Walton Goggins wypowiedział kultowy tekst z gier w finale 1. sezonu "Fallouta". Aktor o tym nie wiedział
Karolina Noga
20 kwietnia 2024, 11:43
"Fallout" (Fot. Amazon Prime Video)
Serial "Fallout" nie jest adaptacją 1:1 żadnej z serii kultowych gier, ale mocno czerpie z jej świata. Widzowie oszaleli, gdy usłyszeli w finale kultowy tekst – tymczasem Walton Goggins nie miał pojęcia, że to tak ważna kwestia.
Serial "Fallout" nie jest adaptacją 1:1 żadnej z serii kultowych gier, ale mocno czerpie z jej świata. Widzowie oszaleli, gdy usłyszeli w finale kultowy tekst – tymczasem Walton Goggins nie miał pojęcia, że to tak ważna kwestia.
"Fallout" ma własną kanoniczną przestrzeń i twórcy mówią, że serial jest jak piąta część gry "Fallout". W produkcji nie brakuje wielu easter eggów dla fanów gier, a jeden z nich szczególnie zachwycił fandom. Walton Goggins wyznał, że przez długi czas nie miał pojęcia, jak kultowy tekst wypowiedział.
Fallout – Walton Goggins powiedział kultowy tekst z gier
"Wojna nigdy się nie zmienia" to tekst, który wypowiada Ron Pearlman ("Sons of Anarchy", "Hellboy"), czyli narrator gry wideo "Fallout: New Vegas". Kwestia stanowi tematyczne połączenie pomiędzy każdą częścią "Fallouta". W serialu Walton Goggins wypowiada kwestię w finałowym odcinku, co pasuje idealnie do jego bohatera, który żyje na tyle długo, aby faktycznie wypowiadać się na ten temat. Tymczasem Goggins zdradził w rozmowie z GQ, że nie miał pojęcia, że to kultowy tekst z gier.
— "Wojna. Wojna nigdy się nie zmienia…", wypowiedziane przez wielkiego Rona Pearlmana. Nie miałem pojęcia, jak kultowe były te słowa dla graczy tej gry. Myślałem, że Graham [Wagner] i Geneva [Robertson-Dworet, showrunnerzy serialu] napisali jedną z najlepszych kwestii, jaką miałem okazję wypowiedzieć w trakcie mojej kariery. Niestety, myliłem się. Nie pytałem i nie powiedzieli mi. I cieszę się, że tego nie zrobiłem. Gdybym wiedział, być może nie powiedziałbym tego, ponieważ nikt nie jest w stanie powtórzyć zdania Rona.
Aktor dodał, że nie grał w gry z serii "Fallout" – chciał, by kwestia "stała na własnych nogach" w serialu i nie chciał czuć presji, by zrobić to w jakiś określony sposób. A to pewnie miałoby miejsce, gdyby usłyszał, jak słowa wypowiada Ron Pearlman.
— Mój syn jest graczem. Ja nie. Kiedy nadarzyła się okazja, zdecydowałem się nie grać w "Fallouta", ponieważ czułem, że musi być tam ktoś, kto krytycznie odnosi się do tych scen, nie dźwigając ciężaru odpowiedzialności za zrobienie tego dobrze. Chciałem, żeby to było szczere, chciałem upewnić się, że te sceny same sobie poradzą (wiedziałem, że Jonah i Bethesda nas wspierają, jeśli chodzi o szczegóły). Ron Pearlman to stary przyjaciel i jeden z najlepszych w branży. Nie wypowiedziałem tego tak samo jak on… ale mimo to to powiedziałem.
Już oficjalnie wiadomo, że "Fallout" będzie mieć 2. sezon. W oczekiwaniu na dalsze informacje możecie dowiedzieć się, którzy aktorzy "Fallouta" grali w gry oraz przekonać się, jak bardzo wzrosła sprzedaż gier "Fallouta" po premierze serialu.