Oryginalny twórca "Fallouta" jest zachwycony serialem. Jeden element spodobał mu się najbardziej
Karol Urbański
17 kwietnia 2024, 11:33
"Fallout" (Fot. Amazon Prime Video)
Cykl gier "Fallout" ma wielu ojców. Jednym z nich jest Tim Cain – programista i projektant pracujący nad dwoma pierwszymi odsłonami. Twórca przyznał, że adaptacja od Amazon Prime Video go zachwyciła.
Cykl gier "Fallout" ma wielu ojców. Jednym z nich jest Tim Cain – programista i projektant pracujący nad dwoma pierwszymi odsłonami. Twórca przyznał, że adaptacja od Amazon Prime Video go zachwyciła.
Serialowy "Fallout" zdobył jeszcze jednego fana. Został nim jeden z oryginalnych twórców serii gier, Tim Cain. Legendarny programista podzielił się swoją opinią o serialu, po tym jak został zaproszony na oficjalną premierę.
Fallout – Tim Cain, oryginalny twórca gier, chwali serial
Cain wypowiedział się o serialowym "Falloucie" za pośrednictwem swojego kanału na YouTube, gdzie regularnie zamieszcza materiały wideo na temat ciekawostek czy kulis związanych z uwielbianą na całym świecie franczyzą. W filmiku zamieszczonym po oficjalnej premierze serialu w Los Angeles Cain przyznał, że adaptacja jak najbardziej przypadła mu do gustu – m.in. z uwagi na odpowiedni humor czy wizualny kształt.
— Siedziałem dosłownie na krawędzi fotela. To był duży ekran, było świetnie. Powiem to wprost, podoba mi się ten serial, pokazali nam dwa pierwsze odcinki. Jest naprawdę dobry pod względem wizualnym. Pomyślałem sobie, że humor był bardzo dobry – trafili w klimat. Poza tym jest też bardzo dobrze zagrany. Byłem pod wrażeniem i myślałem sobie: "To jest naprawdę dobre, po prostu się w to wciągnąłem". Widziałem sceny, które miały dla mnie szczególne znaczenie.
Jeden element doczekał się szczególnego wyróżnienia przez Caina. Otóż twórca – podobnie jak wielu fanów serialu – zachwycił się scenografią i dokładnym odtworzeniem wszystkich szczegółów znanych z cyklu gier. Spodobało mu się to do tego stopnia, że złapał się na tym, iż zapomina słuchać dialogów.
— Będę musiał ponownie obejrzeć serial, bo kilka razy zapatrzyłem się na scenografię, która była bardzo drobiazgowa. Niektóre rekwizyty wyglądały tak dobrze. W pewnym momencie Lucy weszła do sklepu w Filly, a ja po prostu patrzyłem na te wszystkie rekwizyty. Po kilku minutach zdałem sobie sprawę, że w ogóle nie słuchałem dialogów – w sensie, o czym oni rozmawiają – bo byłem tak pochłonięty stroną wizualną.
Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej o kulisach serialu, sprawdźcie, dlaczego w "Falloucie" zabrakło Szpona śmierci – najpotężniejszego potwora w uniwersum gier. Możecie też dowiedzieć się, czy aktorzy "Fallouta" grali w gry oraz przekonać się, jak bardzo wzrosła sprzedaż gier "Fallouta" po premierze serialu.
A co my sądzimy o adaptacji Amazona? Sprawdźcie tutaj: Fallout – recenzja serialu.