Mateusz Damięcki kontra Piotr Adamczyk w serialu "Prosta sprawa". "Taka rola to jak spełnienie marzeń"
Karol Urbański
17 maja 2024, 19:06
"Prosta sprawa" (Fot. Przemek Pączkowski/CANAL+)
Na CANAL+ online możecie już oglądać 1. odcinek polskiego serialu akcji "Prosta sprawa". W historii naprzeciw siebie stają postaci, w które wcielają się Mateusz Damięcki i Piotr Adamczyk. Aktorzy opowiedzieli nam o swoim pojedynku.
Na CANAL+ online możecie już oglądać 1. odcinek polskiego serialu akcji "Prosta sprawa". W historii naprzeciw siebie stają postaci, w które wcielają się Mateusz Damięcki i Piotr Adamczyk. Aktorzy opowiedzieli nam o swoim pojedynku.
"Prosta sprawa" to polski serial akcji od CANAL+, który powstał na podstawie bestsellerowej książki Wojciecha Chmielarza. Przysłowiowym "tym dobrym" w produkcji jest Mateusz Damięcki ("Furioza"). Grany przez niego Bezimienny mierzy się z szefem lokalnego gangu, Kazikiem (Piotr Adamczyk, "For All Makind"). W rozmowie z Serialową aktorzy opowiedzieli, czemu to bardziej skomplikowane, niż się wydaje.
Prosta sprawa – Mateusz Damięcki jako Bezimienny
W serialu "Prosta sprawa" tajemniczy Bezimienny (aka Inco) przyjeżdża do Jeleniej Góry, by oddać 200 złotych długu swojemu przyjacielowi, Prostemu. Szybko dowiaduje się, że jego kumpel zaginął, a w ślad za nim wyruszył lokalny gangus, Kazik. Od tego momentu rozpoczyna się wyścig o to, kto pierwszy dotrze do Prostego.
W rozmowie z Serialową Damięcki i Adamczyk opowiedzieli o tym, jaką frajdą było wcielenie się w tak skrajnie różne postaci, które w dodatku różnią się od dotychczasowych kreacji z ich dorobków. Odtwórca głównej roli przyznał, że rola pokroju Bezimiennego to swego rodzaju "nagroda" i szansa, by "puścić wodze fantazji".
— Ja już tak się śmieję, że jak ktoś pyta, czy wyzwaniem było zagranie Bezimiennego, to odpowiadam, że wyzwaniem jest zagranie piętnasty raz postaci, którą dostajesz taką samą, i żeby zrobić ją trochę inaczej, czyli przysłowiowego uśmiechniętego chłopaka w koszuli w kratę, żeby po raz trzynasty zagrać go inaczej, to wtedy jest wyzwanie.
A jak się dostaje takiego bohatera jak Bezimienny, to jest taka nagroda. I taka świadomość, że wreszcie będzie można użyć takich środków, których nie używało się w zasadzie albo nigdy w życiu, albo przez ostatnie 20 lat, kiedy się przypomina jakieś offowe filmy, w których reżyser, nie mogąc ci zapłacić, dał ci puścić w wodze fantazji i użyć wszystkich środków, których nigdy do tej pory nie użyłeś.
W dalszej części wypowiedzi Damięcki – do którego przez lata przykleiła się łatka "kinowego amanta" – stwierdził też, że kreacja Bezimiennego to dla niego spełnienie aktorskich marzeń.
— Muszę to powiedzieć. Kiedy Cyprian [T. Olencki, reżyser "Prostej sprawy" i "Furiozy", w której Damięcki zagrał Goldena] już miał wszystkiego powyżej uszu, ja do niego przychodziłem i mówiłem: "Pamiętaj, spełniasz moje marzenia. Dziękuję ci za to i przynajmniej ja tutaj jestem ci za to wdzięczny, mimo że jesteśmy szesnastą godzinę na planie".
Prosta sprawa – Piotr Adamczyk jako gangster Kazik
Do wypowiedzi podłączył się Adamczyk, który poruszył kwestię różnicy, jaka dzieli Kazika z "Prostej sprawy" a zupełnie innego, choć równie charakterystycznego, filmowego gangusa, w którego niegdyś się wcielił – pamiętnego Tomasa z marvelowskiego serialu "Hawkeye".
— Myślę, że daleko są postaci Tomasa z "Hawkeye'a" [i Kazika]. Trudno mi sobie nawet wyobrazić, że on by mógł się zmienić w Kazika, w pewnym sensie to ja łączę te dwie postacie, ale to są skrajnie różne gangusy. Kazik jest niewątpliwie inteligentnym człowiekiem z taką przeszłością policyjną, z jakimiś skazami na życiorysie, wdepnięciem w bagno zła – i to mu bardzo ciąży. Myślę, że równie dobrze mógłby być pozytywną postacią.
Kontynuując swój wywód, Adamczyk argumentował, że mocną stroną bohaterów "Prostej sprawy" jest ich niejednoznaczność. Choć Bezimienny jest archetypicznie dobry, jest w nim coś, co może sugerować odwrotny punkt widzenia.
— Myślę, że to, co ciekawego jest właśnie w postaci Bezimiennego, to jest to, że to jest taki westernowy archetyp dobra walczącego o jakąś sprawiedliwość, ale z drugiej strony widzimy, że on ma jakieś takie plamy na sobie, że ma jakąś przeszłość strasznie brudną, pogmatwaną i cały czas się doszukujemy jako widz, kim on jest.
Z drugiej strony, jak zauważył Damięcki, w Kaziku też znalazło się sporo ambiwalencji, która utrudnia jednoznaczny ogląd jego charakteru.
— Twój bohater nic nie udaje, a to my się dowiadujemy w tych chwilach, kiedy jest sam na sam ze sobą, że on właśnie nie jest aż tak zły, na jakiego wygląda przed innymi, jakiego trochę gra przed innymi tymi ludźmi. Później się okazuje, że on jest przecież zły, ale kurczę, przecież nikt nie jest aż tаk zły. On coś musi mieć w sobie dobrego. I nagle się dowiadujemy, że on ma jakieś uczucia, że ma jakieś miłości, jakieś wspomnienia – powiedział do Adamczyka.
Oprócz reżyserii Olencki odpowiada również za scenariusz do "Prostej sprawy". Poza Damięckim i Adamczykiem w obsadzie serialu są również m.in. Mateusz Więcławek ("Belfer"), Magdalena Wieczorek ("Zadra"), Mateusz Kmiecik ("Morderczynie"), Weronika Humaj ("Stulecie Winnych") czy Maciej Musiał ("Kiedy ślub?").
Jeśli jeszcze nie mieliście okazji, zachęcamy was do przeczytania naszej opinii o produkcji CANAL+: Prosta sprawa – recenzja serialu. Więcej rozmów z ekipą "Prostej sprawy" już wkrótce na kanale Serialowej na YouTube – dajcie nam suba, a na pewno nie przegapicie nowych materiałów wideo.