Oto ulubione śmierci showrunnerów "Gry o tron". Te postaci zamordowali z prawdziwą przyjemnością
Karolina Noga
2 kwietnia 2024, 12:33
"Gra o tron" (Fot. HBO)
"Gra o tron" to serial, w którym trup ściele się gęsto, ale twórcy mają swoich osobistych faworytów. Czyja śmierć sprawiła im największą radość?
"Gra o tron" to serial, w którym trup ściele się gęsto, ale twórcy mają swoich osobistych faworytów. Czyja śmierć sprawiła im największą radość?
Twórcy "Gry o tron" promują swój nowy serial "Problem trzech ciał", ale w wywiadach powracają także do hitu HBO. David Benioff i D.B. Weiss zdradzili, które śmierci z "Gry o tron" należą do ich ulubionych.
Gra o tron – twórcy wskazują ulubione śmierci z serialu
David Benioff i D.B. Weiss gościli w podcaście "Happy, Sad, Confused" (za Screen Rantem), gdzie usłyszeli bardzo proste pytanie: która z wielu śmierci na przestrzeni ośmiu sezonów "Gry o tron" należała do ich ulubionych.
— W "Grze o tron" było sporo zabijania dobrych postaci – i w końcu udało nam się naprawdę zabić zarówno Joffreya w 4. sezonie, jak i Ramsaya Boltona w 6. sezonie. Fajnie było wrócić do staroświeckiej radości polegającej na zabiciu naprawdę złego faceta. (…) Wydawało się, że to trochę zrównoważyło szalę – powiedział Weiss.
Joffrey (Jack Gleeson) i Ramsay (Iwan Rheon) ponieśli bardzo okrutne śmieci nawet jak na "Grę o tron". Ten pierwszy zmarł w męczarniach po wypiciu zatrutego wina na własnym weselu. Z kolei ten drugi został zamknięty we własnej psiarni po tym, jak Jon Snow (Kit Harington) pokonał go w bitwie bękartów, a następnie zjedzony przez wygłodzone psy, podczas gdy Sansa (Sophie Turner) stała i się temu przyglądała.
Jak wspomina Benioff, ta scena była szczególnie wymagająca, ponieważ kręcono ją w jednym ujęciu i Sophie Turner musiała wszystko od początku do końca zrobić idealnie.
— Myślę, że moja [ulubiona scena śmierci to ta] pod koniec "Bitwy bękartów", kiedy Sophie szczuje psami [Ramsaya Boltona] i nie odchodzi. Tak naprawdę nie widzisz tej śmierci, widzisz coś tam w tle. Nie widzisz śmierci, ale widzisz uśmiech Sophie [Turner], uśmiech Sansy. To wszystko było nakręcone w jednym ujęciu i robiliśmy to siedem razy czy coś koło tego. (…) Kiedy udało jej się to zrobić naprawdę świetnie za siódmym czy ósmym razem, to było niesamowite. Sophie była tak dobra, że kiedy udało jej się to ujęcie, poczułem, że teraz mogę umrzeć szczęśliwy.
Jak widać, przynajmniej w tej kwestii widzowie podzielają zdanie twórców. Tymczasem finałowe decyzje Weissa i Benioffa wciąż nie zostały im wybaczone, a oni przyznali, że nie spodziewali się aż takiego hejtu, choć wiedzieli, że nie wszyscy będą zadowoleni.