Czemu Netflix nie chciał 3. sezonu "Mindhuntera"? David Fincher dokładnie wyjaśnia, o co chodziło
Karolina Noga
26 stycznia 2024, 12:11
"Mindhunter" (Fot. Netflix)
"Mindhunter" to jeden z nieodżałowanych seriali Netfliksa – fani nie mogą pogodzić się z kasacją, a David Fincher po latach wyjaśnił dokładniej, czemu nie będzie kontynuacji.
"Mindhunter" to jeden z nieodżałowanych seriali Netfliksa – fani nie mogą pogodzić się z kasacją, a David Fincher po latach wyjaśnił dokładniej, czemu nie będzie kontynuacji.
Przedwczesne skasowanie serialu "Mindhunter" było ciosem zarówno dla fanów jak i dla twórców. W zeszłym roku David Fincher przyznał, że projekt był złą inwestycją dla Netfliksa, a teraz ponownie odniósł się do sprawy.
Mindhunter sezon 3 – czemu nie będzie kontynuacji?
David Fincher, pełniący funkcję reżysera i producenta wykonawczego serialu, skomentował swoją relację z Netfliksem w rozmowie z francuskim magazynem "Première" (za Fincher Analyst). Oto co powiedział na temat "Mindhuntera":
— Może "House of Cards" nie było wielkim ryzykiem, ale "Mindhunter" już tak. Serial proceduralny dotyczący nauk behawioralnych, który nie byłby ani "Z Archiwum X", ani "CSI", ani "Zabójczymi umysłami", ale funkcjonowałby jako portret faceta, który traci niewinność w świecie psychoseksualnych sadystów? Nie mogliśmy zakończyć tego, podążając tym torem, ale takie było ryzyko. To był też drogi serial. Bardzo drogi. Posunęliśmy się tak daleko, jak tylko mogliśmy, aż w końcu ktoś nam powiedział: nie ma sensu produkować tego serialu w ten sposób, chyba że możecie zredukować budżet albo sprawić, że to będzie bardziej popowe, aby więcej ludzi to oglądało.
Fincher i ekipa nie chciała zmieniać formy oraz klimatu serialu – dlatego Netflix zadecydował, że nie wyłoży budżetu na kolejny sezon.
— Nie chcieliśmy zmieniać naszego podejścia, więc z szacunkiem powiedzieli nam, że wyznaczają granicę. I to tyle. Ja zawsze robię mały krok w bok w stosunku, czego się ode mnie oczekuje. W przeciwnym razie nie jestem zainteresowany. Podczas testowego pokazu "Siedem", w tej sekundzie ciszy tuż przed ponownym włączeniem świateł, gdy wszyscy łapali powietrze, przyłapałem producenta, jak mnie przeklinał: ten facet wziął świetny thriller i zrobił z niego zagraniczny film!
Przypomnijmy, że Fincher niejednokrotnie mówił, że ma pomysł na ciąg dalszy i zakończenie. Akcja serialu miałaby rozciągnąć się aż do początków XXI wieku, a serial zakończyłby się aresztowaniem przez FBI Dennisa Radera, BTK Stranglera, którego w serialu gra Sonny Valicenti.
— W jakimś momencie bardzo chciałbym do tego wrócić. Miałem nadzieję, że uda nam się dotrzeć do późnych lat 90., wczesnych lat 2000., do tego momentu, kiedy ludzie zapukali do drzwi Dennisa Radera.
David Fincher przedłuża umowę z Netfliksem
David Fincher zdradził także, że przedłużył umowę z Netfliksem o kolejne trzy lata, co oznacza, że jego kontrakt wygaśnie dopiero w 2027 roku. Twórca pomimo wszystko jest zadowolony ze współpracy, ponieważ platforma daje mu stosunkowo wolną rękę co do projektów:
— Nie mam poczucia, że odchodzę od mojego poprzedniego podejścia podczas pracy z Netfliksem. Zmuszam ich do podejmowania tego samego rodzaju ryzyka, do którego zmuszałem innych w przeszłości. "Fight Club" był ogromnym ryzykiem. Ludzie stracili pracę, bo zgodzili się wyprodukować ten film. "Ciekawy przypadek Benjamina Buttona"? Ludzie w studiu czytali scenariusz i mówili: O, ten film będzie jak wielki uścisk na pocieszenie. Wyjaśniłem: Tak, wielki uścisk śmierci na pocieszenie!. Następnie wydano 35 mln dolarów na efekty wizualne, w tym prawdopodobnie 18 mln na wklejenie głowy Brada Pitta na aktorów na wózkach inwalidzkich, aby gwiazda naszego filmu wyglądała, jakby miała 85 lat…
W ciągu ostatnich lat twórca stworzył dla platformy takie produkcje, jak filmy "Zabójca" czy "Mank", jest także producentem animowanej antologii "Miłość, śmierć i roboty".