"Mroczna materia" początkowo miała być filmem, a nie serialem. Twórcy mówią, czemu zmienili zdanie
Karol Urbański
12 maja 2024, 15:29
"Mroczna materia" (Fot. Apple TV+)
Od kilku dni w ofercie Apple TV+ widnieje serial science fiction "Mroczna materia". Jego twórcy zdradzili, dlaczego zdecydowali się nakręcić ten projekt w formie serialu, a nie filmu.
Od kilku dni w ofercie Apple TV+ widnieje serial science fiction "Mroczna materia". Jego twórcy zdradzili, dlaczego zdecydowali się nakręcić ten projekt w formie serialu, a nie filmu.
"Mroczna materia" to serialowy thriller sci-fi od Apple TV+, który zrealizowano na podstawie książki Blake'a Croucha o tym samym tytule. Okazuje się, że na różnych etapach rozwoju projektu twórcy rozważali realizację filmu. Dlaczego zatem ostatecznie wybrali formę serialu?
Mroczna materia – czemu wybrano serial zamiast filmu?
"Mroczna materia" opowiada historię Jasona Dessena (Joel Edgerton ("Kolej podziemna"), fizyka, profesora i rodzinnego faceta, który pewnego dnia, idąc do domu ulicami Chicago, zostaje uprowadzony do alternatywnej wersji swojego życia. Cud szybko zamienia się w koszmar, kiedy bohater próbuje wrócić do swojej rzeczywistości przez multiwersum żyć, które mógł przeżyć.
O porzuceniu formatu kinowego na rzecz telewizyjnego opowiedział Matt Tolmach, producent wykonawczy "Mrocznej materii", który w momencie zakupu praw do książki, rozważał adaptację pełnometrażową. W rozmowie z serwisem ComicBook filmowiec przyznał, że nie minęło wiele czasu, nim zorientował się, że lepiej będzie opowiedzieć tę historię na małym ekranie. Dlaczego?
— Myślę, że w tym równoległym wszechświecie, w którym go nakręciliśmy, byłby to naprawdę dobry film, ale nie zgłębilibyśmy Jasona 2 i Amandy [postać grana przez Jennifer Connelly] na takim poziomie, na jakim to zrobiliśmy [w serialu]. Myślę, że częścią tego, co jest wyjątkowe w serialu, jest to, że jest to bardzo ludzka podróż – to opowieść o postaciach.
Jak można wyczytać z odpowiedzi producenta, twórcom "Mrocznej materii" zależało na większej ilości ekranowego czasu, by pochylić się nad wątkami poszczególnych postaci z fabuły. Kontynuując swą wypowiedź Tolmach argumentował, dlaczego pod tym względem format serialu był bardziej odpowiedni.
— Trzeba spędzić czas z tymi postaciami. Zwłaszcza w tym najważniejszym wątku fabularnym, tęsknotą Jasona 1 za powrotem do swojego świata i rodziny – trzeba poczuć to w bardzo głęboki sposób, by w pewnym sensie zasłużyć na tę podróż i poczuć beznadzieję [ale też] radość, z którą musi się mierzyć po drodze. Więc żeby naprawdę się w to zaangażować, trzeba spędzić tam trochę czasu, a był to czas, z powodu którego postanowiliśmy odpuścić sobie [realizację filmu].
Oprócz Edgertona i Connelly w obsadzie są przede wszystkim Alice Braga ("Tacy właśnie jesteśmy"), Jimmi Simpson ("Westworld"), Dayo Okeniyi ("Uwikłana") i Oakes Fegley ("Fabelmanowie"). Twórcą serialu jest autor literackiego pierwowzoru. Jeśli jeszcze nie mieliście okazji, zachęcamy was do przeczytania naszej opinii: Mroczna materia – recenzja serialu.