Twórcy "Problemu trzech ciał" koniecznie chcieli tego aktora. Napisali rolę pod jego hasło Wikipedii
Karol Urbański
9 kwietnia 2024, 11:02
"Problem trzech ciał" (Fot. Netflix)
Gdy David Benioff i D.B. Weiss szukali aktorów do "Gry o tron", wiedzieli, że chcą Seana Beana i Petera Dinklage'a. Przy "Problemie trzech ciał" skusiło ich inne nazwisko – Benedict Wong. Oto dlaczego.
Gdy David Benioff i D.B. Weiss szukali aktorów do "Gry o tron", wiedzieli, że chcą Seana Beana i Petera Dinklage'a. Przy "Problemie trzech ciał" skusiło ich inne nazwisko – Benedict Wong. Oto dlaczego.
Benedict Wong był pierwszym aktorem, którego David Benioff, D.B. Weiss i Alexander Woo obsadzili w serialu "Problem trzech ciał". Ekranowy Da Shi stwierdził, że rolę pomogła mu zdobyć… Wikipedia.
Problem trzech ciał – jak Benedict Wong dostał rolę?
Wong podzielił się zabawną historią castingową w rozmowie z Radio Times. Aktor, którego wcześniej mogliśmy oglądać jako Wonga w filmowym uniwersum Marvela, zdradził, że kluczowym czynnikiem przy castingu okazała się jego biografia. Tą filmowcy skopiowali wprost z Wikipedii.
— Rozmawiałem z Danem, Davidem i Alexem na Zoomie i było to bardzo podejrzane: dlaczego jest trzech showrunnerów przy tym tajemniczym projekcie? W tamtym czasie nie było jeszcze scenariusza. Gdy tylko usłyszałem ich imiona – Dan, David, Alex – zapytałem: "Czy to dobra rola?", a oni odpowiedzieli: "Tego nie możemy ci powiedzieć". Ja im na to: "Proszę, powiedzcie mi", a oni: "To dobra rola".
Dali mi zarys postaci – rodzice z Hongkongu, przeprowadzili się do Manchesteru, on się tam urodził, po 20 latach przeprowadził się do Londynu. Powiedziałem im: "Chłopaki, to brzmi strasznie podobnie do mnie". A potem po prostu przyznali się: "Tak, skopiowaliśmy twoje hasło z Wikipedii". Pamiętam, jak Dan i David powiedzieli, że kiedy obsadzali "Grę o tron", to potrzebowali dwóch kluczowych członków obsady – Seana Beana i Petera Dinklage'a. Wtedy powiedzieli: "W tym przypadku to będziesz ty".
W dalszej części wywiadu Wong przyznał, że jest zdumiony, w jaki sposób twórcom udało się przenieść na ekran książkę tak bardzo "niefilmową". Przypomnijmy, że "Problem trzech ciał" jest adaptacją kultowej trylogii hard science fiction autorstwa Liu Cixina.
— Zacząłem zagłębiać się w pierwszą i drugą książkę i pomyślałem: "To jest takie gęste". Musiałem wracać do kolejnych rozdziałów. Byłem naprawdę zdezorientowany grą. Zastanawiałem się: "Jak [oni] zamierzają to sfilmować? To prawie niemożliwe do sfilmowania". To przerażające zadanie i myślisz sobie: "Wow, to naprawdę trudno wyzwanie", a ja jestem zwolennikiem wyzwań – i tak oto byłem na pokładzie. Do tego mamy niesamowitą obsadę, zespół, z którego jestem dumny.
Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej o kulisach serialu, sprawdźcie, ile sezonów "Problemu trzech ciał" chcą nakręcić twórcy. Ponadto możecie też przeczytać, czym są i jak wyglądają kosmici z "Problemu trzech ciał", a także sprawdzić, jak to było nosić srebrne gogle VR i co tak naprawdę widzieli aktorzy, kiedy mieli je na sobie.