy, że Clarka nie tylko nie było wśród zamarzniętych zwłok. Naukowiec miał także ukryty romans z zamordowaną kilka lat temu Annie K. (Nivi Pedersen), a teraz okazuje się, że może być żywy. Zwiastun 3. odcinka "Detektywa: Krainy nocy" zdradził, że Clark został uznany przez służby za głównego podejrzanego w sprawie.
I to w sprawie traktowanej podwójnie, gdyż na terenie stacji badawczej znaleziono język należący do zamordowanej Annie K. Czy to zatem możliwe, że to właśnie Raymond Clark jest zabójcą swej partnerki i współpracowników? Prześledźmy wszystko, czego dowiedzieliśmy się na jego temat na przestrzeni dwóch odcinków.
Jak przypomina Screen Rant, na korzyść teorii o Clarku będącym zabójcą wpływa niepoczytalność mężczyzny. W dwóch pierwszych odcinkach słyszymy, że bohater zmagał się z problemami natury psychicznej. Już w jednej z pierwszych scen serialu, rozgrywającej się tuż przed tajemniczym zaginięciem, widzimy, jak postać przeżywa coś w rodzaju konwulsji i krzyczy: "Ona się obudziła".
Gdy w 2. odcinku Peter (Finn Bennett) przesłuchuje pracowników, sprzątaczki ujawniają młodemu funkcjonariuszowi, że Clark od dawna zachowywał się dziwnie, rozmawiał sam ze sobą i był ignorowany przez pozostałych naukowców. Dostawca zdradził, że w dniu, w którym znalazł język Annie w opustoszałej stacji, czuł tam obecność kogoś innego. Skoro Clarka nie ma wśród zamarzniętych naukowców, wiele wskazuje na to, że był to właśnie on.
Wreszcie, jak zdradziła końcówka 2. odcinka, Clark miał obsesję na punkcie symbolu spirali. Enigmatyczny znak doskonale znany fanom 1. sezonu "Detektywa" – który Clark wytatuował sobie na ciele – łączy się z kultem Króla w żółci. Mało tego, w 2. odcinku dowiadujemy się również, że stacja Tsalal jest finansowana przez rodzinę Tuttle'ów, która stała za rytualnymi mordami z Luizjany. Czyżby Clark działał na zlecenie wpływowej rodziny z Południa?
Tego, czy teoria o Clarku będącym zabójcą, okaże się prawdziwa, dowiemy się w kolejnych odcinkach 4. sezonu "Detektywa". Do tego czasu możecie poczytać więcej o kulisach serialu. Sprawdźcie, jak filmowcy stworzyli mroźną plątaninę ciał, a także gdzie kręcono "Krainę nocy". W serialu nie brakuje też nawiązań do historii kina. Zauważyliście, że 4. sezon "Detektywa" nawiązuje do kultowego horroru?