Gwiazdorzy "Justified" nie odzywali się do siebie pod koniec serialu. Dziś zdradzają szczegóły. O co poszło?
Karol Urbański
3 maja 2024, 13:03
"Justified" (Fot. FX)
W "Justified" Timothy Olyphant i Walton Goggins stworzyli jeden z najbardziej pamiętnych duetów we współczesnej telewizji. Po latach okazuje się, że animozje między ich postaciami przeszły na samych aktorów.
W "Justified" Timothy Olyphant i Walton Goggins stworzyli jeden z najbardziej pamiętnych duetów we współczesnej telewizji. Po latach okazuje się, że animozje między ich postaciami przeszły na samych aktorów.
Ostatni sezon "Justified" był naznaczony konfliktem między głównymi aktorami hitu stacji FX. Po latach na jaw wyszło, że Timothy Olyphant i Walton Goggins nie rozmawiali ze sobą przed finałem. O co poszło gwiazdom produkcji?
Justified – konflikt aktorów. Co działo się za kulisami?
O konflikcie Olyphanta i Gogginsa w finałowym sezonie "Justified" (który wyświetlany był w 2016 roku) głośno zrobiło się dopiero niedawno. W wydanej pod koniec zeszłego roku książce "Pandora's Box How Guts, Guile, and Greed Upended TV" (za TVLine) Goggins przyznał, że nie rozmawiali ze sobą pod koniec serialu. W niedawnym wywiadzie dla The Independent aktor sprostował swoją wypowiedź.
— Mieliśmy trudne chwile pod koniec "Justified". Byliśmy bardzo głęboko zanurzeni w ludziach, których graliśmy, a oni byli tak skrajnie przeciwni w tym momencie historii… Myślę, że obaj mieliśmy obsesję na punkcie własnego punktu widzenia, dźwigając ciężar tego konfliktu. Myślę, że po prostu musieliśmy się rozdzielić, jak bracia. Bardzo go szanuję i kocham, i czuję się bardzo szanowany i kochany przez niego. Po prostu musieliśmy zrobić sobie przerwę, by do siebie wrócić – powiedział Goggins.
Swoją perspektywą podzielił się również Olyphant, który w rozmowie z Vanity Fair przyznał, że aktorzy zaczęli być sfrustrowani sobą nawzajem. Ekranowego Raylana miało irytować to, że Goggins ciągle kwestionował decyzje scenarzystów.
— Uwielbiałem pracować z Waltem od samego początku, ale ci aktorzy – oni są tacy upierdliwi. Naprawdę angażują się w swoją pracę! Było coś takiego, że w miarę trwania serialu, a zwłaszcza pod koniec, przychodziłem z pokoju scenarzystów, a oni dodawali rzeczy w stylu: "Oto co musimy zrobić, Walt, aby dotrzeć do finału". Wtedy Walt mówił, że jego postać nigdy by tego nie zrobiła, a ja na to: "Cholera jasna". Byliśmy naprawdę sfrustrowani sobą nawzajem.
Justified – Timothy Olyphant i Walton Goggins powrócą?
Olyphant przyznał jednocześnie, że winę za napiętą atmosferę na planie mógł ponosić zbliżający się koniec produkcji. Aktor zaznaczył również, że ich konflikt nie był na tyle poważny, by przekreślił ich przyszłą współpracę.
— Myślę też, że patrząc wstecz, ludziom trudno jest się pożegnać. Za każdym razem, gdy kończę zdjęcia do czegoś, im dłużej trwają, tym bardziej to odczuwam. Wszyscy zaczynają się dziwnie zachowywać. Letni obóz dobiega końca. Chciałbym powiedzieć, że jestem na to odporny, ale tak nie jest. (…) Zawsze uwielbiałem tego faceta i uwielbiam z nim pracować, jest kimś wyjątkowym. Fajnie było zobaczyć go w nowej pracy [serial "Fallout"]. Wiem, że dobrze się przy tym bawił. W mgnieniu oka zgodziłbym się pracować z nim ponownie. I zakładam, że jeśli zrobimy to ponownie, będzie bardziej skłonny mnie słuchać – podsumował swą wypowiedź śmiechem.
Jak wiemy z finału "Justified: Miasta strachu" zarówno Olyphant, jak i Goggins powrócili do swych ról w kontynuacji kultowej serialu (drugi z nich utrzymywał swą rolę w tajemnicy aż do samego końca). Choć tytuł nie doczekał się jeszcze przedłużenia na 2. sezon, wspomniany finał ewidentnie sugerował, że fabuła dąży do ponownego spotkania obu bohaterów.
Choć aktorzy nie zdążyli jeszcze ponownie zetknąć się na planie, okazją do spotkania Olyphanta i Gogginsa okazały się ich osobne projekty. Jakiś czas temu drugi z nich podzielił się fotką z Tajlandii, gdzie kręcony jest obecnie 3. sezon "Białego Lotosu" (Goggins występuje w nim w jednej z głównych ról). Olyphant tymczasem pracuje w tym kraju nad serialowym "Obcym". "Popatrzcie na tę piękną tajską niespodziankę" – napisał na Instagramie gwiazdor "Fallouta".