Bez tej jednej rzeczy serialowy "Fallout" nie byłby "Falloutem". Twórcy zdradzają, co było najważniejsze
Karolina Noga
15 kwietnia 2024, 10:43
"Fallout" (Fot. Amazon)
Każda adaptacja to wyzwanie i nie inaczej było w przypadku "Fallouta". Twórcy serialu zdradzili, bez czego serial na podstawie serii kultowych gier nie mógłby powstać.
Każda adaptacja to wyzwanie i nie inaczej było w przypadku "Fallouta". Twórcy serialu zdradzili, bez czego serial na podstawie serii kultowych gier nie mógłby powstać.
"Fallout" śmiga już na platformie Amazon Prime Video. Serial to adaptacja gier, co stanowiło dla twórców niemały orzech do zgryzienia. Nad czym pracowali najciężej podczas tworzenia produkcji?
Fallout – ten element był kluczowy w serialu Amazona
Producent i reżyser serialu Jonathan Nolan oraz Todd Howard, kierownik rozwoju gier z serii "Fallout", a także producent wykonawczy serialu, rozmawiali na temat adaptacji z serwisem ComicBook, gdzie zdradzili, co było dla nich najważniejszym elementem podczas prac nad serialem.
— Ton. Ton jest tak niezwykły, tak wyjątkowy. Nigdy nie doświadczyłem czegoś tak mrocznego, dziwnego, gonzo, zabawnego, satyrycznego i brutalnego. Same dobre smaki – powiedział Jonathan Nolan.
Howard zgodził się z Nolanem i dodał, że ważne było odpowiednie balansowanie pomiędzy różnymi nastrojami, ponieważ "Fallout" to niezwykle bogaty świat i obfitość materiału.
— Cóż, dla mnie najważniejszy był ton. Tak naprawdę chodzi w tym o ton. Mógłbym odhaczyć: [serial] musi mieć krypty, musi mieć to, musi mieć moc. Tak naprawdę jednak chodzi o ton. To najbardziej wyjątkowa rzecz w "Falloucie", gdzie czasem jest to poważny dramatyczny western, czasem to epicki film akcji z wieloma krajobrazami, a czasem to mroczna komedia. Myślę, że połączenie tych elementów jest najtrudniejsze. To jedna z rzeczy, gdzie [Nolan] i [showrunnerzy Geneva Robertson-Dworet i Graham Wagner] – którzy to napisali i pracowali nad tym tak wiele – naprawdę wykonali świetną robotę.
Skoro przy tonie "Fallouta" jesteśmy, Serialowa także miała okazję zapytać o to Jonathana Nolana. Twórca przyznał, że takiego tonu jak ten z gier wcześniej nie doświadczył i że bardzo go bawiło, że może tworzyć coś w stylu "Lawrence'a z Arabii" z dodatkiem żartów o fiu*ach. A co my sądzimy o produkcji Amazona? Sprawdźcie tutaj: Fallout – recenzja serialu.